jak mogę się czuć?

289 12 1
                                    

- czesc - powiedział lionel odrazu jak otworzyliśmy drzwi.

- hejka - uśmiechnęła się antonella.

- cześć - odpowiedzieliśmy w tym samym momencie co doprowadziło nas do śmiechu.

- cześć thiago - obok nas wyrósł mały blondyn który chwycił thiago za rączkę i ruszył na górę.

Chwilę później ja wraz z anto poszliśmy do kuchni a nasi faceci poszli już do salonu.

- jak się czujesz? - spytała wskazując na brzuch a ja wzruszyłam ramionami.

- czasami lepiej, czasami gorzej - westchnełam - ale bardzo dobrze się czuje pod innym względem - zaśmiałam się.

- rozumiem - również się zaśmiała i obydwie poszliśmy do salonu.

Ja usiadłam obok Neymara a antonella obok lionela.

- Neymar - powiedział szybko Leo, Neymar się chyba wystraszył bo odrazu skierował na niego wzrok - jak się czujesz? - spytał wskazując na mój brzuch a ja miałam ochotę przewrócić oczami.

- dobrze - Uśmiechnął się - chociaż czasami z jej humorkami jest ciężko - zaśmiał się a ja uderzyłam go w ramię - widzisz? - wskazał na mnie palcem i wybuchł śmiechem.

- u mnie nie było wcale inaczej - zaczął się śmiać a antonella spojrzała na niego złowieszczo - przepraszam - podniósł ręce w geście obrony przez co się zaśmiałam.

- no... - nie dokończyłam bo przerwał mi głośny trzask za oknem, Neymar wyleciał jak z procy a ja odrazu za nim - o boże - wydusiłam ledwo widząc co się dzieje na zewnątrz.

Drzewa latały, deszcz lał jak niewiem co, pioruny były co chwilę, na niebie pojawiały się różne kolory.

Z góry odrazu zleciał davi i thiago, obydwoje płakali dlatego Neymar odrazu wziął daviego na ręce i Starał się uspokoić. Zamknęłam wszystkie okna oraz zasłoniłam.

- kto to widział że w listopadzie są jeszcze burze - Neymar przewrócił oczami.

- trochę nie normalne - wzruszyła ramionami antonella.

- chyba dzisiaj do domu nie wrócicie - zaśmiałam się a antonella zrobiła zawiedziona minę.

- no już nie płacz - Neymar za wszelką cenę starał się uspokoić daviego, trochę nie działało.

- chcecie bajkę? - spytałam i oboje kiwnęli głowami, podałam antonelli koc a ona odrazu przykryła thiago, to samo zrobiłam ją tylko że z davim.

Minęło kilka godzin, burza nie ustępowała. Razem z Antonella zaczęliśmy robić kolację, nie braliśmy chłopaków bo wiedzieliśmy że wszystko zepsuja a my chcemy chwilę spokoju.

- ej Kylian ma teraz wywiad - przypomniało mi się więc odrazu ruszyłam do salonu i wyrwałam Neymarowi pilot.

- witamy Kyliana Mbappé - odetchnełam widząc że wywiad się dopiero zaczyna.

- witam - uśmiechnął się.

- powiedz nam, jak czujesz się z tym że twoja siostra będzie miała dziecko z twoim przyjacielem? - o boże. Serio takie pytania?

- jak mogę się czuć? Neymar musi wiedzieć że jak ja zrani to się to bardzo źle skończy - zaśmiał się - cieszę się z ich szczęścia - wzruszył ramionami.

Minęło kilka godzin, uznaliśmy że dzisiaj wszyscy śpimy na sofie, oczywiście z wyjątkiem chłopaków którzy zasnęli w pokoju daviego.

- horror? - spytał Neymar i wszyscy się zgodzili.

Po jakimś czasie leżałam wtulona w Neymara a obok mnie leżała antonella z dokładnie taka sama pozycja.

*********
Kolejny rozdział!

Nie mam siły sprawdzać przepraszam.

Jeżeli będą jakieś błędy to napiszcie w komentarzu a ja to poprawie.

Buziak ❤️

tylko my 🤍 Neymar jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz