Rozdział 26

698 31 23
                                    

Był to... Pedri.

Co on do cholery tutaj robi?

- Maddi, czemu nie jesteś na imprezie? - zapytał chłopak.

- Jest już późno a zresztą nie miałam zamiaru tam już siedzieć - przekręciłam oczami, ruszając ponownie w stronę domu z obecnością Pedra.

- Czemu? Coś się stało Mad? Możesz mi powiedzieć wszystko - rzekł obdarowując mnie uśmiechem.

- No bo... - w tamtym momencie nie mogłam nic powiedzieć, ponieważ zaczęłam się dusić własnymi łzami. Odrazu gdy Pedri to zobaczył mocno mnie objął gładząc mnie dłonią po plecach.

- Spokojnie Mad, wszystko będzie dobrze, nie musisz mi tego mówić jeśli nie chcesz - powiedział nie przestawając mnie przytulać.

Otarłam swoje łzy i zaczęłam:

- To tak, parę dni temu byłam na imprezie z moim dawnym przyjacielem Nathanielem, kiedyś co prawda mi się podobał, lecz w momencie jego przyjazdu do Barcelony nie obdarowywałam go już tym uczuciem, ponieważ moje serce należało do Gaviego. Niestety będąc w klubie zbyt się upiłam, nagle przy wejściu zobaczyłam Gaviego, chwilę z nim porozmawiałam, lecz musiałam skorzystać z toalety, więc go przeprosiłam i udałam się do łazienki. Powoli miałam wychodzić, aż Nathaniel wszedł do dziewczęcej toalety, wtedy zaciągnął mnie do jednej z kabin i zaczęliśmy się namiętnie całować... Gavi wtedy wszedł do łazienki wołając mnie a z powodu, że byłam naga szybko ubrałam swoje ubrania i wyszłam do niego tak, aby nie zauważył Nathaniela w kabinie. Gdy Pablo dowiedział się o tej sprawie przez malinki pozostawione na mojej szyi przez Nathaniela, ze złością wyszedł z mojego domu. A dzisiaj na imprezie, gdy chciałam iść do toalety, otwierając drzwi zobaczyłam... Całującego się Gaviego z jakąś rudą lampucerą, gdzie była przyciśnięta do ściany całując się namiętnie z Gavim, za to on błądził swoją ręką pod jej sukienką... - poczułam jak z moich oczu napływa większy wodospad łez niż wcześniej.

- Tak mi przykro Mad... Pablo to skończony debil, nie był ciebie wart, chodź zaprowadzę cię do domu.

~~~
Po pięciu minutach byliśmy już pod moim domem. Gdy weszliśmy do środka, Pedri przygotowywał mi herbatę a ja poszłam się wykąpać. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wygodną piżamę. Wyszłam z łazienki a przed drzwiami czekał na mnie Pedri z kubkiem gorącego napoju. Odrazu go wypiłam do pełna i poszłam położyć się na miękkim łóżku. Prawie zasnęłam, gdy nagle poczułam uginanie się materaca koło mnie, lecz to zignorowałam.

Pov Pedri:

Ściągnęłem moją koszulkę i położyłem się na łóżku obok dziewczyny. Wpatrywałem się w słodko śpiącą Maddison, aż postanowiłem zrobić pewną rzecz...

---------------------------------------------------------
Oczywiście przytrzymam was w zaciekawieniu haha. Dzisiaj trochę krótszy rozdział, ponieważ mam teraz gorszy czas z moim samopoczuciem, ale widzę, że wielu z was czeka na następny rozdział więc oto i on. Buziaczki💋

Will I love you? | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz