Ivy, poniedziałek
W poniedziałkowy poranek obudziłam się z naprawdę dobrym humorem. Nawet fakt, że będę musiała iść do szkoły nie przeszkadzał mi, a raczej zachęcał bo będę mogła spotkać się z Brandonem i Rose.
Od rana wszystko mi sprzyjało. Nie miałam żadnego pryszcza na twarzy, makijaż wyszedł mi idealnie, włosy były perfekcyjnie proste, a mój dzisiejszy ubiór bardzo mi się podobał.
Nic nie mogło zakłócić tego pięknego dnia.
Mama zawiozła mnie i Luke'a do szkoły bo o dziwo nie była rano w pracy. Wysiadłam z auta uprzednio żegnając się z mamą. Na wejściu czekał już Brandon z Rose, a z nimi jakiś chłopak.
– No witam, wyglądasz wyśmienicie. Czyżby bal z Cornelem się udał? – Rose obdarzyła mnie uśmiechem. – Tak w ogóle to jest Cole, poznałam go na kółku teatralnym.
Chłopak podał mi rękę, którą uścisnęłam. Wydawał się w porządku. Jednak jest dość niski, ma blond włosy i dużo piegów ma twarzy do tego niebieskie oczy. Nie licząc wzrostu, jego wyraz twarzy i ogólnie wygląd jest naprawdę interesujący.
Po chwili dołączył do nas Cornel wraz z moim bratem, Cornel nie był w takim wyśmienitym humorze jak ja, a Luke jak to Luke on po prostu był.
– Jak wam minął bal? – zapytał Brandon.
– Było super, jakiś przychlast nie chciał się ode mnie odwalić i jeszcze chciał mnie zgwałcić – zaśmiałam się.
– Luke cię uratował? – zaśmiała się Rose. Choćbym miała skoczyć z mostu moi brat w życiu by mnie nie uratował.
– Śmieszna jesteś, Cornel mi pomógł i przy okazji poskładał gościa. Najlepsze było to, że po tym wydarzeniu cała ich rodzinka zniknęła – zaczęłam opowiadać, przywoływałam jeszcze jakieś momenty z balu, aż mnie olśniło. – I mam chłopaka.
– Kogo?! – krzyknęła Rose, chyba byłą ją słychać całą szkołę.
– Mnie – odparł Cornel. – Ale to nie pra–
– Ivy i Cornel są parą! – ten krzyk chyba usłyszało całe Nashville.
– Udawaną – syknęłam i zakryłam dziewczynie buzię swoją ręka. – Właśnie cała szkoła usłyszała, że ja i Cornel jesteśmy parą.
Wszystkie spojrzenia skupiły się na nas, dosłownie nawet pani od matematyki.
– Oj, przepraszam – Rose już nie była taka szczęśliwa, właśnie nas wkopała na oczach całej szkoły.
– Myślałem, że będę musiał udawać tylko przy rodzicach, a nie przy całej szkole – jęknął Cornel.
– Nie tylko ty – zwróciłam uwagę.
– To twoja wina – odpowiedział mi chamsko.
– Moja? To ty powiedziałeś wszystkim, że mam chłopaka. Dobrze wiesz, że mama nie dałaby mi żyć jakbym nie powiedziała kto to – odparłam równie chamsko.
– Dobrze gołąbeczki uspokójcie się – Brandon zabrał głos. – Będziecie musieli udawać to to zrobicie, dacie radę. Przykro nam Cole, że musisz tego słuchać.
– Właściwie to całkiem śmieszne – odpowiedział, kolego nie wyśmiewaj mnie na samym początku naszej znajomości.
– Jesteś straszna – powiedział Cornel.
– To Rose wydarła się na całą szkołę nie ja – bronię się.
– Luke ciesz się, że nie było cię na bankiecie – zagaił Cornel. – Musiałbyś ratować dupę swojej siostrzyczce.
CZYTASZ
Cursed Window
JugendliteraturRodzina pełna sekretów, spotyka rodzinę również pełną sekretów. To nie może się dobrze skończyć. Tajemnicze listy, wydarzenia z Australii. Na dodatek dwójka pogubionych nastolatków łączy siły. 8.08.2022 - 3.12.2023 JLQalive 2022