4

124 5 1
                                    

Wysiadając pod budynkiem, w którym mieszkałam razem z przyjaciółką wiedziałam, że nadchodząca rozmowa będzie ciężka, bo Cassie uwielbiała dopytywać o każdy szczegół. Nie sądziłam jednak, że jej reakcja będzie na tyle głośna, że zapewne słyszeli ją w Nowym Jorku.

- Co!? - wrzasnęła, gdy usłyszała powód, dla którego wezwali mnie rodzice.

- Dokładnie tak... - westchnęłam. - Ale przynajmniej mogę odmówić. Szkoda tylko, że nie z góry. Przysięgam ci, że jeżeli będę musiała spędzić z nim kilka godzin na jakiejś imprezie, miło wszystkim potakując, to albo poderżnę dupkowi gardło, albo sobie żyły.

- Jak ten facet się w ogóle nazywa? - zapytała brunetka. Znajomy błysk w niemal czarnych oczach podpowiadał, co dziewczyna planuje.

- Cass... Czy ty chcesz go wystalkować gdzie się tylko da? - zapytałam podejrzliwie, mrużąc przy tym oczy.

- Muszę wiedzieć, czy chcą cię chociaż wydać za kogoś przystojnego - przewróciła oczami. Sięgnęła po telefon i byłam pewna, że tylko czeka aż podam jej nazwisko bruneta, żeby móc je wyszukać na Instagramie.

- Cassandro Rogers, z ośmiu miliardów ludzi na tym świecie tylko ty mogłaś powiedzieć coś tak absurdalnego w tej sytuacji - wytknęłam jej, po czym chwyciłam leżącą obok mnie poduszkę i rzuciłam w dziewczynę. Trafiłam przyjaciółkę prosto w głowę.

- Mów jak się nazywa, zobaczymy, kim on w ogóle jest. Może przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz - wzruszyła ramionami. Zupełnie jakby nadmierne interesowanie się czyimś życiem było czymś całkiem normalnym.

- Ethan Collins - wymamrotałam. Cassie spojrzała na mnie wzrokiem jasno mówiącym, że to nazwisko obiło jej się o uszy. Nie musiałam długo czekać aż dziewczyna wyciągnie w moją stronę telefon z instagramowym profilem chłopaka.

- Ten? - spytała, choć w jej głosie brzmiało więcej pewności niż pytania. Ona zdecydowanie powinna pracować dla FBI.

- Mhm, dokładnie ten - pokiwałam głową robiąc przy tym niezadowoloną minę.

- Przecież on wygląda jak jakiś pieprzony bóg - pisnęła Cassie. Musiałam zatkać uszy, bo dziewczyna była dziś wyjątkowo głośna.

- Może i wygląda jak bóg, ale jest przy okazji dupkiem. I to cholernie wielkim dupkiem - upomniałam ją. Nie mogłam powiedzieć, że Ethan nie był przystojny, bo był i to bardzo. Ale jego charakter skutecznie sprowadzał na ziemię.

- Ale coś mi się tu nie klei... Przecież on ma dziewczynę. Niejaką Natalie Morgan - zauważyła dziewczyna.

- Miał... Przez tą kretyńską sytuację się rozstali - poprawiłam Cassie. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy.

- Przecież to już jest wchodzenie z butami w wasze życia! Gdybyś ty miała chłopaka to też kazaliby ci się z nim rozstać!? - spytała zszokowana brunetka.

- Pewnie tak, nie wiem. Jak w ogóle wygląda ta cała Natalie? - postać byłej już dziewczyny Ethana bardzo mnie ciekawiła. Nachyliłam się w stronę Cassie aby zobaczyć co dziewczyna znalazła.

- Nie wiem, ma prywatne, a profilowe to tylko niebo. Laska dba o swoją prywatność - zauważyła dziewczyna z niezadowoleniem. - Ale skoro Ethan ma bogatych rodziców to może będzie coś w necie.

Cassie kontynuowała poszukiwania informacji o Ethanie i jego już byłej dziewczynie, co chwilę informując mnie o swoich wynikach. Ja w tym czasie poszłam do kuchni i wróciłam z dwiema szklankami soku. Jabłkowym dla mnie, a pomarańczowym dla przyjaciółki.

- Nic nie ma o tej dziewczynie. Żadnych zdjęć, żadnych artykułów o niej i Ethanie. Nic, po prostu nic. Dziewczyna jest totalnie anonimowa - marudziła Cass. Wymachiwała szklanką na prawo i lewo, a ja błagałam w duchu, żeby nie rozlała niczego na kanapę, na której siedziałyśmy.

Not TodayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz