7. Słoneczko

137 7 0
                                    

Kylie's POV

Pikanie.

Piszczenie.

Jasne, niewyraźne światło. 

Czułam się otępiała. 

Nie widziałam co się dzieję. 

Moje ciało mnie nie słuchało, chciałam się poruszyć, wstać, ale nic takiego się nie stało. Po chwili głosy znowu cichły i przez ciemność nie byłam w stanie nic zobaczyć.

Czy nikt nie może zapalić światła?

***

- Gdy ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd, wystarczy mu na nie spojrzeć, aby być szczęśliwym. Mówi sobie: "Na którejś z nich jest moja róża"...

Słyszę bardzo dobrze znany mi głos, ale nie mogę odpowiedzieć, chociaż bardzo chce. To Zack. Mój Zack. Tak bardzo chciałabym się do niego przutulić, usłyszeć jakiś głupi tekst albo żeby powiedział jakiś nieśmieszny żart, z którego i tak się zaśmieje. Chcę zagrać w Fifę, oszukiwać, a potem za karę zrobić mu te ciasteczka, które tak lubi. Obudzić się i od razu przeczytać wiadomość od niego, w której pyta co robię albo jak sie czuję chociaż widzieliśmy się parę godzin wcześniej w szkole. Zobaczyć dzień dobry w naszej konwersacji z samego rana

Chciałam wrzeszczeć, ale moja głowa była pod wodą.

Chyba mam sen..

***

- Kurwa Drake.. nie wiem, czekam aż się obudzi. Nie, nie przyłaźcie tu jeszcze. Pierdoli mnie teraz Valac, Pooky i inni. Ona jest najważniejsza. Boję się o nią. Tak.. Nie? Nie wiem, wymyśl coś narazie, nie mogę jej tu zostawić. Nikt o tym nie wie i tak ma zostać, szczególnie ona ma się nie dowiedzieć. Nagadaj coś, nie wiem zapłać, spław jakoś. Lekarze nie chcą mi nic powiedzieć, bo nie jestem z rodziny. Wariuje już jak patrzę na nią, taką bez ducha...

***

- Hej słoneczko, już czas się obudzić. Wiem, że lubisz spać, ale strasznie się bez ciebie nudzę. Potrzebuję Cię tu. Jesteśmy drużyną, pamiętasz? Nie ma kto mi działać na nerwy, to twoja rola. Jesteś moim prywatnym słońcem, a teraz zrobiło się bardzo pochmurno, więc może pora wstawać. Proszę, dość już spania promyczku. Mam nadzieję, że mnie słyszysz...

Och, słyszę, Zack, słyszę! Tak bardzo chciałabym Ci odpowiedzieć.. Chcę zobaczyć twój uśmiech i zielone oczy cieszące się na mój widok. Zabierz mnie stąd, proszę.. 

***

Otworzyłam powoli oczy, ale natychmiast je zamknęłam przez oślepiające światło. Pomrugałam kilkakrotnie, aby przyzwyczaić oczy. Tym razem miałam czucie w kończynach, a moje ciało powoli, z powrotem zaczynało mnie słuchać. Poruszyłam palcami prawej dłoni i wtedy dopiero doszło do mnie odczucie ciepła i uścisku na tej właśnie części ciała. Obróciłam opornie głowę i dostrzegłam swojego przyjaciela, który spał. Głowę opierał na moim udzie. 

Obudziłam się, a on był przy mnie.

Poruszyłam drugą dłonią, aby rozruszać zdrętwiałe kości. Obróciłam głowę w pierwotna stronę i wzrokiem zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, aby zorientować się w sytuacji, w której się znalazłam. Był dzień, w pokoju w którym leżałam, było jasno przez wpadające do pomieszczenia światło dzienne. Było pochmurno, chyba zbierało się na deszcz.

Nagle chłopak obudził się i gwałtownie uniósł, prostujac plecy.

- Przysięgam, że sam cię uduszę jak będziesz mi robić takie numery. - warknął, ale w głosie dało się usłyszeć ulgę. Wstał i szybkim krokiem wyszedł z pokoju, po chwili wracając z lekarzem.

Sunshine In My Head | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz