13.

979 63 5
                                    

Cóż, odkąd sięgam pamięcią, wiem, że poznawanie nowych ludzi nie sprawiało mi problemów. Zawsze byłam tą uśmiechniętą, szaloną dziewczynną, która czerpała z życia tyle ile się da. Nigdy nie bałam się wyrażać własnego zdania i byłam pewna siebie. Może nie miałam szczęścia w miłości, ale jakoś z tego powodu nigdy nie płakałam. Uważałam, że wystarczy poczekać aż do naszego życia całkiem przez przypadek wpadnie osoba, z którą już od samego początku poczujemy to coś, czego nie czuliśmy przy nikim innym. Bedzięmy po prostu czuli, że coś nas bardzo ciągnie do tej osoby.

Otworzyłam leniwie oko, a światło, które wpadało przez rolety zaczęło mnie razić, więc od razu sie skrzywiłam głośno jęcząc. Jedyne co w tym momencie czułam, to wielki ból głowy, suchość w gardle, a co najważniejsze, męskie perfumy.

Na wzmiankę o tym ostatnim, poderwałam się z łóżka, rozglądają się, a gdy tylko moje oczy ujrzały drogie meble, nie moją pościel, którą byłam przykryta i wielki obraz jokera na ścianie, wyszczerzyłam oczy i w jednej chwili podniosłam się do siadu. Rozglądają się po pokoju, starałam się przypomnieć sobie jakim cudem tu dotarłam, a co najważniejsze, czemu do jasnej cholery na łóżku leżał również Neymar.

Moją głowę zasypały w jednej chwili miliony pytań, a najgorsze było jednak to, że nie znałam odpowiedzi na żadne z nich.

Spojrzałam na spokojną twarz bruneta, a jego klatka piersiowa unosiła się co kilka sekund ku góry. Spał. Cóż, mówiąc szczerze, gdy nie przeszywał mnie od góry do dołu swoimi oczami, wydawał się całkiem normalnym człowiekiem, bez irytującego spojrzenia i chamskich docinek w moją stronę.

Był ładny. Fakt, to wiedziałam odkąd pierwszy raz go ujrzałam w telewizji, ale nie zmieniało to tego, że jego charakter nie był najlepszym, jakiego mogłam doświadczyć.

Często mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Nie ważne, czy jedna strona interesuje się jazdą konną, a druga pływaniem. Gdy znajdzie się coś, co po prostu rwie nas do tej osoby, jesteśmy w stanie pójść w jej objęcia miłości i czułości, być i myśleć o niej w każdej chwili w dniu, bo po prostu coś nas do niej ciągnie.

Od zawsze sądziłam, że wystarczy znaleźć odpowiednią osobę, aby być spełnionym. Czasem kilka jej miłych słów, gestów, potrafiło poprowić nam cały dzień.

Ale najpierw taką osobę trzeba znaleźć.

-Miler? Widzę, że od pięciu minut się we mnie wpatrujesz.- Usłyszałam zachrypnięty i lekko rozbawiony głos chłopaka, a moje myśli w jednej chwili wróciły na ziemię. Brunet przetarł oczy, po czym się rozciągnął. Gdy jego umięśniony tors lekko wychylił się zza kołdry, mój wzrok, chcąc nie chcąc, powędrował do pięknych tatuaży, które rozciągały się na prawie całej klatce piersiowej.

Chwila, był bez koszulki?

Spanikowana spojrzałam na swoje ciało, aby sprawdzić, czy wszystko co powinno być na miejscu, tam właśnie się znajduję. Odepchnęłam, gdy zauważyłam na sobie lekko za dużą koszulkę, która zapewne należała do jego osoby.

Usłyszałam za mną prychnięcie chłopaka, więc odwróciłam w jego stronę głowę, unosząc brwi ku górze.

-Nie przeleciałem Cię, wyluzuj. 

Na moich policzkach pojawił się lekki rumieniec, więc spuściłam swoją głowę w dół, aby ich nie zauważył.

Potem dowiem się, co się tutaj działo, bo działo się i to dużo, ale na razie musze wyjść z tego pokoju i znaleźć się daleko od Juniora.

-Dzięki, za przenocowanie. Gdzie Vivian?- Zapytałam, zaczynając wkładać buty i zbierać swoje porozwalane rzeczy. Przerażał mnie fakt, że nie wiedziałam co się wczoraj działo, miałam tylko lekkie prześwity, co wcale nie pomagało.

Perfect Mess - Neymar JROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz