Sherlock: Z jednej strony gorący, rywalizujący ze mną profesor matematyki, który słucha mnie, gdy opowiadam o zabójstwach. Z drugiej intrygujący geniusz Mistrz Zbrodni, który wrobił mnie w morderstwo, zostawia mi zagadki i stara się pomóc niewinnym.
Sherlock: Jak mam wybrać?
Sherlock: Mam nadzieję, że to ta sama osoba, bo inaczej musiałbym zacząć się zastanawiać się, jak zaproponować trójkącik.
Watson: Martwię się o ciebie.