Kylie's POV
- Czy ty jesteś człowieku normalny? - zapytałam na wstępie oskarżycielskim tonem.
Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku dziewczyny. - Ciebie też miło słyszeć. - odpowiedział i byłam pewna, że przewrócił oczami.
- Masz świetne wyczucie czasu, naprawdę. - sarknęłam.
- Wiem, dzięki. - rzucił wprost.
- Musiałeś zadzwonić teraz? Myślałam, że zejdę na zawał idioto. - oburzyłam się. - Mogłeś napisać czy coś, wystraszyłam się, a nie tak o dzwonisz sobie do mnie. Co ty sobie wyobrażasz?!
- Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć? - zapytał znudzonym głosem.
- Tak. - odpowiedziałam pewnie. - Chcę żebyś już wrócił. - dodałam łagodniej.
- Słońce, to dopiero jeden dzień. - zaśmiał się cicho.
- Oj no wiem.. - westchnęłam.
- To czemu tak bardzo Cię wystraszyłem? - zaciekawił się.
- Dziewczyny opowiadały jakieś straszne historię i była cisza i nagle telefon zaczął wyć. - wyjaśniłam przejęta.
- Uważaj, bo podobno duchy lubią szatynki. - ostrzegł.
- Właśnie, później będę się bała iść do łazienki w nocy. - jęknęłam i zsunęłam się z łóżka, siadając na podłodze i podkulając kolana do piersi.
- Jak wrócę, mogę cię tam prowadząc za rączkę, żeby cię nic nie zjadło. - zażartował.
- A właśnie.. - ucichłam nad chwilę, zastanawiając się czy powinnam zadać to pytanie. - Jakie lubisz dziewczyny? - wypaliłam w końcu.
- Skąd to pytanie? - zdziwił się.
- No... Brunetki na przykład? - zapytałam, mając w głowie rozmowę z Harper sprzed czterdziestu minut.
- Nie, nie lubię. - odpowiedział wprost. Mogłam tylko wyobrażać sobie jak ściągnął swoje ciemne brwi z jedną linie na moje głupie przesłuchanie.
- Blondynki? - zapytałam znowu.
- Nie, lubię twoje. - rzucił.
- Czyli szatynki? - dociekałam.
- Nie. Lubie twoje. Blond, czarne, zielone czy różowe. Obojętne. Twoje mi sie podobają. - wyjaśnił.
- Ale ja mam brązowe. - odpowiedziałam zdezorientowana.
- Jesteś szatynką, więc lubię szatynkę. - dodał głosem, jakby był zmęczony.
- A nie lubisz blondynek? - drążyłam.
- Słońce.. - westchnął zrezygnowany. - Nie lubię. - powiedział, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
- Jesteś sam? - zapytałam.
- Chłopaki siedzą w barze hotelowym, a ja wróciłam do pokoju, bo chciałem cię usłyszeć. - powiedział, a kąciki ust rozciągnęły mi się w jeszcze większym uśmiechu.
- Ooo stęskniłeś się za mną? - zapytałam słodkim głosem.
- Co? Ja? Nie, co ty. W życiu. Tylko mi się nudziło. - zaprzeczył, a ja zachichotałam.
- Mhm.. - mruknęłam podejrzliwie. - I pewnie numer do mnie sam Ci sie wybrał. - sarknęłam.
- No oczywiście że tak. Jestem facetem, ja nie tęsknię. - powiedział z dumą, a moje oczy same poleciały w górę.
CZYTASZ
Sunshine In My Head | ZAKOŃCZONE
RomanceKylie i Zack znają się od dziecka. Wychowali się na jednym podwórku. Chłopak od małego bardzo lubił dziewczynkę, dlatego pozostali najlepszymi przyjaciółmi. Była dla niego jedną z najważniejszych osób, ale bał się powiedzieć wprost co czuje, bo Kyli...