Rozdział 14

816 21 10
                                    

Podeszłam do taty, który właśnie wychodził ze swojego pokoju.

- Tato, czy wy za dwa dni macie mecz z Francją? - zapytałam niepewnie.

- Tak, a coś się stało, bo wiedzę po twoim głosie, że jesteś przejęta czymś - rzekł ojciec.

- Chodzi o to, że jak mieszkałam jeszcze we Francji to miałam tam takiego chłopaka Josha, który właśnie gra w tej reprezentacji. Zdradził mnie z moją dawną przyjaciółką i już nie chce go widzieć nigdy na oczy... Płakałam przez niego wszystkimi nocami. Złamał mi serce na milion kawałków. Teraz mam do niego obrzydzenie i nie mam zamiaru go kiedykolwiek jeszcze widzieć, skrzywdził mnie tato, skrzywdził... - mówiłam a z oczu wypłynęło mi parę słonych łez.

- Spokojnie, nie skrzywdzi ci ponownie serca, obiecuję ci, zadbam o to a jeśli nie chcesz z nim rozmawiać, załatwię ci miejsce w pierwszym rzędzie a jak skończy się mecz, to powiem Gaviemu, żeby szybko się przebrał i poczekaj na niego pod szatnią a razem pójdźcie pod moje biuro to zabitego was gdzieś - rzekł tata z troską. Zawsze widziałam, że chce dla mnie jak najlepiej, za to go kocham...

- Dobrze, typ ty już jedź na trening, ja zaraz z Sirą dojedziemy do ciebie - pocałowałam lekko tatę w policzek i poszłam do pokoju wziąć torebkę.

Xavier już pojechał a ja schodząc na dół widziałam przez okno stojącą autem Sirę.

Ubrałam szybko moje conversy i wyszłam z domu, na przywitanie przytuliłam się z dziewczyną i pojechałyśmy na miejsce treningu.

Gdy byliśmy już pod wejściemz zauważyłyśmy w środku budynku przez szklane wielkie drzwi Gaviego, Pedriego i Ferrana machającym nam. Odwzajemniłyśmy ten gest i weszłyśmy do środka. Usiadłyśmy na miejscach rezerwowych i uważnie przyglądałyśmy się ćwiczącym chłopakom.

Widziałam jak Gavi wpatruję się we mnie, uśmiechając się szeroko w moją stronę. Również uniosłam końciki swoich ust na co chłopak szturchnął Pedriego i zaczął mu gadać coś na ucho dalej będąc wzrokiem na mnie.

Tata zauważył jak uśmiechamy się do siebie z brunetem na co tata tylko zaczął się śmiać i patrzeć wzrokiem jakby chciał mi przekazać, że coś jest między nami więcej niż przyjaźń.

Z jednej strony ma rację, ale może tylko ja go uważam za kogoś więcej a on zaczął mnie traktować jako przyjaciółkę? Nie mam pojęcia...

Sira poszła do łazienki, chłopaki mieli 10 minut przerwy, ciemno oki do mnie podszedł i przywitał się ze mną przytulając mnie mocno.

Xavier podszedł nagle do naszej dwójki i powiedział.

- Gavi i Maddi, chodźcie na chwilę ze mną.

Oboje przytaknęliśmy głowami i ruszyliśmy za tatą, podszedł pod drzwi prowadzące na boisko.

- Może chcielibyście po treningu pójść na kolację do restauracji, nasza trójka i jeszcze Veronica i Nick? Co wy na to? - zapytał nas tata.

- Jeśli Maddi nie ma nic przeciwko, to czemu nie - powiedział ciemno oki.

Xavier wraz z Pablem spojrzeli się na mnie pytającym wzrokiem, czy pasuje mi to.

- Jasne, nigdy nie miałabym przeciwko temu, aby Gavi gdzieś z nami szedł, chyba, że zanim go poznałam bliżej - tata lekko na te słów się zaśmiał i powiedział:

- Okej, to już wszystko ustalone, idź się napić Pablo przed rozpoczęciem ponownie treningu. A ty Maddi możesz wrócić do Siry.

Zrobiliśmy to o co poprosił nas tata.

Skończył się trening tata powiedział, żebyśmy poczekali na niego pod szatnią. Usiadłam na krótkiej kanapie znajdującej się obok szatni. Gavi prawie odrazu wyszedł z pomieszczenia przebrany i poperfumowany. Dosiadł się do mnie i zaczęliśmy rozmawiać.

- Jak ci się podoba bransoletka, widzę że jej nie ściągasz - rzekł brunet.

- No już nigdy jej nie ściągnę, nawet tata ją zobaczył i powiedział, że jest piękna. Cieszy się, że przyjaźnie się z tobą, dzisiaj mi gadał, że jesteś bardzo dobrym i wychowanym chłopakiem - zaśmiałam się.

- Bardzo dobrze słyszeć coś takiego od przyszłego teścia - mówił powstrzymując śmiech.

- Weź już tak nie przesadzaj, jeszcze nie wiem czy nim będzie - odrzekłam.

- Ale ja wiem, czuję, że jest pomiędzy nami coś więcej niż tylko przyjaźń - powiedział wpatrując mi się prosto w oczy.

- Też mam takie wrażenie... - rzekłam kładąc swoją głowę na ramieniu chłopaka, którą po chwili chłopak zaczął gładzić.

Nagle ktoś przed nami stanął...

Will I love you? | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz