Rozdział dwudziesty drugi

1K 49 10
                                    

Gwiazdka⭐

Cornel

Obudziłem się z jednym ważnym celem. Muszę się spotkać z Ivy. Muszę jej powiedzieć o listach.

– Co ty taki nie w sosie? – zapytała mnie mama kiedy zszedłem do kuchni.

– Nie wyspałem się – odparłem krótko.

Mama postawiła przede mną talerz z ciepłymi naleśnikami, naprawdę potrafi zrobić pyszności.

Przypominamy mi się moje ostatnie naleśniki z Ivy i pieprz w oku. Zaśmiałem się cicho pod nosem.

Mama podwiozła mnie do szkoły, a przechodząc przez jej próg zobaczyłem Ivy, Rose, Brandon i Mason. Na szczęście Emily nie było.

Przywitałem się z wszystkimi po czym poprosiłem Ivy o krótką rozmowę.

– Możemy spotkać się po lekcjach? – zapytałem. – To ważne.

– Co się stało? – zapytała, patrząc na mnie dziwnie.

– Nie możemy spotkać się w naszych domach. Weź listy, które dostałaś. Wiem, że je masz – powiedziałem i odeszłam.

– Skąd?! – krzyknęła do mnie. Na chwilę stanęłam i odwróciłem się w jej stronę.

– Wszystko ci wytłumaczę.

—————————

Ustaliliśmy spotkanie w parku. Usiadłem na wolnej ławce i ścisnąłem mocniej listy w mojej ręce.

Po chwili zobaczyłem Ivy, która szła z listami w ręku.

– Mam wszystkie, które dostałam – powiedziała na powitanie.

– Ja też – odpowiedziałem.

Porównując listy obydwa nie różniły się jakoś, każdy do czegoś nawiązywał.

– Teraz mi tłumacz, dlaczego dostaje takie listy jak ty – rozkazała.

– Kiedyś dostałem telefon. Była to jakaś kobieta, mówiła o tym, że zasługuje na coś lepszego. Mówiła też, że ją spotkam w przyszłości. Kiedy spytałem jak mam ją rozpoznać powiedziała, że dostanę listy tak jak idealna dziewczyna dla niej na coś, nie wiem co było dalej bo nas rozłączyło – opowiedziałem jej bardzo skróconą historię, ona nie chce znać prawdy.

– Byłeś wtedy w Australii? – zapytała po chwili ciszy.

– Tak – odpowiedziałem. – Powiedziała mi żebym stamtad uciekał i to zrobiliśmy.

– Czyli musimy współpracować żeby odnaleźć, nawet nie wiemy kogo? – zapytała.

– Tak.

– No dobra.

———————

Drogi pamiętniczku

Moje piąte urodziny okazały się tragedią chociaż ja sam się cieszyłem. Kiedy pszyszedł czas na tort było wszystko super! moi pszyjaciele z pszedszkola byli ze mnom tak jak ich rodzice moi rodzice byli na mnie źli nie chcieli mi hyba robić tych urodzin ale było już za puźno. Ostatnio kiedy biegałem po domu to wpadłem w takie coś na kwiatki hyba wazon i się potuk. Mamusia była chwilę zła ale pszyszedł tata a ona zaczeła płakać. Puzniej mało się do mnie odzywała i powiedziała mi że jestem nieszczęściem i jest mnom zawiedziona nie wiem co to znaczy ale kiedy to powiedziała to wyszła z kuchni. Później przyszła do mojego pokoju i pszepraszała ale ja nie wiem za co.
Na moich urodzinach rodzice kiedy wszyscy poszli moi rodzice zaczęli kszyczeć. A kiedy spałem mama pszyszła spać do mnie. Nie wiem dlaczego.

Patrząc na ten stary brzydki notes czuje obrzydzenie. Nie na to w jakim jest stanie, a zawartość. Ten cały dziennik to rzeczy, które były dla mnie niewiadome, a teraz z wiekiem zrozumiałem co się działo w mojej rodzinie. Łzy majaczyły się po moich policzkach, teraz jest lepiej, ale na jak długo?

Drogi pamiętniczku

Dzisiaj od rana wszyscy chodzili smutno. W domu nie było mamy ani zapachu jej jedzenia. Mam już siedem lat i czuje pustkę. Chodzę do szkoły i nareszcie umiem pisać moje stare notatki mają dużo błędów. Wiele rzeczy nie rozumiem ale umiem pisać a to mi ułatwia sprawę. W domu był tylko tata który jak zobaczył że wstałem to od razu spakował moje rzeczy i pojechaliśmy do babci. Nie było jej tam dom był pusty była tam tylko mama która płakała i czarne auto. Kiedy drzwi się otworzyły i miał ktoś z nich wyjść tata zasłonił mi oczy. Słyszałem tylko jak mama głośniej płacze i trzask drzwi od auta. Nie zobaczyłem więcej babci.

Drogi pamiętniczku

Wróciłem z pogrzebu. Pogrzeb babci był straszny, wbiegłem do jakiegoś dziwnego pomieszczenia i zobaczyłem ją jak leży i się nie rusza miała otwarte oczy ale martwy wzrok. Kiedy dorośli mnie zobaczyli od razu zostałem wyrzucony za próg. Później babcie zamknęli w kawałku drewna i zakopali w wielkiej dziurze. Nie byłem w stanie mówić bo tak płakałem jak uświadomiłem sobie że nie zobaczę jej więcej. Ktoś mi dał róże w dłoń a ktoś kazał mi ją rzucić do grobu. Mama nie dała rady i zabrała ją karetka.

Nienawidzę swojego życia.

Rzuciłem skórzanym notesem o podłogę. Huk rozniósł się po całym pokoju. To małe coś jest bardzo głośne.

Od: nieznany

Wszystko ok? rzucanie notesami jest trochę chore

Do: nieznany
kim jesteś?

Od: nieznany
Super dziewczyna z naprzeciwka mówi ci to coś?

Do: nieznany
sorry naprzeciwko mnie mieszka tylko jakiś szczur więc chyba pomyliłaś numery

Czas zmienić nazwę, nie będę wredny.

Szczur
No to wszystko ok?

Ja
dzięki że się martwisz szczurze było super dopóki do mnie nie napisałaś..

Szczur
Chciałam być miła, ale nie to nie, nara.

Ja
Dobranoc szczurku.

Uśmiechnąłem się sam do siebie. Ivy czasami potrafi być śmieszna.

JLQalive

znęcanie się nad bohaterami to ostatnio moja nowa pasja.

babcia Cornela: 💀💀💀

trochę mi go szkoda :/ ale tylko trochę 🫶

wszystkiego najlepszego dla moich kobiet <3333

Cursed WindowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz