Rozdział jedynasty

1.6K 53 13
                                    

wiem że ten maraton trochę krótki, ale może wstawię coś na mikołajki :)

pamiętajcie o gwiazdkach!!!

Cornel

Cholera, czy ona widziała moją kopertę? Chciałem aby to wszystko pozostało narazie w sekrecie ale chyba to niemożliwe.

- Wszystko w porządku? - zapytała mnie mama.

- Tak, tak - ocknąłem się i spojrzałem na nią ewidentnie była zmartwiona.

- Ostatnio coraz częściej jesteś zamyślony i dziwnie się zachowujesz. Martwię się. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.

- Mamo, wszystko dobrze. Czasami po prostu mam natłok myśli, to przez nową szkołę - wytłumaczyłem, a ona dała mi spokój.

Nadal nie wiem kto stoi za tym całym listem, ale przez tą imprezę nie myślałem o tym.

Wcześniej (impreza)

- Jeju, gdzie oni są? - zapytał mnie Mason.

- Skąd mam to wiedzieć jak wyjeżdżałem to Rose dopiero wchodziła do Ivy - wzruszyłem ramionami.

- Matko jedyna, a była uszykowana?

- Nie wchodziła w dresach - odpowiedziałem mu, a on jeszcze bardziej się załamał.

- A ta szuja będzie?

- Kogo masz na myśli? Ivy? Tak będzie - odparłem, a on się zaśmiał.

- Nie chodzi o Ivy, chodzi mi o Emily - odpowiedział, ale spoważniał.

- Ona wcale nie jest lepsza - mruknąłem. - Będzie po powiedziała mi, że się dla mnie ślicznie ubierze.

- Ona ładnie nie może wyglądać. Może wygląda na naturalną, ale to zwykły pustak. Nie wiem czemu ona się jeszcze zadaje z Ivy i Rose - przewrócił oczami.

- Czemu?

- Uwierz mi byłem z nią przez rok, zdradziła mnie - powiedział, trochę mu nie uwierzyłem, ale patrząc na to jak się zachowuje to może wcale się nie dziwię.

- Jak nie wypina cycków na każdą stronę to jeszcze da się z nią pogadać - stwierdziłem, chociaż ona ciągle pokazuje cycki.

- Nie wiem, ale Ivy jest ładniejsza i ogólnie dużo lepsza - stwierdził, a ja się zaśmiałem.

- Chyba nie mówimy o tej samej osobie - podniosłem ręce. - Ona jest okropna i dodatkowo jest moją sąsiadką.

- Ale nie mów, że z wyglądu byś na nią nie poleciał - uśmiechnął się.

Blond włosy, niebieskie, duże oczy, pełne usta.

- Może - stwierdziłem.

Na pewno...

- Już tak na nią nie narzekaj, jak jej się nie wkurzy to da się z nią normalnie pogadać - zaśmiał się.

- No, ale ona ciągle ma jakiś problem, nigdy nie da się z nią porozmawiać.

- Stary nie chce nic mówić, ale tylko ty tak na nią działasz - odparł, ale nie rozumiem o co mu chodzi.

- Jak? Wkurzam ją? To ona ciągle ma problem - tłumacze się, ale on się tylko śmieje.

- Między wami kipi napięcie. Musicie się przelizać ewidentnie.

Ewidentnie...

---

Cursed WindowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz