23. Fenix

132 6 0
                                    

Kylie's POV

Zamarłam. Bałam się choćby odetchnąć. Przymknęłam powieki, licząc, że wtedy zniknie. Ale rzeczywistość była zbyt prawdziwa, by on okazał się snem. Zack wciąż jeszcze trzymał moją rękę, przez co czułam się spiął.

- Czego chcesz? - burknął Zack.

- Ale dlaczego od razu tak nie miło. Przyszedłem obejrzeć swoją nagrodę. - mówił ze stoickim spokojem, a kiedy na niego spojrzałam jego złoty ząb błysnął w szaleńczym uśmiechu.

- Ona nie jest żadną nagrodą. Tym bardziej nie twoją. - żachnął się zielonooki.

- Praktycznie już wsiadła do tego auta, a skoro ono bierze udział w wyścigu, ona jest nagrodą. A ja zamierzam wygrać. - uniósł jeden kącik ust w górę, cały czas przyglądając mi się. Obrzucił spojrzeniem moje ciało od stóp do głowy. Poczułam się naga, a wtedy Zack zasłonił mnie swoim ciałem. Uniosłam na niego wzrok, a jego mina wyrażała czyste wkurwienie, ale i współczucie bijące z jego ciepłych, wpatrujących się we mnie oczu.

- Wygram. - poruszył ustami, nie wydobywając z siebie żadnego dźwięku. Zajęłam fotel, a on zatrzasnął drzwi nieco za mocno, jak na to jak dbał o ten samochód. Po chwili sam wsiadł za kółko. - Zapnij pasy. - rzucił nabuzowany.

- A ty.. - zaczęłam, ale nie dał mi skończyć.

- Pasy. - syknął, ale po chwili nabrał do płuc więcej powietrza i odetchnął głęboko, uspokajając się. - Proszę Kylie, zapnij pasy. - spojrzał na mnie łagodnie, po czym wykonałam jego polecenie.

Sekundę później on też to zrobił, odpalając auto. Silnik wydał z siebie charakterystyczny ryk. Zack przygazował, nie spuszczając wzroku ze startu. Tłum zawiwatował, a jakaś siła nakazała mi spojrzeć w okno od mojej strony. Mason, siedzący w swoim aucie, mrugnął do mnie, a ja, kierowana adrenaliną, pokazałam mu środkowy palec i odwróciłam głowę, kątem oka widząc jak szatyn obok zaciska dłonie na kierownicy.

Dziewczyna w odkrywających pośladki spodenkach i topem ledwo trzymającym jej biust, wyszła na środek z czerwoną chustką w ręce. Wskazała najpierw na Zacka, który zawył silnikiem, a potem pokazała na naszego przeciwnika, który nam zawtórował. Odliczyła na palcach uniesionej nad głową dłoni do trzech, po czym energicznie opuściła ramię, kucając, czym dała znak do startu. Zack gwałtownie wrzucił bieg i ruszył z piskiem. Wcisnęło mnie w fotel i nieco przeraziła mnie prędkość z jaką jechaliśmy. Odetchnęłam głęboko, abym opanować niepokój w moim ciele. Wypuściłam ustami powietrze w płuc i uchyliłam, przymknięte wcześniej powieki. Zack chyba to zauważył, bo tuż przed zakrętem chwycił moją dłoń i ułożył na drążku skrzyni biegów. 

Spojrzałam na niego, ale on skupiony był na drodze. Moją ręką wrzucił wyższy bieg, gwałtownie skręcił kierownicą i w zakręt wszedł bokiem. Ufałam mu i wiedziałam, że jest świetnym kierowcą, więc postarałam się uspokoić. Auto ciągle przyspieszało, pokazując nam, a raczej mi co potrafii, bo Zack już musiał to wiedzieć, skoro był królem. Mimo wszystko byłam cała spięta, od czego bolały mnie mięśnie, które nawet nie wiedziałam, że mam.

Gdzieś w lusterku widziałam, że Mason jest tuż za nami, ale nadal w tyle.

Każdy z zakrętów Zack pokonał bezbłędnie, choć w niektórych momentach byłam pewna, że nie skończymy dachując. Na ostatniej prostej nas przeciwnik znalazł się niebezpiecznie, przez co gdzieś w głowie narodziła mi sie myśl, że jednak przezwycięży Zacka, a ja stanę się jego trofeum. 

- Spierdalaj. Nie dostaniesz jej. - warknął ledwo słyszalnie ciemnowłosy.

W ostatniej chwili, kiedy Valac zamierzał zagrać nieczysto i uderzyć w auto Zacka, z mojej strony, szatyn dodał gazu, przez co koreańczyk chybił i jedynie zmienił stronę jezdni. Zielonooki uśmiechnął się cwaniacko, spoglądając w lusterko, a ja odwróciłam głowę do tyłu, widząc jak chłopak uderza pięścią w kierownicę, jednocześnie przegrywając wyścig. 

Sunshine In My Head | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz