16. Patrzył na mnie

109 7 0
                                    

Kylie's POV

- Hej, a jak trener zauważy, że nas nie ma? - wtrąciłam się między rozmowę chłopaków.

- Prędzej my będziemy szukać jego, niż on nas. - odpowiedział James.

- Ktoś w ogóle mówił mu, że wychodzimy? - dołączyła się Sophie.

- Nie. Po co? - odpowiedział, idący gdzieś przede mną Jacob.

- Jeszcze chciałby iść z nami. - prychnął prześmiewczo Dylan.

Spojrzałam przez ramię, w stronę idącego niedaleko mnie Zacka. Zajęty był stukaniem w ekran swojego telefonu i chyba nieświadomy, że zerkam na niego. Automatycznie, już któryś z kolei raz, poprawiłam moją, zdecydowanie za krótka, czarną, na błyszczących ramiączkach, dopasowaną sukienkę, która notorycznie unosiła mi się w górę. Wcisnęła mi ją Zoe, praktycznie zmuszając do założenia jej. Nie było mowy, żeby dała się odwieść od tego pomysłu. Poszła chociaż na kompromis i pozwoliła mi założyć moje białe adidasy, w których czułam się zdecydowanie stabilniej, niż w szpilkach. Tak naprawdę, nie mieliśmy nawet konkretnego planu działania, bo większość uznała, że spontan wypadnie zdecydowanie lepiej. Trapiła mnie ta myśl, bo lubiłam wiedzieć na czym stoję, przez chociaż, najbliższą, godzinę. Jednak jedyne, co wiedzieliśmy wszyscy tu obecni, to, że trzeźwi nie wrócimy, na pewno. W zasadzie trener nie doprecyzował, co możemy, a czego nie, mówiąc o czasie wolnym, który mieliśmy tu praktycznie ciagle.

W końcu, po jakichś dwudziestu minutach, dotarliśmy pod jakiejś skupisko klubów, do których były większe lub mniejsze kolejki, a do innych można było wejść bez niej. Ze względu na to że dochodziła dziewiąta, kluby zaczynały kolejny cykl życia, jak co dzień, o tej godzinie. Nie tracąc czasu ustawiliśmy się w niewielkim sznurze ludzie, przed jednym z lokali, z czerwonym neonem i dumną nazwą Sinner. Jak nazwa wskazywała to miejsce dla grzeszników, a my mieliśmy dziś zamiar bardzo zgrzeszyć.

Stanęłam za Susan, a tuż za mną pewien wysoki ciemnowłosy chłopak. Zerknęłam na moment w górę, na jego twarz, ale ten dalej na mnie nie zerkał. Nie odezwał się do mnie od śniadania, gdzie dokończył po mnie, do połowy pełna miskę płatków, których nie dojadłam. Zdecydowałam się nie przerywać, trochę niezręcznej, ciszy między nami. Zapatrzyłam się na jego ostro zarysowane rysy szczęki, trochę za długo, przez co spuścił wzrok na moją twarz, ale odwróciłam się natychmiast, speszona. Nijak nie skomentował mojego ubioru, chodź po cichu przeglądając się w lustrze, myślałam, czy spodoba mu się ta sukienka, która założyłam, ale nie powiedziałabym tej myśli głośno. To tylko chwilowa myśl, która szybko opuściła mój umysł.

Chłopak stał też odrobinę za blisko, przez co woń tych jego perfum dobijała się do moich nostrzy z mocą. Czułam za sobą jego obecność, jednak próbowałam nie zwracać na to uwagi. Susan nareszcie ruszyła, a ja podążyłam za nią, wchodząc do środka. Jeszcze nie zdążyłam nawet rozejrzeć się po wnętrzu, a tym razem do mojego nosa dotarł słodko-drażniący zapach Harper, o której zdążyłam zapomnieć, że istnieje. Wypuściłam cicho powietrze z ust, tak, aby nikt nie zauważył tego czynu. Jej obecność równała sie ze słabą zabawa, ale liczyłam, że nie będziemy na siebie wpadać. Przynajmniej ja miałam plan omijać ją szerokim łukiem. Od wejścia muzyka dudniła w całym moim ciele. Wyczuwalny był zapach potu i dym papierosowy. W nogach gościła gęsta, sztuczna mgła, nadająca temu miejscu niebywałego klimatu. Całe wnętrze było zaciemnione, a jedyne oświetlenie, które pozwalało cokolwiek dostrzec, to czerwono-fioletowe ruchome wiązki światła. Ściany i sufit pokrywały lustra, które z pewnością dodawały efektów osobom po wpływem różnych substancji. Błyszcząca kula dyskotekowa dodatkowo odbijała kolorowe światła neonów. Ludzie już zajmowali parkiet, próbując ciałem wpasować się w rytm, a inni sączyli swoje drinki przy małych, ale wysokich stolikach lub barowej ladzie. Klub raczej nie należał do bardzo ekskluzywnych, nigdzie nie było dyskretnych lóż z kanapami, pozwalającymi na choć trochę prywatności, ale miał swój klimat.

Sunshine In My Head | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz