Jak u mamy

194 10 1
                                    

Wcześniej tego dnia pokłóciłam się z jednym z braci- Wojtkiem. Siedziałam u siebie w pokoju gdy zapukał do niego mój tata.

- Nela, co robisz kochanie?- mój tata oparł się o framugę drzwi. Widziałam go kątem oka siedząc na łóżku i szkicując bukiet róż

- Rysuję, coś się stało?- nawet nie mogłam sobie w spokoju porysować we własnym domu, bo ciągle ktoś ode mnie coś chciał

- Piotrek mi powiedział, że Ty i Wojtek się pokłóciliście, o co poszło?- tata przeszedł mój pokój i oparł się o moje łóżko

- Zabrał mi telefon to dałam mu z liścia w twarz, a potem jakoś tak wyszło że się zwyzywaliśmy trochę- tłumaczyłam się przed tatą, a ten tylko patrzył się na mnie i uważnie słuchał

- Słuchaj kochanie, to jest Twój starszy brat- usiadł na krańcu mojego łóżka i położył rękę na mojej nodze- chciałbym byście mieli dobre relacje, a nie ciągle się kłócili, bo z tego co wiem to coraz częściej to się zdarza

- Ale dlaczego mówisz to mi? Przecież to on często zaczyna

- Z nim też porozmawiam, o to się nie bój akurat- mój tata wstał i dał mi całusa w czoło- dobra, ja lecę, szkicuj sobie tam co tam szkicujesz, nie przeszkadzam Ci więcej

Mój tata to bardzo ciepła osoba. Zawsze gdy pokłócę się z którymś z braci, a mam ich aż czterech to próbuje dojść do tego co się stało i dlaczego tak a nie inaczej. Od zawsze zgadzał się bym przyprowadzała jakieś koleżanki, w końcu jestem jedyną kobietą w całym domu pośród pięciu mężczyzn.
Prawie wyszłam z siebie i stanęłam obok gdy zobaczyłam, że do mojego pokoju wszedł najstarszy z braci- Miłosz.

- Czego?- wywróciłam oczami. Ledwo tata wyszedł, a kolejny już wchodzi. Mam wrażenie jakby mój pokój był jakimś muzeum, każdy wchodzi kiedy chce

- Ale co tak nie miło siostrzyczko?- ciśnienie mi rosło z każdym jego słowem- Chciałem się zapytać czy jedziesz ze mną do mojej mamy?

- Jeszcze pytasz, oczywiście że tak- cała irytacja zeszła ze mnie w sekundę, bardzo lubiłam jego mamę, zawsze mnie rozumiała, w końcu też była kobietą i mimo że nie miałyśmy totalnie żadnych połączeń genetycznych to czułam się jak przy swojej mamie, którą straciłam w wieku 10 lat

- To szykuj się, wychodzimy za 15 minut- mój brat posłał mi uśmiech i wychodząc zamknął za sobą drzwi.
Odłożyłam szkicownik i ołówki na szafkę nocną, a następnie wstałam i podeszłam do szafy- dalej byłam w piżamie, mimo godziny 13.
Ubrałam jakieś przewiewne ciuchy, bo było dość ciepło jak na kwiecień. Luźna koszula w czarno czerwoną kratę i czarne dresy.

Telefon wrzuciłam do małej czarnej torebki i zeszłam z nią na dół. Ubrałam futerko oraz buty i już gotowa do wyjścia czekałam na brata. Chłopak przyszedł po 5 minutach, ubrał buty i skórzaną kurtkę, po czym obydwoje skierowaliśmy się do wyjścia.
Wsiedliśmy do granatowego audi i ruszyliśmy. Miłosz bardzo sprawnie obracał kierownicą w lewo i w prawo, a ja tylko wpatrywałam się w jego ruchy.

- Co, siostrzyczko? Aż tak hipnotyzująco prowadzę?- Miłosz przerwał ciszę, a słońce odbiło się od tarczy jego zegarka na nadgarstku

- Tak po prostu patrzę- właściwie to po co ja patrzyłam na niego? Przecież mam telefon, okno, cokolwiek, a ja się wpatruje w mojego brata

- Ależ ja nie mam nic przeciwko temu tylko zauważyłem, że się wpatrujesz dlatego pytam- chłopak spojrzał na mnie dosłownie na sekundę po czym wrócił wzrokiem na jezdnię

Droga zajęła nam niecałe 40 minut. Weszliśmy do windy gdy do Miłosza zadzwonił telefon. Wolałam się nie wtracąć w jego sprawy, tak mnie nauczono. Jeżeli ktoś chce byś wiedział to Ci powie, jeżeli nie to zostawi to dla siebie.

Wyszliśmy z windy na 6 piętrze i Miłosz zapukał do drzwi z srebrnym numerem 54. Po chwili moim oczom ukazała się mama Miłosza. Zawsze uśmiechnięta i pozytywna brunetka. Wytuliła mnie już na samym wejściu. Zdjęliśmy buty i kurtki po czym skierowaliśmy do salonu. Kawowe ściany dodawały pomieszczeniu przytulności, a drewniane meble klimatu jak w górskiej chatce. W powietrzu unosił się zapach świeżo zaparzonej kawy. Na ścianie wisiało kilka obrazów, na pierwszy rzut oka było widać że były malowane własnoręcznie, a na oknie tuż obok kwiatów stało zdjęcie w ramce- mały Miłosz z swoją mamą. Już wtedy tata wyjeżdżał na służbowe wyjazdy gdzie poznał mamę Konrada- drugiego najstarszego brata, który od zawsze był najmniej lubiany przeze mnie. Wpatrując się w zdjęcie nawet nie zauważyłam kiedy kobieta przyniosła kubki z ciepłymi napojami. Oczywiście dla mnie herbata, bo dobrze wiedziała że za kawą nie przepadam. Za to Miłosz dostał kawę w kubku z Star Wars. Siedząc na kanapie i słuchając tylko rozmowy mamy z synem prawie zasnęłam.

- Hej Nela, wszystko w porządku?- kobieta zwróciła na mnie uwagę gdy moje powieki robiły się coraz cięższe

- Tak, wszystko w porządku- uśmiechnęłam się

- To czemu nic nie mówisz?- fakt, zawsze paplałam o wszystkim nie dając im dojść do słowa, ale dzisiaj mam jakiś dziwny dzień

- Niewyspałam się- powiedziałam upijając łyka ciepłej herbaty

- Moje biedactwo, a czemu to? Zasnąć nie mogłaś?- dopytywała kobieta, czy oni nie mogli znów wrócić do swojej rozmowy

- A coś Ty mamo, o 2 w nocy kolację sobie robiła, a jak patrzyłem do niej do pokoju to o 3 jeszcze nie spała- Miłosz się wtrącił. No fakt, zasiedziałam się dzisiaj trochę, bo poszłam spać o 4, a wstałam o 9

- Neluś.. A czemu to tak? Przecież Ty zawsze szybko chodzisz spać- kobieta naprawdę wyglądała na zmartwioną, lecz nie miałam ochoty się tłumaczyć

- Rysowałam sobie i trochę się zasiedziałam po prostu

- No nie wiem czy tak po prostu. Tata nie byłby zadowolony gdyby się dowiedział, że jego córcia tak późno chodzi spać. Co siostrzyczko? Mam rację?- ależ on czasami potrafi być złośliwy i upierdliwy

- Nie byłby, ale..- chciałam dokończyć, lecz brunetka siedząca na przeciwko nas mi przerwała

- Przepraszam Neluś.. Ale chyba mój syneczek nie doniesie na swoją siostrzyczkę co? Nie tak Cię uczyłam- poczułam pewną satysfakcję, że kobieta stanęła po mojej stronie, a nie więcej dopytywała

Siedzieliśmy tam do około 17 gdy była pora wracać do domu. Przytuliłam kobietę na pożegnanie jednocześnie czując jej delikatne kwiatowe perfumy. Wyszliśmy z mieszkania, po czym wsiedliśmy do windy.
W samochodzie oparłam głowę o szybę, patrzyłam jak mijamy różne budynki i drzewa, a także idących piechotą ludzi. Nawet nie zdałam sobie sprawy kiedy odpłynęłam.

★★★

Na głos Miłosza aż wzdrygnęłam gdy ten budził mnie słowami, że już dojechaliśmy. Wysiadłam z auta i poszłam do swojego pokoju aby tylko wejść pod kołdrę, bo było mi tak zimno jakbym przed chwilą wyszła z wanny lodu. Jeszcze przed tym zmieniłam koszule na najcieplejszą bluzę jaką mam i położyłam się pod kołdrą. Czułam jak moje ciało ogarnia ciepła przyjemna temperatura. Moje powieki znów robiły się coraz cięższe gdy nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Po odchrząknięciu od razu wiedziałam, że to mój tata. Były trzy opcje albo Miłosz doniósł na mnie, że w środku nocy nie spałam albo chce zapytać jak było, ewentualnie dlaczego tak szybko uciekłam i nawet się nie przywitałam.

- Kochanie? Wszystko w porządku? Uciekłaś do siebie- czyli jednak trzecia opcja

- Zmęczona jestem i to bardzo- już nawet nie miałam siły otworzyć oczu, bo moje powieki były aż tak ciężkie

- To Ci nie przeszkadzam, zdrzemnij się- dźwięk zamykanych drzwi spowodował, że momentalnie zasnęłam

Jedyna// FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz