Rozdział 9

1K 39 13
                                    

Siedziałam w swoim pokoju patrząc na koszulkę, którą podarował mi Hiszpan. Po internecie krążyło pełno filmików z sytuacji, która wydarzyła się po meczu. Nawet wyciekła nazwa mojego instagrama przez co musiałam go ustawić na prywatny ponieważ dostawałam pełno wiadomości tych miłych i tych nie zbyt miłych. Megan kazała nie zwracać mi na nie uwagi i się nie przejmować ale ich komentarze to była ostatnia rzecz jaka zaprzątała moje myśli. Zastanawiałam się dlaczego mi ją oddał przecież było tyle osób na całym stadionie. Było to dla mnie nie logiczne.

- A może do niego napiszesz? - zapytała blondynka tym samym wyrywając mnie z chwilowego rozmyślania.

- I niby co mu napisze? ,,Hej po co dawałeś mi swoją koszulkę tym samym skazując mnie na atak twoich fanek?" - powiedziałam z sarkazmem w głosie.

- No tak - powiedziała na co przekręciłam oczami. Po pierwsze skąd pewność, że mi odpisze, po drugie no nie wiem czy chce się z nim konfrontować - A masz niby jakiś lepszy pomysł? - zapytała mnie na co wypuściłam powietrze z ust ponieważ no nie miałam. A może po prostu sobie odpuszczę i zapomnę o tym przecież już go raczej nie spotkam.

- Dobra mam pomysł - powiedziała dziewczyna obok na co zwróciłam w jej stronę twarz - Pójdziemy na imprezę - powiedziała klaskają w ręce i podnosząc się jednak widząc moją nie chęć na twarzy przewróciła oczami i opuściła ręce wzdłuż ciała - Vic proszę nie zachowuj się jak stara babcia i chodź się trochę zabawić - jesteś już tutaj 3 tygodnie, a nawet nie byłyśmy na porządnej imprezie - zaczęła grozić mi palcem. Może rzeczywiście powinnam się trochę rozerwać w sumie co mi szkodzi.

- Niech będzie pójdę - gdy to powiedziałam blondynka zaczęła piszczeć ze szczęścia.

                                *************

Kiedy siedziałam przy biurku i się malowałam w lusterku odbijała się jego koszulka przez co cały czas zezowałam w tamtą stronę i dostawałam dziwnego uczucia w brzuchu ponieważ przypominał mi się coraz częściej i zaczęłam siebie na tym przyłapywać np gdy jadłam z Megan śniadanie i opowiadała mi jakąś historie ale jedyne co z niej pamiętam to ten uśmiech, który posłał w moją stronę. Może powinnam iść do psychologa żeby wyrzucił mi pewnego piłkarza z głowy? Mam nadzieje, że ta impreza pomoże mi chociaż przez chwile o tym nie myśleć.

Gdy byłyśmy gotowe Megan zamówiła ubera, który miał po nas przyjechać. Byłam ubrana w krótką obcisłą sukienkę w kolorze bordowym oraz miałam wysokie czarne buty z wiązaniami natomiast moja przyjaciółka ubrała się w czarną sukienkę na której znajdowały się przy dole oraz wycięciu na udzie kryształowe frędzelki i do tego czarne szpilki. Zrobiłyśmy zdjęcia w lustrze które wstawiła na relacje, a ja wstawiłam post po czym wyszłyśmy ponieważ dziewczyna dostała wiadomość, że kierowca przyjechał.

Po dotarciu na miejsce i wejściu do środka do moich nozdrzy dotarł odór alkoholu. Na górze znajdowały się loże, które były wypełnione prawie każde. Megan pociągnęła mnie w stronę baru zamawiając dla nas kolejkę szotów. Wypiłyśmy wszystko na raz po czym poszłyśmy tańczyć. Dziewczyna położyła ręce na moje biodra kołysząc się.

- I've been everywhere, man looking for someone - zaczęłam śpiewać słowa piosenki, które leciały z głośników - someone who can please me love me all night long - dalej śpiewałam całkowicie pochłaniając się muzyce. 

Po jakieś godzinie świat zaczął wirować, a ja wraz z nim. Może i przesadziłam jak narazie z alkoholem ale trudno będę cierpieć później. Wyciągnęłam telefon z torebki ale niestety obraz stawał się nie wyraźny dlatego wrzuciłam go z powrotem.

                                ************

Siedziałam z Megan i trzema innymi dziewczynami przy stoliku. Byłyśmy bardzo pijane ale nie przeszkadzało nam to zbytnio.

- No i jak szłam z tymi talerzami i zostało mi kilka kroków to się poślizgnęłam, a cały makaron wylądował na nim - zaczęłyśmy się śmiać na historie, którą opowiadała ciemno skóra gdy na jej pierwszej randce chłopak uciekł z niej. Naprawdę bawiłam się świetnie ponieważ nie myślałam o niczym.

- Kochani muszę iść do łazienki - powiedziałam wstając z krzesła i kierując się w stronę toalet. Po dotarciu do docelowego celu i skorzystania z niej stanęłam przed lustrem, które rozciągało się na całą długość ściany. Mój makijaż był lekko rozmazany, włosy rozczochrane, a oczy świeciły się jak diamenty ale nie przeszkadzało mi to. Patrząc na siebie przez jeszcze kilka minut i nucąc jakąś piosenkę, którą było słychać wyszłam na wąski korytarz. Gdy otworzyłam drzwi wpadłam na kogoś.

- Przepraszam bardzo - powiedział jakiś głos nademną. Zadarłam głowę do góry, a moim oczom ukazał się chłopak, który pomógł mi na pasach. Tomás.

- Nic się nie stało - zaczęłam się do niego szczerzyć jak głupia - Pamiętasz mnie to ja Victoria - na jego twarzy zagościło lekkie zdezorientowanie lecz po dłuższym skanowaniu mojej twarzy chłopak uśmiechnął się promiennie.

- Tak, pamiętam. Twoja przyjaciółka była wtedy nie zbyt miła - zaczął się śmiać - Jak tam kolano zagoiło się?

- Emm tak Megan potrafi być trochę nie miła. A z kolanem wszystko dobrze - powiedziałam uśmiechając się trochę nie pewnie.

- Tak w ogóle to jeśli mogę zapytać to zauważyłem, że stałaś się sławna w internecie - zaczął się śmiać, a po mojej twarzy przeszło nie zrozumienie o co mu chodzi. Chłopak widząc to zaczął się tłumaczyć - No bo po meczu fcbarcelony dostałaś tą koszulkę i teraz jest pełno filmików krążących po internecie z twoją osobą w roli głównej - dokończył. Ah tak filmiki zapomniałam o tym.

- Wiesz co muszę iść do przyjaciółek bo się pewnie martwią czemu mnie nie ma tak długo - powiedziałam wymijając chłopaka przedemną. Boże czy on musiał mi przypominać o tym głupim zdarzeniu. Naprawdę przez chwile o tym zapomniałam, a teraz przypominają mi się jego oczy, uśmiech i ta durna koszulka. Muszę się napić.

Podeszłam do barmana zamawiając kieliszek z czystą. Wypiłam go odrazu bez popijania. Zamówiłam kolejny, a później jeszcze jeden i jeszcze kolejne pięć. Dlaczego ja się tak zachowuje? Nigdy nie upiłam się tak jak dzisiaj oraz nie tańczyłam z kim popadnie. Pamiętam jak tańczyłam z jakimś facetem, a gdy on zaczął mi proponować szybki numerek, strzeliłam mu w twarz i poszłam znowu w stronę barmana. A później nie pamietam nic, ciemność, która zawładnęła moim umysłem.

************

Obudziłam się z silnym bólem głowy, a w ustach miałam saharę. Odrazu sięgnęłam po butelkę z wodą, która stała zawsze przy moim łóżku. Zaczęłam pić łapczywie, aż nagle usłyszałam głos koło siebie.

- Uważaj bo wciągniesz butelkę od środka - zaczęła z sarkazmem w głosie - Pierwszy raz widzę cię w takim stanie. Nie no trzeci ale nie zmienia to faktu, że przesadziłaś trochę z alkoholem - powiedziała na co potaknęłam głową bo wiedziałam to już wcześniej - I na dodatek śmierdzisz - powiedziała na co przekręciłam oczami.

- Dzięki jesteś bardzo miła - odpowiedziałam na co blondynka zaczęła się uśmiechać.

- No wiem nie musisz mi słodzić - machnęła ręką wystawiając swoje białe zęby - Na stoliku masz tabletki przeciw bólowe, a ja idę bo nie da się wytrzymać w tym pokoju tak śmierdzi alkoholem - powiedziała zamykając drzwi.

Przekręciłam się w prawo i sięgnęłam po tabletki. Gdy je połknęłam wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Miałam pełno powiadomień z instagrama głównie komentarze i polubienia pod zdjęciem, które wstawiłam z blondynką. Gdy weszłam na swoją relacje z chęcią zobaczenia kto ją widział. Przelatując palcem w dół moim oczom ukazał się Pablo, który polubił każdą relacje, a jedna z nich skomentował. Szybko weszłam w wiadomość. Chłopak wysłał mi emotkę z sercami w oczach oraz podpisem ,,Lepiej byś wyglądała w tej koszulce za tobą" Nie wiedząc o jaką koszulkę chodzi znowu weszłam w daną relacje i przyglądając się co znajdowało się za mną serce mi się zatrzymało.

Za moimi plecami leżała jego koszulka, którą dał mi na tym cholernym meczu.

Jak wam się podoba rozdział ?
Do następnego;)
Xxx

mi maldición, mi perdición// Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz