Dzień 27

73 12 11
                                    

The Promised Neverland x Demon Slayer

Biały puch pokrywał podłoże oraz cienkie gałęzie iglastych drzew o długich, ciemnych pniach. Między nimi podążał pewien młody chłopak o włosach koloru padających w tamtym momencie płatków. Jego jasnoniebieskie haori powiewało na chłodnym wietrze. Grube warstwy śniegu utrudniały poruszanie, a na domiar złego panujący wir powietrza - nabierający z każdą chwilą na sile- wzmógł ruch drobnych śnieżynek, które zaczynały mu wpadać do oczu. Było to już na tyle nieznośne, że siedemnastolatek uniósł ku górze dłoń, zasłaniając tym twarz przydługawym rękawem.

- Norman! Poczekaj!- po spokojnej okolicy rozległ się głośny krzyk. Nastolatek zatrzymał się oraz odwrócił w przeciwnym kierunku. Tam w niedalekiej odległości podążała jego przyjaciółka. Dziewczyna o rudym, a wręcz pomarańczowym kolorze włosów. Jej ciemnozielone oczy, co chwilę wpatrywały się w jego osobę, jakby próbowała się upewnić, że ten nie zniknął z widoku. Jej haori o trawiastym odcieniu również mocno powiewało na wietrze. Gdy dotarła już koło jego osoby, zaczęli kontynuować wędrówkę.- Gdzie Ci się tak śpieszy? I tak nie znamy konkretnej lokalizacji.- zaczęła, jednak fragment padającego śniegu wpadł jej do oka, przez co je potarła.

-  Właśnie dlatego. Pogoda jest okropna. Im szybciej załatwimy to co mamy, tym równie szybko wrócimy do siebie.- odparł, spoglądając na nią z drobnym uśmiechem.

- Zdecydowanie spędzasz za dużo czasu z Vincentem i resztą.- zachichotała na wspomnienie ich starszego, wiecznie poważnego i zorganizowanego kolegi. Jasnowłosy wywrócił oczami. Szli przez następny czas w ciszy. Wsłuchując się w skrzypienie śniegu tuż pod ich podeszwami.

- O co chodzi?- spytał, patrząc w jej kierunku. Widząc, że nie zrozumiała co miał na myśli, doprecyzował.- Widzę, że chcesz o coś zapytać.- dziewczyna rzuciła okiem w jego kierunku, po czym przygryzła wargę, spuszczając lekko głowę. Ewidentnie wahała się przed ciągnięciem dalszej rozmowy.

- Myślisz, że jest szansa, aby Ray dalej... Mógł gdzieś żyć?- niebieskooki zatrzymał się, wpatrując w swoje stopy. Sprawa była już przedawniona, ponieważ miała prawie, że cztery lata. Byli zdecydowanie zbyt młodzi by wiedzieć jak móc się bronić. Zawsze trzymali się razem, ale ten jeden jedyny raz postanowili się rozdzielić. Ich wspólny przyjaciel - Ray - jednego popołudnia musiał wrócić wcześniej do domu. Obiecywał, że zajmie mu to bardzo mało czasu, jednak, gdy zaczynało się to przedłużać, on oraz Emma ruszyli go poszukać. Nic dziwnego. W końcu martwili się. Mimo wielu "przewidywań", nie spodziewali się zobaczyć go wraz z demonem nad sobą. Byli przerażeni. Bezbronni. Kiedy demon miał już zająć się i nimi, pojawiło się kilku filarów. Krótko po wyjaśnieniach, dowiedzieli się o zmianie Ray'a w demona. Rzekomo stracił zmysły, zatracając w instynktach. Z tego powodu miał zostać zabity. Jednak uciekł. Przynajmniej tak mówiły plotki. Informacje te nie zostały mimo wszystko potwierdzone, a obydwoje postanowili zostać "Zabójcami demonów". Tylko takim rozwiązaniem mogli mu chociaż odrobinę wynagrodzić to co go spotkało. Ich niemożność. Teraz w ten sposób są w stanie pomagać innym. Takim, którzy być może znajdują się w podobnej sytuacji do nich. Jednak oni nie pozwolą sobie na opóźnienia. Nie pozwolą by ktokolwiek inny musiał cierpieć w związku z śmiercią czy zmianą kogoś bliskiego. 

- Dobrze wiesz, że to...

- Niemożliwe? Powtarzasz to w kółko jak zacięta płyta, ale czy naprawdę w to wierzysz?- nastała chwilowa cisza.- Wszyscy wmawiają nam, że nie żyje. Widziałeś może jego ciało? Co jak zdarzyła się jakaś wpadka w wyniku, której on naprawdę uciekł? Co wtedy?

- Ja...

- A jeżeli nikt wcale go nie wypuścił, a sam uciekł? Może nie był zły? Co jak wcale się nie zatracił? Oh, no pomyśl Norman! Dobrze wiem, że wybrałeś tą misję nie tylko dlatego, że "wychowywałeś się w tej okolicy". Liczysz, że Ray wrócił od razu tutaj, bo czuł się bezpiecznie. Spieszysz się, bo masz nadzieję, że możemy go zna...- nastolatek chwycił za rękojeść swojej katany, wyciągając ku górze. Jej ostrze znajdowało się blisko szyi dziewczyny, mrucząc coś pod nosem.- Ha?

~°Norray - One Shot°~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz