* Pov Vasquez *
Ocknąłem się na kozetce lekarkiej, a obok mnie stał.. Speedo. Zacząłem rozglądać się wokoło. Byliśmy w jakiejś sali medycznej, podobnej do gabinetu pielęgniarek w szkołach. Koło kozetki, na szafce leżała tacka z narzędziami, strzykawki i waciki nasączone krwią. Popatrzyłem się na Alberta z lekkim zdziwieniem. Nie pamiętałem niczego co wydarzyło się przed utratą pamięci.
- Co się dzieje? - zapytałem, starając sobie przypomnieć od czego zemdlałem
- Ochroniarze znaleźli cię nieprzytomnego przed lustrem, a gdy się o tym dowiedziałem, poprosiłem o to, abym mógł być przy tobie - oznajmił, łapiąc mnie za dłoń
- Aż tak zależy ci na mnie? - podpytałem patrząc mu się w oczy, a jednocześnie czując że moje policzki zaczynają mnie piec
- Tak, Vas, zależy - przytaknął po czym posłał mi delikatny pocałunek w usta
Przymknąłem oczy, modląc się aby ta sytuacja nie była snem. Teraz wiedziałem że to co czuje do chłopaka, to jest faktycznie miłość i dokładnie w tym momencie się o tym przekonałem...
* Pov Rozalia *
Leżałam na łóżku i jednocześnie czytałam jakaś książkę, która przyniosła mi pielęgniarka. Również pilnowałam Grzesia, aby w razie gdyby coś się działo, zawołała lekarzy specjalnym przyciskiem.
W pewnym momencie usłyszałam głośne pipknięcie. Odwróciłam głowę na towarzysza, po czym o własnych siłach wstałam i podeszłam do niego. Będąc już blisko, dostrzegłam że na jego policzkach spływają łzy, a pikanie było coraz głośniejsze.
* Pov Gregory *
- Jak on mógł.. - mówiłem w stronę Judith
- Nie przejmuj się, znajdziesz inną osobę, którą pokochasz - oznajmiła
- Nie chce innej, chce go.. mojego Erwinka - odpowiedziałem jeszcze bardziej płacząc
- Skąd wiesz że cię kocha? Może wcale nie chce być z tobą, tylko tobą manipuluje - odrzekła - Wiesz że to przestępca, a ty jesteś policjantem..
- I co z tego?! - wybuchłem złością - Komu to przeszkadza?! Żaden człowiek nie na prawa wpierdalać się w czyjeś życie, a każdy z was to robi dla mnie! Wszyscy jesteście tacy sami, identyczni. Najwidoczniej nie znacie pojęcia "miłość" bo nikt z nich jej nie przeżył, ty tym bardziej ty!
W tym momencie dziewczyna również posmutniała..
- Wiesz co.. sam sobie radź - odparła rozgniewana, po czym rozpłyneła się w powietrzu
* Pov Nelson *
- Musimy przeszukać okolice Paleto - oznajmiłem w stronę szefa Alexa, Czarka i Hanka - Purker powiedział że tam ma się kierować sprawca porwań
- Musimy wziąć jednostkę SWAT - odparł Andrews
- Nie wie szef co mówi - stwierdził Over - Oni to nadają się tylko do.. w sumie do niczego, nie da się ich wyszkolić
- Dobra, weźmiemy jeszcze kilku doświadczonych policjantów z długim stażem i pojedziemy tam. Czarek, jesteś w stanie wziąć helikopter? - zapytałem
- Tak, nie ma sprawy - przytaknął
- Co z Grzegorzem? - zapytał Alex
- Jest w śpiączce, za dużo nam teraz nie powie - wyjaśnił Czarek - Musimy zdać się tylko na siebie i zeznaniu Purkera
- A co jeśli Peter skłamał? - podpytal Over - I to jest jego kolejny spisek, aby nas przechytrzyć i ośmieszyć??
- Niestety, musimy mu uwierzyć - stwierdził szef - Jeśli to nam pozostaje to może faktycznie coś znajdziemy na Paleto..
- Trzeba szukać tajemniczych osób w maskach - oznajmiłem
- No takich jest miliony - odparł zgruzgotany Hank
- Ale ci mają je wyjątkowe ponoć, i będą jeździć..
- Opancerzonym busem i uzbrojonym - dokończył za mnie Wieczorek
- Dobra, kogo bierzemy na akcje.. - odparłem
* Pov Erwin *
Przyszedł czas na kolejne posiedzenie w dziwnym pokoju z krzesłami w kółku. Oczywiście pilnowali mnie ochroniarze tego psychopaty, więc nie mogłem za bardzo się rozejrzeć w poszukiwaniu wyjścia.
- Właź! - krzyknął w moją stronę jeden z pomocników tego "szefa"
- Miłej trochę - odpowiedzialem, wchodząc do środka
Jednak dałem złapać się w pułapkę. Nie znajdowałem się w tym samym pomieszczeniu, tylko po drugiej stronie lustra, przez które widziałem że inni siedzą. Wtedy niespodziewanie do tej samej sali w której byłem, wszedł ten straszny człowiek, który nas uwiedzil. Postanowiłem że nie będę reagować, więc cały czas patrzyłem się na resztę mojej grupy. Nic nie słyszałem, żadnego słowa, chociaż widziałem że ruszają ustami. Dźwiękoszczelne ściany bardzo dobrze zagłuszają hałas. Aż za bardzo...
- Dobrze cię widzieć Erwinie Knucklesie - oznajmił towarzysz
- Czego chcesz? - zapytałem - Znowu mnie odurzyć, bądź zabrać w czasoprzestrzeń?
- Nie - zaprzeczył - Zagramy w grę.. - odparł
- Jaka? - zapytałem
- Nazywa się "Nie strać przyjaciół" - zaczął - Zasady są proste, ty mi się oddajesz raz na jakiś czas a twoi przyjaciele żyją - oznajmił
- Pff, chyba śnisz - stwierdziłem - Nie zamierzam się z tobą pieprzyć, mam laskę.. - dodałem - A bardziej mężczyznę.. - powiedziałem w myślach
- Mhm, czyli tak się bawimy - odrzekł - No dobrze, to biało włosy grzyb idzie pierwszy pod lufę - rzekł, wyjmując pistolet i przeladowywujac go na moich oczach
- Nie! - krzyknąłem
- Hmm? - zadał - Sam tego chciałeś Knuckles - powiedział, łapiąc klamkę
- Stój! - krzyknąłem - Dobra, zgadzam się na twoją propozycję, ale czemu chcesz to robić? - odrzekłem
- Spodobałeś mi się, wiesz.. dobrze, Erwinie - momentalnie mężczyzna podszedł do mnie, zdejmując maskę
To co zobaczyłem, było dla mnie totalnym szokiem..
Hejo, kolejny rozdział
Wracam po przerwie
U mnie już wszystko dobrzeMam nadzieję że rozdział się spodobał
Jak myślicie, kto to może być :)
Błędy - przepraszam
CZYTASZ
"Złota Róża" (5city) //ZAKONCZONE//
FanfictionOpowieść nie jest przeznaczona na czytanie na Twitchu! Chociaż mało osób to intereset Opowieść jest bardzo wzruszająca a zarazem wulgarna bo występują sceny 18+ i przekleństwa.. --------------------------------------------------- Piękny wieczór nast...