słodka

907 20 10
                                    

W nocy

Powoli się budziłam ale nie mogłam wstać, otworzyłam oczy a na mojej klatce piersiowej spał Neymar, zrobiłam skwaszona minę i spojrzałam na prawo gdzie spał mój brat Kylian, natomiast on spał tyłem do mnie. Spojrzałam w lewo gdzie spał Messi oraz marquinhos pierwszy spał na plechach a drugi na brzuchu.

Chciałabym wstać i pójść do pokoju gościnnego ale wiedziałam że obudzę przy tym Neymara a on jest straszna marudą. Przynajmniej tak gadał mi Kylian. Więc uznałam że odpuszczę i po krótkiej chwili spowrotem usnęłam.

Rano

Obudziłam się na czyjejś klatce piersiowej z myślą że to Kylian dalej leżałam, ale jak zobaczyłam znana mi koszulkę już wiedziałam że to nie Kylian, szybko wstałam i popatrzyłam na zegar który wskazywał dziesiąta rano.

- Kylian - dźgnęłam go palcem w zebra.

- ała - syknał zaspanym głosem - oszalałaś kobieto masz paznokcie - powiedział masując to miejsce.

- kretynie jest dziesiąta - Kylian odrazu zerwał się z łóżka i poprosił żebym wszystkich obudziła.

Zaczęłam szturchać Neymara ale bez reakcji więc na niego użyłam tej samej broni do na kyliana, Brownie z nie był z tego zadowolony.

- ałć - syknał i odwrocil się w moją stronę - serio? serio? - zapytał a ja skierowałam wzrok na zegar i pokazałam palcem, Neymar wystrzezyl wzrok i wyleciał z łóżka.

Tak było z kolejnymi dwoma, chłopcy dzisiaj się dosyć spieszyli bo mieli mecz oczywiście później musieli się zdrzemnąć ale musieli dać znak że żyją.

Była godzina siedemnasta chłopcy zrobili sobie drzemke a ja oglądałam social media dopóki nie dostałam wiadomości.

Alex: kochana kochana, masz do mnie wrócić bo pożałujesz :)

Z moich oczu zaczęły spływać łzy po chwili płakałam jak głupia.

- bella? - usłyszałam głos Neymara - co się stało? - zapytał jak mnie zobaczył, uznałam ze jest to przyjaciel kyliana więc nie mam nic do ukrycia, jak mu nie powiem kylian dowie się od niego że coś jest nie tak. Pokazałam mu wiadomości popatrzył zdezorientowany na telefon ale jego wzrok zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni, po kilkunastu sekundach powiedział że mam poczekać i zszedł na dół.

Po kilku minutach usłyszałam trzask drzwi zeszłam na dół gdzie siedział zdezorientowany a jednocześnie zaspany Leo. A tuż obok niego stał Marquinhos z skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej.

- gdzie oni poszli? - spytałam, patrząc na jednego, i na drugiego, jednak bez reakcji z obu stron. - halo?

- za niedługo przyjdą - odezwał się marquinhos i próbował na mnie nie patrzeć, zaczęłam biec do drzwi ale zatrzymał mnie Brazylijczyk - nigdzie nie idziesz - zamknął drzwi na klucz i dał gdzieś na górę, gdzie nie dałabym rady dosięgnąć.

- serio, wykorzystujecie to że jestem mała? - spytałam a leo się zaśmiał - a ty się nie śmiej bo wyższy to ty o dużo nie jesteś - mogłam zauważyć że przewrócił oczami.

Siedzieliśmy już od godziny na kanapie, jak usłyszeliśmy zamek w drzwiach odrazu pobiegłam do drzwi i wtuliłam się w brata. Nie wiedziałam gdzie poszedł, mimo to że czasami się nie lubimy, martwiłam się.

- gdzie byliście? - spytałam po chwili odsuwając się od niego.

- nie ważne - odpowiedział Neymar a ja przeniosłam na niego wzrok.

- im mniej wiesz tym lepiej śpisz - powiedział kylian i się uśmiechnął.

- kylian no - obrócił się na pięcie i poszedł do salonu - Neymar - powiedziałam - Neymar proszę - popatrzył na mnie po czym podszedł niebezpiecznie blisko mnie. Aż się zestresowałam, kiedy się nade mną nachylił.

- to że jesteś śliczna, nie oznacza że wyciągniesz ode mnie więcej informacji, słodka - wyszeptał do mojego ucha i powędrował do chłopaków.

A ja stałam jak kołek nie wiedząc co z sobą zrobić.

*********
Ten rozdział trochę krótszy bo się nie wyrobiłam, obiecuje że jutro wpadną dwa!

Buziak ❤️

tylko my 🤍 Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz