powiedz coś

321 15 5
                                    

- pójdę otworzyć - wstał z sofy i poszedł po chwili usłyszałam czyjeś płakanie wystrzeliłam jak z procy i odrazu poszłam do przedpokoju.

- co się... - w drzwiach stała zapłakana antonella - Jezu co się stało? - spojrzałam szybko na Neymara który również nie wiedział co się dzieje.

- możemy porozmawiać? - spytała a ja energicznie pokiwałam głowa i zaciągnęłam ja do salonu.

- ja pójdę - Neymar chciał iść na górę ale antonella się odezwała.

- nie, masz prawo o tym wiedzieć - machnęła reka i przetarła swoje oczy, usiedliśmy na sofie i czekaliśmy zniecierpliwioni aż wkońcu się odezwie - bo ja jestem w ciąży - trochę się uspokoiła. Pojedyncze łzy spływały po jej twarzy.

- Jezu to świetnie - wstałam i odrazu ja przytuliłam - dlaczego płaczesz? - zapytałam a ona dalej płakała - Neymar powiedz coś - spojrzałam na niego wściekła a on podniósł brwi.

- ale ja co ja mam powiedzieć - zaczął machać rękami i wstał z sofy - kobiety, w ciąży - usłyszałam po czym opuścił salon.

- nie masz co płakać - zaśmiałam się - to wspaniała wiadomość, który miesiąc? - spytałam.

- no trzeci - wzruszyła ramionami.

- weź Leo na jakąś kolację a nam daj thiago - uśmiechnęłam się lekko.

- napewno? - spytała ukazując szereg śnieżnobiałych zębów, skinęłam głowa - okej będę za pół godziny - uśmiechnęła się i wyszła.

Poszłam na górę przeprosić Neymara za moje humorki ale to nie moja wina. Nie kontroluje tego.

- Neymar - weszłam do sypialni a on siedział z wzrokiem w telefonie odrazu oderwał wzrok od telefonu i spojrzał na mnie - przepraszam - zaśmiałam się a on odłożył telefon - ja nie kontroluje tego - wzruszyłam ramionami a on się zaśmiał.

- no co ty - zaczął się jeszcze bardziej śmiać - już tyle razy miałaś do mnie pretensje o nic że już się przyzwyczaiłem - wzruszył ramionami a ja spojrzałam na niego złowieszczo - mówię prawde - cmoknął mnie w usta a ja przeciągnęłam pocałunek.

Minęło może z dwadzieścia minut, leżeliśmy obok siebie opowiadając sobie jakieś historie które wydarzyły się w wcześniejszych latach. No ale po tych dwudziestu minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

- nie no Jezu - Neymar opadł na łóżko a ja się zaśmiałam i poszłam na dół zapewne wziąć thiago.

- jakby coś się działo dzwon - antonella mnie napadła a ja machnęłam ręką - idę - wróciła się i cmoknela thiago w policzek i znowu poszła.

- chodź mały - wzięłam go za rączkę i weszliśmy do domu, ściągnęłam z niego kurtkę oraz buty i poszliśmy do salonu - chcesz bajkę? - spytałam a on pokiwał głowa - siadaj - uśmiechnęłam się a on odrazu wskoczył na sofę i grzecznie czekał.

- bel... - Neymar nie dokończył widząc thiago - co się tu dzieje? - zapytał a ja się zaśmiałam.

- antonella chce powiedzieć Leo więc zostawiła thiago - wzruszyłam ramionami włączając jakąś bajkę.

- ahaa - przeciągnął i usiadł obok mnie.

Dwie godziny później thiago spał wtulony w poduszke a zamna spał Neymar natomiast wtulony we mnie ja oglądałam jakiś serial bo odkąd jestem w ciąży nie zabardzo chce mi się spać podczas dnia.

*********
Kolejny rozdział!

Uszanujcie to że jest trochę krótki ale strasznie boli mnie brzuch i prawdopodobnie jutro jadę do lekarza :/, jutro jak wpadnie rozdział to napisze wam co się dzieje.

Uszanujcie też to że nie sprawdzę teraz go za bardzo się źle czuje, jeżeli będą jakieś błędy to przepraszam poprawie jutro.

Buziak ❤️

tylko my 🤍 Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz