Rozdział 25

770 31 39
                                    

Ujrzałam Gaviego opierającego się wraz z dziewczyną o ściane, a jego usta znajdowały się na szyi rudo włosej dziewczyny, za to dłoń Pabla była pod koszulką tej lampucery błądząc w każde strony. 

Stanęłam jak słub wpatrując się w ten widok, nie wiedziałam co powiedzieć, teraz wiem co poczuł Gavi dowiadując się o zdradzie z Nathanielem... Strasznie tego żałuję... Gdyby moja sytuacja w łazience z blondynem się nie zdarzyła, ani ja ani Pablo nie zostalibyśmy zranieni...

Kurwa...

Nagle Gavi mnie zauważył, otworzył szeroko usta jakby chciał mi coś przekazać, lecz ja w tatym momencie już wychodziłam. Chłopak odlepił się od rudo włosej ruszając w moją stronę, ale odrazu przed jego nosem zamknęłam drzwi szybko zeszłam po schodach. Zauważając João, który właśnie był sam przy stoisku z alkoholem, odwróciłam się, aby zobaczyć czy Gavi za mną szedł... Pablo, który był bardzo blisko mnie, wystawił lekko rękę, aby mnie zatrzymać, lecz ja zauważając ten gest, szybko podbiegłam do Felixa i pocałowałam go prosto w usta.

Oderwaliśmy się od siebie a João popatrzył się na mnie ze zdziwieniem, ale również zadowoleniem.

Wtedy Pablo położył swoją dłoń na moim ramieniu, odciągając mnie sprzed Felixa.

- Co ty do cholery odwalasz Maddison - rzekł brunet.

- Nie mogę się już zabawić z kimś tak jak ty z tą lampucerą? Żałosne - prychnęłam.

- To ty jesteś żałosna, najpierw zdradzasz mnie z Nathanielem, po czym, gdy chciałem zrobić to samo, żeby było równo, nagle podchodzisz do Felixa i go całujesz w usta, wiedząc, że zaniedługo mamy mecz z Portugalią - odpowiedział z oburzeniem chłopak.

- Dobrze wiem, że to ja spieprzyłam, ale czy jaka kolwiek więź między nami teraz pozostała? Nie sądzę, myślę, że to odpowiedni czas, aby ze sobą zerwać - odpowiedziałam pod wpływem emocji, mimo że oboje siebie zdradziliśmy, nie jestem w stanie z nim zerwać, lecz emocje robią swoje...

Może to dobry pomysł Mel?

- Wiesz co masz rację, chyba jednak nie pasujemy do siebie, idź się lizać z tym swoim João, ale za niedługo i tak za mną zatęsknisz - odrzekł odchodząc w głęb parkietu.

Miał rację... Zaniedługo zabraknie mi go w swoim życiu...

                            ~~~~
Była już druga w nocy, nie miałam już zamiaru siedzieć w środowisku bruneta, więc postanowiłam pójść do mojego domu. Z powodu, że nie miał mnie kto odwieźć a taksówki o tej godzinie nie jeździły, poszłam do domu pieszo.

Gdy byłam już niedaleko swojego domu, poczułam czyjąś rękę za swoim ramieniu...

----------------------------------------------------------
Z powodu, że dzisiaj dodałam 2 rozdziały, jutro raczej się nie pojawi, ale jeszcze nie jestem pewna. Jak wam się podoba książka misie?💋🙈

Will I love you? | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz