Chapter IX

1.5K 44 15
                                    

Do domu dojechaliśmy około godziny dwudziestej czwartej. Pożegnałam się z brunetem długim pocałunkiem i ruszyłam w kierunku mieszkania. Po zamknięciu drzwi od razu udałam się do wanny, w której spędziłam około godziny słuchając muzyki i rozmyślając o mojej dzisiejszej rozmowie z Kylianem. Z jakiegoś powodu było mi przykro, gdy oznajmił mi, że musi skupić się na swojej karierze i w pewnym sensie poczułam się wykorzystana chociaż brunet nigdy niczego więcej mi nie obiecywał. -Pieprzyć to- oznajmiłam, sama do siebie wycierając swoje mokre ciało ręcznikiem, następnie wskoczyłam w piżamę i poszłam spać.

-Gdzie Ty do cholery jesteś?- otworzyłam szeroko oczy, słysząc głos przyjaciółki w telefonie. Kurwa, kurwa, kurwa zaspałam...

-Daj mi dwadzieścia minut- oznajmiłam rzucając telefon na łóżko. Szybko pobiegłam do szafy wyciągając z niej czarne jeansy i zwykły t-shirt jakiegoś rockowego zespołu, na stopy założyłam czarne conversy i byłam już właściwie gotowa do wyjścia. Na szybko umyłam jeszcze zęby i związałam włosy w kucyka, ale makijaż sobie już darowałam. 

Na moje szczęście uber przyjechał bardzo szybko i o dziwo nie było w ogóle korków na mieście, dlatego do studia weszłam spóźniona tylko pół godziny.

-Przepraszam, Mindy- wydusiłam z siebie, obserwując brunetkę, która coś zawzięcie czytała na telefonie.

-Um, wiesz normalnie bym się wkurzyła, ale po takim intensywnym weekendzie nad oceanem z bajecznie bogatym piłkarzem też bym pewnie zaspała- wytrzeszczyłam oczy zastanawiając się skąd brunetka ma takie informacje.

-Śledziłaś mnie?- zapytałam unosząc brew.

-Ja nie musiałam, paparazzi to zrobili- oznajmiła pokazując mi telefon, na którym było nagranie jak tańczę w klubie z Kylianem. Na moje szczęście mojej twarzy nie było za bardzo widać, jednak ktoś kto mnie zna tak jak np. Mindy z łatwością mógł mnie rozpoznać. -Myślałam, że mówimy sobie o wszystkim- dodała, a w jej oczach widziałam żal i rozczarowanie.

-Przepraszam, naprawdę!- szepnęłam przytulając się do przyjaciółki. -Co powiesz na pyszną kolację z jeszcze pyszniejszym winem i szczyptą pikantnych ploteczek?- zapytałam z uśmiechem.

-A bardzo pikantne te ploteczki?- skinęłam głową na co przyjaciółka zatkała sobie usta rękoma. Chciałam coś jeszcze dodać jednak w tym momencie weszła pierwsza klientka, którą od razu się zajęłam. 

Dzień zleciał mi niesamowicie szybko, ponieważ miałam bardzo dużo zabiegów i w dodatku musiałam nadrobić papierkową pracę, którą zawaliłam przez mój wyjazd. O równej osiemnastej zamknęłyśmy drzwi naszego salonu i wraz z Mindy udałyśmy się do naszej ulubionej restauracji na obiecaną przeze mnie kolację. Ja standardowo zamówiłam carbonare, a Mindy jej ukochany makaron z krewetkami.

-No więc opowiadaj, co się wydarzyło przez ten weekend- spojrzałam na brunetkę, która nie mogła usiedzieć z podekscytowania, co było nawet zabawne. Serio ta dziewczyna jest największą plotkarą na świecie...  

Zaczęłam opowiadać Mindy o tym jak w ogóle doszło do tego, że wylądowałam z Kylianem nad oceanem, później w klubie, a na końcu w jego łóżku.

-Pieprzyłaś się z nim?- spojrzałam złowrogo na brunetkę, podobnie jak większość osób w restauracji, którzy raczej niekoniecznie chcieli słyszeć o moich łóżkowych podbojach. -Wybacz, Alice, to są takie emocje... A ma dużego?- zaśmiałam się słysząc pytanie Mindy.

-Jezu, Mindy..- przewróciłam oczami -Tak, ma dużego- dodałam ze śmiechem. -Ale się nie pieprzyliśmy- oznajmiłam, upijając łyk wina. -Za to jego język potrafi naprawdę zdziałać cuda- dodałam sugestywnie poruszając brwiami.

Die For You K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz