chapter V

1.8K 52 47
                                    

- Nie mogę uwierzyć, że przez cały tydzień nawet nie pisnełaś słówkiem o tym, że spotykasz się z pieprzonym Bogiem Kylianem Mbappé! Nawet nie wspomniałaś, że tu był, że siedział na tej sofie- zaśmiałam się obserwując jak Mindy dotyka każdego centymetra mojej kremowej sofy. - w ogóle jaki on jest?

-Hm, jak by Ci to powiedzieć... Na pierwszy rzut oka to nadęty dzieciak z wykopanym w kosmos ego, ale przy bliższym poznaniu naprawde zyskuje. -oznajmiłam upijając łyk wina, które przyniosła Mindy. - tak w ogóle to zaprosił mnie na swój sparing we środę, ale mam mieszane uczucia -dodałam ponownie zanurzając usta w czerwonej cieczy.

- Boże, Alice! On na Ciebie leci! Mówię Ci, a jak się z nim całowało? - ekstytacja przyjaciółki sięgała zenitu, co nie powiem było zabawne.

- Hola, hola, czy Ty się nie rozpędzasz za bardzo? Widzieliśmy się tylko raz.

-A no tak, zapomniałam, że jesteś z Polski, a tam każdy czeka z tym do ślubu.

-Nie pozwalaj sobie!- pogrozilam brunetce palcem. -Poza tym wyczekane lepiej smakuje, chociaż przyznam, ze te jego usta są baaardzo kuszące- dodałam przypominając sobie moment w którym prawie się pocałowaliśmy.

Z Mindy rozstałyśmy się około dwudziestej drugiej, byłam już lekko wstawiona, więc stwierdziłam, że wezmę kąpiel i pójdę spać by jutro jakoś normalnie funkcjonować.
Jeszcze przed snem sprawdziłam wiadomości z nadzieją, że Kylian napisał jednak nic takiego nie miało miejsca.

Poniedziałek zleciał mi dosyć szybko, chociaż moje myśli non stop zajęte były przystojnym brunetem.

-Spokojnie, napisze- spojrzałam na przyjaciółkę, która wyciągnęła z mojej dłoni telefon, który cały dzień sprawdzałam. -Powinnaś iść na pole dance, lub zakupy lub na coś co po prostu zajmie Ci głowę- dodała, a ja pokiwałam na znak, że się zgadzam

-To chyba dobry pomysł- oznajmiłam po czym spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z salonu, udając się prosto do studia, w którym odbywały się zajęcia pole dance.

-Dziewczyny, dzisiaj ćwiczymy do piosenki the weekend "die for you" - ucieszyłam się słysząc głos trenerki, ponieważ byłam skrytą fanką Abel'a. Jego piosenki były dla mnie takie seksowne. W sumie nie wiem czy piosenki mogą być seksowne, ale dla mnie były.
Tańczyło mi się świetnie, co nie uszło uwadze mojej trenerki, która postanowiła nagrać fragment mojego tańca i opublikować go na instagramie, oczywiście oznaczając mnie.

Po treningu udałam się prosto do domu. Włączyłam sobie muzykę i weszłam do wanny wypełnionej po brzegi pianą. Niestety mój relaks przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości.

 Niestety mój relaks przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Tak naprawdę dopiero gdy odłożyłam telefon dotarło do mnie, co ja takiego właściwie zrobiłam. Zgodziłam się tańczyć dla pieprzonego Kyliana Mbappé. -Boże Ty idiotko - szepnęłam sama do siebie, bo poziom mojego zażenowania sięgnął zenitu.

Die For You K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz