chapter XVI

1.6K 50 45
                                    

Lekkie sceny +18

Na miejsce docelowe dotarliśmy około dziewiątej rano. Zatrzymaliśmy się w hotelu "Constance ephelia", który zrobił na całej naszej czwórce niesamowite wrażenie. Na miejscu przywitała nas obsługa hotelowa, która zabrała od nas bagaże i zaprowadziła do swoich apartamentów. Rozejrzałam się wchodząc do środka i od razu zauważyłam, że oprócz pięknego widoku na ocean mamy jeszcze prywatny basen, do którego możemy wejść prosto z naszej sypialni. Oparłam się o framugę drzwi chłonąc ten piękny widok, który będzie mi towarzyszył przez cały tydzień. 

-Niesamowity widok, prawda?- skinęłam głową i poczułam jak ramiona bruneta oplatają moją talię.

-Dziękuję, Kylian. Naprawdę dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie robisz. -szepnęłam, obracając się twarzą do chłopaka.

-Luz, przecież obiecałem, że pokaże Ci cały świat*- uśmiechnęłam się słysząc te słowa, po czym złączyłam nasze usta w pocałunku. - To co? Szybka kąpiel i śniadanko? -zapytał, na co skinęłam głową, więc udaliśmy się do łazienki. -Specjalnie dla Ciebie wybrałem pokój z wanną- oznajmił, gdy weszliśmy do środka.

-Naprawdę mnie zaskakujesz, piłkarzyku- zaśmiałam się, po czym podeszłam do wanny, puszczając wodę i wrzucając kulę do kąpieli, która była w wyposażeniu hotelu. -Co Ty robisz?- zapytałam, patrząc na bruneta, który zaczął ściągać swoje ubrania.

-No przecież nie będę się kąpać w ubraniach- oznajmił, stając zupełnie nago, co trochę mnie rozproszyło. -Poza tym musimy sprawdzić wytrzymałość tej wanny- dodał, podchodząc bliżej mnie.

-Um, myślę, że powinniśmy najpierw sprawdzić Twoją wytrzymałość- oznajmiłam. -Dlatego, możesz wziąć ze mną kąpiel pod warunkiem, że nie będziesz próbował niczego więcej- dodałam, ściągając z siebie bieliznę.

-Kurwa, Alice! Naprawdę jestem na pieprzonym skraju tej wytrzymałości- warknął, mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu. - I nie ułatwiasz mi tego wszystkiego- dodał, po czym wszedł do wanny, która po brzegi wypełniona była pianą.

Umiejscowiłam się między nogami chłopaka, opierając głowę o jego tors i dopiero wtedy zauważyłam, że nawet z łazienki mamy cudowny widok na ocean, więc przez kolejne dziesięć minut go podziwiałam podczas, gdy brunet bawił się moimi mokrymi włosami, nucąc mi do ucha różne piosenki.

~*~

Po kąpieli szybko wskoczyliśmy w czyste ubrania po czym udaliśmy się do restauracji zastając tam Mindy i Ethana, którzy od razu rzucili się na mnie składając mi życzenia z okazji urodzin, co było naprawdę urocze. Następnie zamówiliśmy śniadanie i zaczęliśmy obmyślać plan na dzisiaj, co było dosyć trudne, bo każdy z nas miał inną wizję spędzenia tego dnia.

-Hm, to może zacznijmy od pójścia na plaże, a później wymyślimy, co dalej- oznajmiłam, oficjalnie zakańczając dyskusję.

Po pysznym śniadaniu udaliśmy się z powrotem do pokoju, by przebrać się w stroje kąpielowe.

-Aż boję się patrzeć, co Ty mi tutaj spakowałeś- oznajmiłam , otwierając walizkę, w której o dziwo wszystko było idealnie poukładane. -Naprawdę, Kyky?- zapytałam, trzymając w dłoni czerwone, taśmowe body od victorii secret, które tak naprawdę więcej odsłaniało niż zasłaniało przez, co nigdy nie miałam go na sobie.

-Naprawdę liczę na to że zobaczę Cię w tym, brzoskwinko- oznajmił, całując mnie w czoło. -A teraz lecę zrobić trening i zobaczymy się na plaży- pomachałam na pożegnanie brunetowi, po czym zabrałam się za szukanie stroju.

Die For You K.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz