Rozdział 13

829 19 7
                                    

Już miałam wracać do domu, ale chłopak mnie jeszcze chwilę zatrzymał pewną niespodzianką.

- Maddi, zanim wyjdziesz mam dla ciebie mały prezent... - uśmiechnął się w moją stronę szeroko brunet.

- Ooo jaki? - zapytałam z zaciekawieniem.

- Mam nadzieję, , że ci się spodoba - Gavi wręczył mi do rąk małe pudełeczko. Otworzyłam je zniecierpliwieniem, aż nagle zauważyłam w środku opakowania błyszczącą piękną bransoletkę obklejoną miejscami pięknymi srebrnymi koralikami. Była cudowna, ale to co zauważyłam po chwili, zatrzymało mój oddech z wrażenia. Do bransoletki było przyczepione nie wielkie serduszko na którym było napisane „PG + MS”. Nie umiałam wyrazić piękna tej błyskotki, ponieważ była nie dookreślenia. Odrazu wiedziałam, że nie ściągnę jej ani na chwilę.

Poleciały mi małe łzy szczęścia i przytuliłam najmocniej jak mogłam Pabla.

- Widzę, że podoba ci się - rzekł uśmiechnięty od ucha do ucha ciemno oki.

- Oczywiście, że mi się podoba, nie ma innej możliwości, jest wyjątkowa i nieziemska. Od teraz będzie moją bransoletką szczęścia - mówiłam dalej będąc przyklejoną do Gaviego.

- Naprawdę cieszy mnie to, że zrobiła na tobie takie wrażenie - powiedział.

- Na każdy prezent od ciebie będę tak reagować, bo wiem, że są one od ważnej dla mnie osoby - rozszerzyliśmy szeroko zęby, tak samo zrobił Pablo. - To ja już będę szła i dziękuję za bransoletkę - pocałowałam chłopaka w policzek i poszłam do domu.

W drodze do mojego miejsca zamieszkania dodałam zdjęcie z Gavim, które zrobiliśmy u niego w domu.

@Maddison_Smith

Opis: You are the best!🤍 @Pablo_Gavira

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Opis: You are the best!🤍 @Pablo_Gavira

Polubione przez @Pablo_Gavira i 10 mln innych

Komentarze wyłączone

Doszłam do domu, gdy byłam już w środku ściągnęłam buty i chciałam iść do swojego pokoju, ale zawsze ktoś musiał mnie zatrzymać. Tym razem był to mój tata.

- Maddi, co masz na ręce, że się tak świeci?

- Bransoletkę - odpowiedziałam krótko, ale na temat.

- Pokaż mi ją - podeszłam do Xaviera i pokazałam mu mój nadgarstek gdzie znajdowała się błyskotka. - Piękna jest od kogo to je... - tata nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ zauważył serduszko z inicjałem moim i Gaviego. - Czy to bransoletka od Pabla - zapytał.

- Tak dał mi ją przed chwilą, jest cudowna nieprawdaż? - odpowiedziałam.

- No jest naprawdę cudowna, ale jeśli mogę zapytać to z jakiej to okazji? - ciągnął rozmowę o błyskotce tata.

- Nie było żadnej okazji, dał mi ją, bo jest dobrym chło..., przyjacielem - odezwałam się prawie mówiąc do ojca, że Gavi to mój chłopakz którym nawet nie jest, jeszcze nie jest.

- O to polubiliście się bardzo? - zapytał pełen uśmiechu tata, nie jestem pewna, ale chyba spodobało mu się, że mam kontakt z Pablem.

- Tak, jesteśmy przyjaciółmi, dobrze się dogadujemy - odwzajemniam uśmiech w stronę taty.

Tsa tylko przyjacielem...

- Bardzo mnie cieszy, że dogadałaś się z Gavim, kiedy jeszcze z nami mieszkał wydawało mi się, że nie darzycie siebie jakąś ogromną sympatią, ale widzę, że dobrą macie relacje. Pablo to bardzo dobry i wychowany chłopak, pasujecie do siebie - puścił mi oczko i napił się kawy stojącej obok niego na stoliku przy, którym siedział.

Czy on serio to powiedział?

- Cieszę się, że pasuje ci moja przyjaźń z Gavim - rzekłam.

Przyjaźń... Przyjaźń... Przyjaźń...

- Jest teraz 16:00 o 17:00 mamy trening, chłopaki chcą ciągle intensywnie ćwiczyć do meczu za dwa dni. Może chciałabyś przyjść na ich trening? Myślę, że Gavi byłby szczęśliwy - powiedział.

- Jasne, przyjdę a mogę wziąć ze sobą Sirę? - zapytałam.

- A kto to Sira? - zapytał pytaniem na pytanie.

- Napewno ją znasz, dziewczyna Ferrana - rzekłam.

- Aaaa to ona, pewnie, możesz iść z nią, ona również jest bardzo miłą dziewczyną - zaśmiał się tata.

- Widzę, że imponują ci moi przyjaciele - również lekko się zaśmiałam. - To ja pójdę się przebrać i coś zjeść. A na trening przyjadę z Sirą jej autem - powiedziałam.

- Dobrze - odpowiedział krótko i zwięźle tata a ja poszłam do pokoju się przebrać, z powodu, że było bardzo gorąco na polu ubrałam czarne szorty a na górę w tym samym kolorze top. Po przebraniu się poprawiłam lekko makijaż i zeszłam na dół, żeby zjeść coś szybkiego.

Nie zrobiłam sobie niczego kreatywności, ponieważ postawiłam na kanapkę z sałatą, serem, ogórkiem, papryką i pomidorem, zrobiłam dwie porcje dla mnie i dla taty, aby mógł chociaż zjeść coś przed treningiem z chłopakami.

Gdy wręczyłam mu kanapkę, przytulił mnie na podziękowanie i poszedł się ubrać w wygodne ubranie.

Zajadałam swoją kanapkę aż napisała do mnie Vanessa.

Vanessa😍: Maddi nie uwierzysz co się stało!

Maddi😍: No zaskocz mnie

Vanessa😍: Dowiedziałam się, że za dwa dni jest mecz Hiszpanii, co już wiesz, ale nie uwierzysz z kim grając!

Maddi😍: No gadaj szybko!

Vanessa: Z Francją! I będzie grał tam Josh!

Maddi😍: Nie, nie żartujesz co nie?

Vanessa😍: Chciała bym żartować...

Maddi😍: No to mam przesrane...

Vanessa😍: Zawsze możesz nie iść na ten mecz

Maddi😍: Muszę iść, nie mogę zawieść taty i piłkarzy Hiszpanii, w końcu są moimi przyjaciółmi, a tym bardziej Gaviego...

Vanessa😍: To jedyne wyjście jakie masz, to iść na ten mecz i nie zwracać uwagi na tego cymbała

Zobaczyłam jak mój tata wychodzi ze swojej sypialni, się podeszłam do niego i zapytałam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Bardzo była bym wdzięczna, jakbyście napisali czy podoba wam się moja książka. Jutro chyba nie będzie rozdziału, bo będę musiała się uczyć na sprawdzian, ale jak znajdę czas to postaram się napisać chociaż krótki rozdział. BUZIAKI!❤️💋

Will I love you? | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz