8

90 4 3
                                    

Ethan's Pov

- Jak ta mała szmata śmiała mnie oblać!? - warknąłem zły w stronę kuzynki. Dziewczyna chwilę temu przyniosła mi ręcznik, którym właśnie wycierałem włosy.

- Nie wiem. Nawet nie chcę wiedzieć. To ta, którą wujostwo chce, żebyś poślubił? - zapytała. Przeszukiwała szafę w pokoju, który prawdopodobnie należał do gospodarza imprezy.

- Tak - potwierdziłem sucho. Podszedłem do dziewczyny i zacząłem patrzeć na rzeczy które przekładała. - Czy ten cały Leo nie na żadnych normalnych ubrań?

- Naprawdę nie możesz ubrać zwykłych dresów? - spytała brunetka przeglądając kolejną kupkę ubrań.

- W dresach to ja, moja droga, śpię. Więc nie chcę się czuć jakbym popierdalał w piżamie - zaoponowałem. Dziewczyna skrzywiła się zdegustowana.

- Musisz tyle przeklinać? - przewróciła oczami na moje zachowanie.

- Musisz się tyle puszczać? - odgryzłem się. Wiedziałem, że trafiam w jej czuły punkt. Cała rodzina negowała ją za wyjątkowo krótkie związki, o ile w ogóle do nich dochodziło, a nie kończyło się po jednej wspólnej nocy.

- Dobrze wiesz, że to z kim sypiam i jak często zmieniam te osoby to moja sprawa - odparła oburzona. Z jednej strony miała rację, a z drugiej to zawsze ze mnie robili tego, który będzie łamał kobiece serca. Teoretycznie dużo się nie pomylili, ale dotąd łamałem je tylko dlatego, że byłem z Natalie.

- Póki piszą o tym w gazetach, to jednak nie tylko twoja - zmierzyłem ją pobłliwym wzrokiem. Był to czasem ciężki temat, ale moja kuzynka umiała obrócić w żart wszystko.

- I to jest najgorsze. Pchają palce między drzwi a futrynę, jednak na ich miejscu nie ryzykowałabym, że ktoś im te palce przytrzaśnie - uśmiechnęła się wręcz szyderczo.

- A nie przeszkadza ci, że większość rodziny się do ciebie nie przyznaje? - spytałem. Tym razem jednak mój głos był nieco bardziej troskliwy. Odwróciłem się tyłem do kuzynki i dołączyłem do przeszukiwania garderoby Lionela.

- Trochę... Kiedy jestem dobrą dziewczynką z dobrego domu to jestem traktowana jak członek rodziny, a jeśli odbiegam od ich głupich norm to staję się obca - wzruszyła ramionami. Po głosie słyszałem, że nie podoba jej się brak akceptacji jej stylu życia przez rodzinę, ale nuta determinacji utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma nawet najmniejszych szans, żeby działała pod ich dyktando.

- Zawsze masz mnie, kuzyneczko - zaśmiałem się, próbując rozładować atmosferę. Podszedłem do dziewczyny i chciałem ją przytulić.

- Nie, Ethan, zostaw mnie! Jesteś cały mokry - piszczała i z całych sił próbowała się wyrwać. Uderzała mnie po rękach, które obejmowały jej brzuch. - Ethan!

W końcu uległem błaganiom dziewczyny i wypuściłem z objęć. Nasze poszukiwania trwały jeszcze długo, głównie dlatego że ciężko było znaleźć coś, co nie było na mnie zbyt ciasne. Leo był podobnego wzrostu do mnie, więc w pierwsze lepsze jeansy wszedłem, ale chłopak chyba nigdy nie widział siłowni od środka, bo kiedy chciałem wziąć koszulę to była na mnie zbyt wąska w rękawach. Udało mi się w końcu jednak znaleźć czarną koszulkę i bluzę. Była w kolorze piaskowym i wyglądała lepiej niż z początku mi się zdawało.

- I co? Znaleźliście coś? - zapytał gospodarz imprezy, wchodząc do garderoby.

- Jak widać - wskazałem na siebie, już przebranego w pożyczone ubrania.

- W takim razie rób dalej jak uważasz, a ja porywam twoją kuzynkę na dół - objął ramieniem dziewczynę i wyprowadził z pokoju.

Postanowiłem wrócić do domu. Przyjechałem na kilka dni do kuzynki, ale dziś mój pobyt się kończył. Czekało mnie kilkanaście godzin drogi do Chicago. Nie miałem ochoty siedzieć przez pół dnia w samotności za kierownicą, ale nie miałem innego wyjścia. Poza tym, nie miałem już po co siedzieć w Bostonie. Obgadałem z kuzynką już swoje sprawy, więc mogłem spokojnie wracać do domu.

Not TodayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz