Rozdział 2

1.4K 39 15
                                    

Obudziły mnie przyjemne promienie słońca, które padały na moją twarz. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam przed sobą piękny widok zza okna. Naprawdę uwielbiam ten pokój. Sięgnęłam po telefon który leżał na szafce nocnej i odpięłam go od ładowarki. Zobaczyłam na ekranie urządzenia, że jest 8.50 dlatego weszłam na media społecznościowe i posprawdzałam co się dzieje na świecie. Megan wstawiła na instagrama relacje z wczorajszego dnia gdy na mnie czekała z podpisem ,,czekam na wiedźmę" i z moim oznaczeniem. Dzięki przyjaciółko też cię kocham. Po sprawdzeniu wszystkiego postanowiłam udać się do łazienki. Gdy stanęłam przed lustrem ujrzałam swoje wielkie wory pod oczami oraz rozczochrane włosy. Po umyciu zębów i skorzystania z toalety poszłam przebrać się w spodenki i bluzkę, a potem zeszłam na dół. W kuchni stała Rosa która piła prawdopodobnie kawę.

- Hej Victoria jak się spało? - zapytała z uśmiechem na twarzy - mam nadzieje, że pokój ci się podoba.

- Hej, spało mi się dobrze, a pokój jest niesamowity a szczególnie ten widok z niego naprawdę coś pięknego - powiedziałam zafascynowana - Megan jeszcze nie wstała ? - zapytałam.

- Nie, dobrze wiesz, że nie należy do osób które potrafią funkcjonować rano - odpowiedziała z grymasem na twarzy - No ale nic. Chcesz coś do jedzenia? - zapytała

- Hmm macie może płatki na mleko? - zapytałam

- Tak powinny być w szafce - odpowiedziała

Odpowiedziałam skinieniem głowy i podeszłam pod dany obiekt. Gdy ją otworzyłam ukazało mi się pudełko płatków dlatego sięgnęłam po nie i postawiłam na blat,
następnie wyciągnęłam miskę oraz mleko. Po przyrządzeniu śniadania usiadłam przy stole i zaczekam jeść. W pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki i moim oczą ukazała się blondynka.

- Hej, mamy jakieś plany na dzisiaj ? - zapytałam na co blondynka skinęła głowa i zaczęła ziewać.

- Tak postanowiłam cię zabrać na plaże, a później gdzieś pochodzimy - odpowiedziała i zaczęła nalewać mleko do miski.

- Okej, a mniej więcej kiedy idziemy ? - zapytałam z pełna buzia płatek.

- Po pierwsze to jak się wyszukujemy, a po drugie nie mów z pełna buzia bo mi jeszcze stół oplujesz - powiedziała z obrzydzeniem na co pokazałam w jej stronę środkowy palec.
Po zjedzonym śniadaniu i obgadywaniu ludzi z Megan poszłam na górę, żeby się wyszykować. Lekko się pomalowałam i przebrałam bluzkę na krótka czerwoną. Gdy zapinałam naszyjnik do pokoju wpadła Megan z pytaniem czy możemy iść i ile można się stroić. Po krótkiej wymianie zdań zeszliśmy na dół i założyliśmy buty. Wsiadłyśmy do samochodu, a ja jak zwykle podłączyłam się do radia samochodu.

- I don't wanna know if your playing me keep it on the low - zaczęłam nucić i przyglądać się mijanym domom i ulicą - Cause my heart can't take it anymore - śpiewałam dalej gdy w pewnym momencie przyszło powiadomienie z telefonu blondynki przez co odrazu się na niego rzuciła. Przyglądałam się jej z zaciekawieniem ponieważ zaczęła się głupio uśmiechać a oczy miała jak piłki od golfa.

- Mogę wiedzieć co takiego zobaczyłaś, że nie zważając na to iż jedziemy samochodem po ulicy ty wolisz gapić się w telefon i się głupio do niego szczerzyć ? - zapytałam z zażenowaniem na co uniosła oczy na mnie i wystawiła swój telefon przed moją twarzą.

- Zobacz jacy oni są piękni. Boże dusze bym oddała, żeby moc ich zobaczyć - zaczęła na co ja przekręciłam oczami i spojrzałam w ekran urządzenia. Zobaczyłam grupę piłkarzy, którzy uśmiechali się do zdjęcia.

- A mogę wiedzieć kto to jest? - zapytałam dalej wpatrując się w zdjęcie.

- JEZU VICTORIA TY NAPRAWDĘ NIE WIESZ KTO TO!? - zaczęła się wydzierać na mnie z wymalowanym szokiem na twarzy - To są piłkarze, hot piłkarze fcbarcelony jak można ich nie znać dziewczyno w jakim ty świecie żyjesz - zaczęła swój wywód.

mi maldición, mi perdición// Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz