Drzwi się lekko uchyliły a zza nich pojawił się.... Gavi. A czego on znowu ode mnie chce, lepiej niech sobie biegnie do swojej Nicoli. Przekręciłam lekko oczami i ponownie zaczęłam się wpatrywać w chłopaka.
- Maddi, dlaczego uciekłaś odemnie na plaży? - zapytał brunet.
- Nie uciekałam od ciebie, poprostu chciałam pobyć sama... - musiałam go w pewnym stopniu okłamać, ale nie powiem mu teraz, że od pierwszego wejrzenia się w nim zakochałam...
- Wiem, że coś cię gryzie i nie mówisz mi całej prawy. Jeśli uciekłaś z mojego powodu chce to wyjaśnić, ponieważ nie chce między nasza przyjaźnią jakiejś przeszkody i nieporozumień... - rzekł smutny chłopak, drapiąc się po karku.
Już wszystko wiem, uważa mnie tylko za PRZYJACIÓŁKĘ, nic innego między nami raczej nie da się zbudować... Dlaczego jestem taka tępa i musiałam się w nim odrazu zakochać...
- Mówię ci wszystko, to nie przez ciebie uciekłam a teraz mógłbyś już wyjść z mojego pokoju chciałabym pobyć sama...
- Jasne już wychodzę, dobranoc... - odpowiedział brunet i ruszył w stronę swojego pokoju.
Czy to ja zawsze muszą mieć złamane serce? Muszę kłamać dla dobra naszej dwójki, bo gdybym mu powiedziała prawdę, wygadał by to swojej dziewczynie i miałam bym z nią jeszcze problemy do tego nasza relację PRZYJACIELSKA doszła by do zrujnowania...
Próbowałam usnąć, ale nie udawało mi się to, ponieważ ciągle myślałam o Gavim, co nie dawało mi spokoju, dopiero po około 2 godzinach czyli o 3:00 udało mi się zasnąć.
Rano o 9:00 obudził mnie mój telefon, spojrzałam na jego ekran i ujrzałam, że moja przyjaciółka Vanessa do mnie zadzwoniła, odrazu odebrałam i z słuchawki usłyszałam:
- Hejka Maddi!!! Jak tam u ciebie w Barcelonie? Radzisz sobie? - zapytała mnie z troską najlepsza przyjaciółka.
- Hejj Vanessa! No tak średnio bym powiedziała... - odpowiedziałam jej zaspanym głosem.
- Dlaczego, coś się stało? Opowiadaj misia natychmiast! - wykrzyczała mi przejęta dziewczyna.
- No bo tak jakby, zakochałam się w Gavim... - powiedziałam nie śmiało.
- CO!!! A co w tym złego, przecież on to fajny, przystojny i wysportowany chłopak.
- No tak, ale wczoraj mój kuzyn Thomas zaprosił mnie na plażę, bo jego kolega, który gra z Gavim w jednym klubie robił imprezę nad wodą, na której również znajdował się Pablo. Poznałam wtedy taką wspaniałą dziewczynę Sirę i rozmawiałyśmy o różnych rzeczach, ale po czasie zauważyłam w wodzie dwie kapiące się osoby, spytałam się jej kto to i okazało się że to... G- Gavi z jego dziewczyną Nicolą. Po tych słowach zobaczyłam, że ich dwójka namiętnie zaczęła się całować coś wtedy we mnie pękło, a gdy wyszli z wody ruszyli w stronę moją i Siry. Gavi nie chciał zabardzo, abym przychodziła na tą imprezę, bo dobrze wiedział, że będzie tam jego dziewczyna i będę musiała ja poznać. Popatrzyłam się na twarz tej dziewczyny i jej wzrok normalnie chciał mnie zabić, Sira mi powiedziała, że ta Nicola leci tylko na jego hajs. Jak już prawie do nas podeszli szybko wstałam z ziemi i biegłam przed siebie. A wczoraj w nocy, przyszedł do mnie Gavi i pytał się czy moja ucieczka była związana z nim, no ale ja zaczęłam zaprzeczać. Wiem, że go wtedy kłamałam, ale robiłam to dla dobra naszej dwójki.... - poczułam jak słone łzy spływają mi wolno po policzkach.
- Boże Maddi.... A mnie wtedy przy tobie akurat nie było... Gavi to mądry chłopak, napewno zrozumie, że bycie z tą lambardziarą w związku to duży błąd. Ja bym ci radziła z nim pogadać, wiem że jak mu wyznasz co czujesz, to możliwe, że wasza relacja dobiegnie końca, ale trzymanie w sobie uczuć jest męczące na dłuższą metę, nikt nie potrafi kontrolować nad nimi, one robią co chcą my nie mamy wpływu na to czy chcemy być zakochani lub nie. Pablo powinien to zrozumieć a jeśli nie to jest totalnym dupkiem. - mówiła zmartwiona moją sytuacją Vanessa.
- Masz rację, ale narazie nie jestem na to gotowa, może już za dwa dni uda mi się w nim odkochać... Poczekam jeszcze około tydzień, jeśli dalej będę w nim zakochana, powiem mu prawdę... - mówiłam dalej ze łzami w oczach.
- Dobrze, rób jak uważasz, ale obiecaj, że będziesz walczyć z depresją i nie dasz jej zawładnąć sobą... - rzekła brunetka.
- Postaram się... - mówiłam
- Dobrze, to ja napiszę do ciebie jeszcze wieczorem, a ty idź się ogarnąć, paaaa - dziewczyna się rozłączyła.
Usłyszałam pukanie do moich drzwi i odpowiedziałam:
- PROSZĘ!
- Cześć Maddison, musimy porozmawiać... - odezwał się Gavi otwierając drzwi.
O nie... Czy on to wszystko słyszał...
- H- hej o czym... - odpowiedziałam niepewnie.
- No bo... - chłopak nie dokończył, ponieważ mu przerwałam, jeśli chciał rozmawiać o tej sytuacji na plaży, to nie miałam teraz siły na tą sprawę.
- Wiesz co Pablo, może zostawiamy tą rozmowę na inny dzień, bo już podejrzewam o czym chcesz pogadać, a narazie nie mam siły o tym rozmawiać... - mówiłam czując stającą mała gulkę w moim gardle.
- Jasne, ale mam jeszcze jedną rzecz ci do powiedzenia - wiązał głos brunet.
- Jaką? - zapytałam zaciekawiona.
- Przyszedłem się z tobą pożegnać, ponieważ moi rodzice przyjechali już do Barcelony i wracam do swojego domu... - rzekł ciemno oki chłopak.
- CO! Nie zostań tu... - powiedziałam zszokowana tą wiadomością, choć miałam mętlik w głowie przez jego osobę nie chciałam, żeby się już wyprowadzał...
- Strasznie bym chciał... Ale nie mogę tu już być, tobie napewno bedzie lepiej beze mnie... - Gavi uśmiechnął się sztucznie. - Możesz mnie odwiedzać kiedy będziesz chciała.
- A gdzie masz dom? - spytałam Pabla.
- Dwie ulice dalej w białym wielkim domu z czarnym płotem i ogromnym ogrodem, przed drzwiami mam wielki szklany taras. - Gavi opisał mi swój dom z zewnątrz.
- Napewno będę cię odwiedzać - uśmiechnęłam się do bruneta.
- No ja mam nadzieję - nasza dwójka głośno się zaśmiała.
- O moja mama już na mnie czeka, muszę iść - powiedział Pablo, który już szedł, aby wyjść z mojego pokoju.
Złapałam go szybko za rękę i rzekłam:
- Czekaj! Odprowadzę cię pod bramę.
- To choć - szliśmy za rękę aż do płotu, czułam jak moje policzki robią się gorące.
- Niestety tu musimy się już pożegnać... - powiedział smutny chłopak.
Przytuliłam go szybko na pożegnanie, po czym nagle on pocałował mnie lekko w policzek. Poczułam jak moje policzki rumienią się jeszcze bardziej. Czemu on mi dał całusa? Czy to coś znaczy?
Chłopak otworzył drzwi od samochodu, w którym siedziała jego mama, miałam wracać do środka, ale usłyszałam jak jego rodzicielka się go spytała:
- Czy ty chodzisz z Maddison - kiedy to obiło mi się o uszy odwróciłam się w stronę ich auta a przez szybę widziałam uśmiechającego się Gaviego wraz z mamą. Co on jej powiedział? Dobra nie ważne.
Ruszyłam w stronę mojego domu.
----------------------------------------------------------
Dzisiaj pojawi się jeszcze jeden lub dwa rozdziały bo mam na nie pomysły! Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!🎄❤️ 1093 słowa. KOCHAM WAS CAŁYM SERCEM!!!❤️❤️❤️❤️
CZYTASZ
Will I love you? | Pablo Gavi
Teen FictionPo przeżyciach wydażonych się w przeszłości, zdołam być taka jak dawniej? Czy wjazd do ojca w Barcelonie odmieni moje życie? Mogłam zadawać sobie wiele pytań, na których nie znałam odpowiedzi, ale czy to się zmieni?