chapter IV

2K 58 46
                                    

Obudziły mnie dziwne odgłosy dobiegające z łazienki, spojrzałam na zegarek, który wskazywał dziesiątą dwanaście i mimowolnie przewróciłam oczami, ponieważ ta godzina szczególnie w niedzielę to był dla mnie środek nocy. Nieśpiesznie zeskoczyłam z łóżka i pomaszerowałam do łazienki, w której Mindy obściskiwała się z porcelaną.

-Wiesz, że to kara za wczorajszą imprezę?- zapytałam ze śmiechem, wskazując palcem na toaletę.

-Daj mi spokój, mam dość - odpowiedziała wystawiając mi środkowy palec. 

- Ej wiesz, że kojarzę to uczucie?-dodałam z ironią -wczoraj je czułam jak urżnęłaś się do nieprzytomności i musiałam Cię ogarniać- założyłam ręce na biodra jak typowa mama, która chce wygłosić kazanie swojemu dziecku.

-Chcę zostać sama Alice, pogadamy innym razem, proszę?- spojrzałam na przyjaciółkę, która kończyła wycierać twarz i dopiero wtedy dostrzegłam, że ma łzy w oczach. Nie myśląc wiele, przytuliłam ją z całych sił.

-O nie kochana! porozmawiamy teraz, chodź zrobię nam pyszne śniadanie i herbatkę, zobaczysz, że od razu poczujesz się lepiej - dodałam starając się ją jakoś pocieszyć jednak z marnym skutkiem.

Podczas gdy ja przygotowywałam dla nas posiłek, Mindy opowiedziała mi o tym, co wydarzyło się wczorajszego wieczoru, a dokładniej o tym, że Ethan zostawił ją w środku imprezy, ponieważ jego żona zadzwoniła prosząc go by przyjechał, ponieważ ich dziecko się rozchorowało.

-Mindy, wiedziałaś od początku, że ma dziecko, a wiesz, że dziecko to obowiązek- oznajmiłam upijając łyk ciepłej herbaty.

-Czy każde dziecko ma grypę raz w tygodniu? Alice, on ją nadal kocha, czuję to. -chwyciłam dłoń przyjaciółki próbując tym samym dodać jej otuchy.

-Musisz zadzwonić do niego i szczerze porozmawiać to jedyne wyjście z tej całej sytuacji. Picie do upadłego na pewno nie pomoże Ci rozwiązać tego problemu, co najwyżej wpakuje Cię w kolejny- oznajmiłam. -Wiesz, że ten typek mógł Ci wczoraj zrobić krzywdę? Robił z Tobą co tylko chciał- dodałam.

-Wiem, ale ja naprawdę nie wypiłam dużo. Tak w ogóle pamiętam tylko kłótnię w Ethanem i to że po tym wszystkim poszłam do baru na drinka, później urwał mi się film- spojrzałam wystraszonym wzrokiem na przyjaciółkę, do której też w końcu docierało, co tak naprawdę mogło być przyczyną jej nieprzytomności.

-Czy..Czy jak wstałaś rano to miałaś na sobie bieliznę? Nie jesteś obolała?- zapytałam totalnie przestraszona, jednak Mindy odpowiedziała, że miała wszystko na swoim miejscu i że nic jej nie boli, co nie powiem przyniosło mi ulgę. -Myślę, że i tak powinnaś pójść do ginekologa- stwierdziłam przytulając przyjaciółkę.

Następne kilka godzin spędziłyśmy na domowym spa by zregenerować nasze przepite buźki, pooglądałyśmy 'śniadanie u Tiffany'ego', ten film zawsze poprawia mi humor i około osiemnastej wróciłam do swojego mieszkania. Standardowo wskoczyłam do wanny i zaczęłam przeglądać stories innych osób i moje powiadomienia. Szczególnie jedno sprawiło, że moje serce zabiło szybciej. 

'K.mbappe obserwuje Cię'

Nie myśląc za dużo szybko wystukałam do niego wiadomość.

Nie myśląc za dużo szybko wystukałam do niego wiadomość

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Die For You K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz