Rozdział 6

1K 36 2
                                    

Dość często przyłapywałam się, że w moim życiu pojawiają się dość dziwne, niecodzienne sytuacje np gdy do mojego pokoju wleciał ptak, którego musiałam przez 2 godziny wyrzucać ponieważ w niektórych momentach byłam pewna, że planuje na mnie zamach lecąc centralnie w moją stronę. I właśnie w takiej znalazłam się znowu tylko zamiast ptaka jest młody Hiszpan. Dochodzi już północ, a ja dalej siedzę w pokoju mojej przyjaciółki i opowiadam jej o dzisiejszym zajściu ze znanym piłkarzem oraz o sytuacji w restauracji.

- Poczekaj bo czegoś tutaj nie rozumiem - zaczęła blondynka marszcząc swoje równe brwi - Chcesz mi powiedzieć, że ten gavi uśmiechnął się do ciebie, a dzisiaj na niego wpadłaś i nawet nie poprosiłaś o autograf albo zdjęcie? Dziewczyno co z tobą nie tak! Taka sytuacja zdarza się raz na milion - zaczęła - Po drugie dlaczego ja dowiaduje się o tym dzisiaj, a nie odrazu gdy wróciłam z tej śmierdzącej toalety?! - przekręciłam oczami ponieważ czasami naprawdę nie wierzyłam w jej osobę.

- Zapomniałaś dodać do swojego monologu, że sama dostałam szoku gdy ich zobaczyłam i nie myślałam o czymś takim jak autograf - podniosłam nieco głos na ostatnie słowa ponieważ naprawdę to była ostatnia rzecz o której w tamtym momencie myślałam.

- A dlaczego mi o tym nie powiedziałaś odrazu ? - zapytała z pretensjami - Vic dobrze wiesz, że znamy się nie od dziś i masz mi mówić zawsze gdy coś cię martwi albo przytłacza - powiedziała już łagodniej.

- Wiem naprawdę, ale po prostu w tamtym momencie wydawało mi się to aż tak nie racjonalne, że stali tam ci sami ludzie których mi pokazywałaś, że myślałam iż coś mi się przewidziało - powiedziałam ze smutkiem w oczach na co blondynka mnie przytuliła.

- Już dobrze nic się nie stało, tylko na drugi raz jak coś się stanie powiedz mi odrazu bo dobrze wiesz, że nie chce abyś się przytłaczała w końcu nie po to przyjechałaś, żeby się smucić - gdy to powiedziała na mojej twarzy zagościł uśmiech. Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę - A tak w ogóle to jak pachnie Gavi? - zapytała na co odrazu się od niej odsunęłam patrząc na nią z mina w stylu ,,naprawdę Meg"

- No co napewno musisz wiedzieć w końcu w niego weszłaś - zaczęła mowić na co strzeliłam ją poduszką - Ała! A to za co niby? - pytała, a na jej minie widniał grymas niezadowolenia.

- Za twoje głupie pytania - odpowiedziałam na co dziewczyna popatrzyła na mnie z mordem w oczach.

- Dobra wiesz co było miło ale się skończyło. Wypad z pokoju zmoro - powiedziała na co wystawiłam w jej stronę środkowy palec. Gdy opuściłam pokój blondynki udałam się w stronę kuchni ponieważ byłam trochę głodna. W pomieszczeniu jak zawsze znajdowała się Rose. Gdy mnie zobaczyła momentalnie się uśmiechnęła.

- Victoria chcesz może naleśniki bo zostało trochę? - zapytała na co odrazu pokiwałam energicznie głową. Kobieta na moją reakcje parschnęła cicho śmiechem. Gdy podała mi talerz, usiadłam przy wyspie kuchennej i zaczęłam jeść.

- Czy między tobą, a Megan wszystko dobrze bo słyszałam, że się kłócicie - spytała z troską w głosie.

- Tak wszystko dobrze. Po prostu trochę się na mnie zezłościła, że nie napisałam jej kiedy wyszłam, a później też nie odbierałam telefonu i jakoś tak wyszło - zaczęłam mówić patrząc na kobietę. Odpowiedziała mi skinieniem głowy i zaczęła ziewać.

- Dobrze ja idę spać, więc dobranoc i smacznego - powiedziała kierując się w stronę schodów na co odpowiedziałam krótkie dzięki.

Kiedy zostałam sama w kuchni i opanowała mnie cisza zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym dniu. Zastanawiało mnie co to byli za mężczyźni oraz czy chcieli mi coś zrobić gdyby znaleźli się obok mnie. Muszę chyba zaopatrzyć się w gaz pieprzowy jeśli chce chodzić na spacery ponieważ napewno sobie ich nie odpuszczę. Ponieważ uwielbiam w nich to że mogę przemyśleć wszystko co mnie martwi oraz po prostu jest to moja odskocznia od rzeczywistości, a na dodatek gdy połączę to z muzyką oraz pięknymi widokami Hiszpańskimi jest to coś niesamowitego. Spacery stały się moją tradycją od kiedy mój ojciec zostawił mnie i mamę. Uciekł ponieważ przerosły go problemy związane z rodzicielstwem oraz prawdopodobnie miłością gdyż nie potrafił jej okazywać, ani mi ani mojej mamie, a to był najgorszy widok patrząc na moją rodzicielkę, której pękało serce gdy zobaczyła ojca z walizkami. W jej oczach dalej mogłam zobaczyć tą samą miłość, którą go obdarowywała każdego dnia, a on? Patrzył na nią beznamiętnym wzrokiem nawet nie mówiąc głupiego cześć. Nie pożegnał się nawet ze mną ba nawet na mnie nie spojrzał chodź na ułamek sekundy. Gdy wyszedł z domu, a jedyne co po nim zostało to huk zamykanych drzwi, moja mama rozpadła się na kawałki, łkając i przeklinając go. Natomiast ja stałam dalej w tym samym miejscu patrząc się tępo w drzwi w których niedawno stał. Nagle moje nogi zaczęły iść przed siebie kierując mną w różne dzielnice w moim mieście. I właśnie tak spacery stały się moją odskocznia do dnia dzisiejszego.

Kiedy wróciłam myślami z powrotem do rzeczywistości wstałam z krzesła i umyłam talerz, a później poczłapałam na górę do pokoju. Zabrałam ze sobą piżamę i poszłam do łazienki. Gdy stanęłam przed lustrem i patrząc się w swoje odbicie znowu pomyślałam o tęczówkach bruneta, który mi zamącił w głowie. O jego włosach które były roztrzepane przez wiatr oraz o jego uśmiechu, który mi posłał w restauracji. Naprawdę nie wiem jakim cudem z miliona osób to akurat ja musiałam go spotkać.

Gdy w końcu się wyszykowałam położyłam się w łóżku i sięgnęłam po swój telefon. Było po pierwszej w nocy, ale mi nie chciało się jeszcze spać. Zobaczyłam, że Megan kilkanaście minut temu wysłała mi link z podpisem ,,patrz jak twój piłkarzyk trenuje" Przewróciłam na to oczami i wyszłam z aplikacji jednak ciekawość potrafi wygrać ze wszystkim i w końcu otworzyłam daną wiadomość, która przetransportowała mnie na filmik na którym był ukazany brunet odbijający piłkę. W dolnym rogu mogłam zobaczyć oznaczenie jego konta dlatego nacisnęłam ją i ukazał mi się jego profil. Gdy przeglądałam jego zdjęcia niechcący polubiłam jedno z stary zdjęć ponieważ z 2017 na którym znajdował się z siostra jako dziecko. Szybko odkliknełam polubienie i w końcu opuściłam jego profil. Po 30 minutach oglądania serialu na netflixie przyszło mi powiadomienie po którym podniosłam się do pionu. Serce biło mi jak szalone i z szeroko otwartymi oczami przyglądałam się mu.

pablogavi zaczął/zaczęła Cię obserwować.

Oj dzieje się dzieje w życiu Victorii.
Do następnego;)
Xxx

mi maldición, mi perdición// Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz