chapter XIX

1.4K 44 54
                                    

KYLIAN POV

Na lotnisku pojawiłem się kilka minut przed odlotem, co wyraźnie nie spodobało się mojemu trenerowi i całej kadrze, jednak szczerze? Miałem to totalnie gdzieś. Zająłem miejsce obok Hakimiego i Ramosa, zbijając z nimi "piątkę" po czym samolot zaczął startować, więc założyłem słuchawki do uszu puszczając muzykę i poszedłem spać. 

Do hotelu dotarliśmy jakieś dwie godziny później, gdzie powitano nas jak jakiś Bogów, co przyznam szczerze bardzo mi się podobało. Ta egoistyczna część mnie naprawdę lubiła to że ludzie mieli do mnie respekt. Rozpakowałem swoje rzeczy w pokoju po czym, udałem się na trening.

-Kyky, widzę, że sporo zamieszania jest ostatnio wokół Ciebie- poczułem rękę, Achraf'a na swoim ramieniu. -Widzę, że nieźle wkręciłeś się w Alice, obyś nie skończył jak ja, zmieniając pieluchy w wieku dwudziestu czterech lat- zaśmiałem się słysząc słowa przyjaciela.

-Chcesz mi powiedzieć, że żałujesz?- zapytałem, chociaż byłem pewien, że to zwykły żart ze strony chłopaka. 

-Skończycie w końcu plotkować jak baby?- obydwaj spojrzeliśmy się na trenera, który o mały włos nie wyszedł z siebie po czym ruszyliśmy w kierunku całej grupy, wysłuchując wskazówek dotyczących jutrzejszego meczu.

~*~

Trening trwał dobrych kilka godzin po czym każdy z nas udał się na krioterapię i masaże. W międzyczasie podszedł do mnie trener, oznajmiając mi że wystąpię na jutrzejszej konferencji oraz, że udzielę kilku wywiadów, co nie do końca mi się spodobało, bo naprawdę nie lubiłem występować w taki sposób przed publicznością, a poza tym wiedziałem, że będzie tam mnóstwo pytań o mój konflikt z Neymarem jednak wiedziałem, że nie mam wyjścia, bo uczestniczenie w konferencjach to poniekąd nasz obowiązek.

-Możemy pogadać?- zapytałem Neymara, który wychodził właśnie z restauracji, w której mieliśmy obiad.

-Nie sądzę żebyśmy mieli o czym gadać, stary- przewróciłem oczami, bo naprawdę zachowanie bruneta było dziecinne.

-Serio, będziesz się mazał jak jakieś dziecko z powodu głupich plotek?- warknąłem, mierząc Neymara wzorkiem.

-Pierdol się- poczułem jak z całej siły uderza mnie ramieniem w bark, co wkurzyło mnie do takiego stopnia, że chciałem mu przywalić jednak powstrzymałem się widząc miny innych osób z drużyny.

Po tym całym zajściu nie miałem ochoty wracać do restauracji i rozmawiać ze wszystkimi, dlatego udałem się do swojego pokoju i zadzwoniłem do Alice, która nie odebrała telefonu, jednak po chwili dostałem od niej wiadomość, że jeszcze jest w pracy i oddzwoni jak skończy. Przewróciłem oczami, zdając sobie sprawę, że teraz tak właśnie nasze życie będzie wyglądało i przyznam, że nie podobała mi się ta wizja jednak wiedziałem, że obydwoje jesteśmy oddani swoim karierom i że żadne z nas nie odpuści. Nie chcąc myśleć o tym dużej, odpaliłem instagram, przeglądając stories innych ludzi. Wszedłem również w wiadomości od razu zauważając tam wiadomość od Korbin.

 Wszedłem również w wiadomości od razu zauważając tam wiadomość od Korbin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Die For You K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz