Księżniczka

76 2 5
                                    

Wróciliśmy do domu koło godziny 17. Zjedliśmy jeszcze obiad w galerii. Wchodząc do domu myślałam, że śpię. Na kanapie obok Konrada, Wanessy, Piotrka, Wojtka i o dziwo Miłosza siedziała jakaś dziewczyna. Miała delikatnie falowane włosy w kolorze ciemny blond, siedziała z opartą głową o ramię Miłosza. Czyli to była jego dziewczyna?! A on przypadkiem nie miał dopiero jej znaleźć? Podeszłam do Miłosza i go przytuliłam gdy tylko wstał.

- Hej, jestem Anastazja- dziewczyna podała mi rękę. Miała bardzo ciepły głos i piękny uśmiech. Lekkie piegi zdobiły jej policzki, a niebieskie oczy odbijały światło z lampy. Nie miała totalnie żadnego makijażu, a jak już to było go bardzo, ale to bardzo mało

- Hej, jestem Nela, siostra Miłosza. Wy jesteście razem?

- Tak, od dwóch tygodni około. Byliśmy tutaj niedaleko, więc wpadliśmy- Miłosz się lekko uśmiechnął- Ale pamiętaj Neluś to, że mam dziewczynę nie zmienia faktu, że jesteś moją siostrą okej? Zawsze możesz do mnie przyjść, pogadać jeżeli tylko będziesz miała ochotę. Jestem Twoim bratem i nawet jakbyś bardzo chciała to nic tego nie zmieni- przytuliłam się do chłopaka, mogłam się przed sobą przyznać, że Miłosz to mój ulubiony brat i kocham go najmocniej z wszystkich braci. Nawet na równi z tatą, który jest bardzo wysoko w rankingu jeżeli chodzi o moją miłość

Odniosłam torby z zakupami do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Ile ja bym dała by być w związku z miłością, bo naprawdę było widać, że Miłosz i Anastazja się kochają i to bardzo mocno. Z jednej strony chciałabym być dalej z Bartkiem, a z drugiej nie. Bardzo dobrze, że przekonałam się na własne oczy, że mnie zdradza, a nie np przez plotki. I bardzo dobrze, że tak szybko, a nie np za rok. Jedyne czego żałuję to tego, że dałam mu się przelecieć już na pierwszej randce. Boże, jaka ja byłam głupia.

- Możemy?- usłyszałam damski głos zza drzwiami

- Proszę- do pokoju weszła jak zwykle pięknie ubrana Wanessa i Anastazja

Pokazałam sukienke i buty dziewczynom. Zachwyt to było mało powiedziane. To było coś o wiele wiele więcej. Ja sama gdy ubrałam się w sukienkę stwierdziłam, że wyglądam jak księżniczka, która idzie na wielki bal. 

★★★

Zostały jakieś dwie godziny do balu. Na moją i Piotrka osiemnastkę poszliśmy do najdroższej restauracji w okolicy. Tata za naszą szóstkę wydał ponad 900zł. Mówiłam mu, że lepiej abyśmy poszli do jakiejś tańszej restauracji, nie chcę by wydawał swoją całą wypłatę na jeden obiad. A ten tylko ,,Osiemnastkę ma się tylko raz w życiu, nie narzekaj". No niby miał rację, nigdy się nie powtórzy taki dzień. Dostałam od niego wisiorek, srebrny z  kryształowym sercem trzymał go mały czarny smoczek Szczerbatek z filmu ,,Jak wytresować smoka". Była to moja ukochana bajka z dzieciństwa. Zawsze oglądałam ją gdy leżałam chora w łóżku. Wtedy mama puszczała mi ją na polepszenie humoru. Często leżałam na kanapie w salonie, bo tylko tam był telewizor. Przykryta kołdrą i ulubionym kocem w małe pandy. Mama robiła mi herbatę z miodem i cytryną, dawała słodycze i puszczała bajkę. Teraz gdy nie ma jej już dobre 7 lat obejrzałam może ją z dwa razy. Zawsze mi się z nią kojarzyła i za każdym razem na niej przez to płakałam. Serduszko w wisiorku mieniło się na różne kolory. Od różowego przez żółty aż do niebieskiego. Od Konrada dostałam różowe pudełko, a w nim lekko różowe wino, różowe pianki w kształcie serc, dwie świeczki, kilka różowych sztucznych różyczek i mały różowy miś. Jedna z świeczek miała ,,słoiczek" biały, a w środku była różowa. Pachniała ślicznie owocowo. Jak truskawki pomieszane z malinami i miodem. Boże jaki to był cudowny zapach. Druga zaś kolory miała na odwrót, a zapach waniliowy. Boże skąd on wiedział, że kocham takie zapachy. Miłosz i Wojtek zapowiedzieli, że dostanę prezent w wakacje dopiero, bo muszę mieć na to czas. Nie miałam zamiaru dopytywać, lubiłam mieć niespodzianki.

- Goto.. Wow, siostra! Ale Ty cudownie wyglądasz! Ten chłop to z wrażenia padnie- Piotrek wszedł do mojego pokoju. Był już ubrany w swój garnitur. No właśnie ,,ten chłop", na bal zaprosił mnie brat Wanessy, mam u niego później nocować, bo mieszka blisko miejscówki gdzie jest bal, a ja mam dobre 1,5 godziny. Piotrek będzie nocował u jakiegoś tam swojego ziomka, a tata z rana nas odbierze

- Jak widać, tak jestem gotowa i dzięki, Ty też wyglądasz zajebiście- jego włosy były przelizane do tyłu, a na szyi wisiał mu krawat, jego końcówkę przykrywała zapięta na jeden guzik czarna jak noc marynarka. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze. WYGLĄDAŁAM IDEALNIE!! Wcześniej Anastazja zrobiła mi fryzurę i makijaż, zajmuje się takimi rzeczami zawodowo. Jest fryzjerką, a dorabia jako makijażystka. Moje długie brązowe włosy były pofalowane, a przednie kosmyki spięte w mały warkocz z tyłu głowy. Oczy miałam utrzymane w klimatach złota i delikatnego brązu, na ustach nude. Wyglądałam jak BOGINI!

Ostrożnie zeszłam z schodów i skierowałam się do auta Konrada. On też był galowo ubrany, szedł na bal z Wanessą. Wyglądał jakby miał własną firmę albo co najmniej był szefem jakiegoś gangu mafiosów, co u niego było bardziej prawdopodobne niż własna firma. Oczywiście nie obyło się bez komplementów głównie na mój temat, ale parę też trafiło w stronę chłopaków. Usiadłam na tyłach samochodu, a z przodu siedzieli chłopacy. Akurat teraz było mi to na rękę. Sukienka była tak długa, że musiałam trzymać ją w górze co z przodu byłoby dość problematyczne. Najpierw Konrad odwiózł nas pod miejsce gdzie nasz rocznik miał bal, a potem sam pojechał tam gdzie on miał. Z daleka już widziałam Aleksa. Stał z kolegą z jego klasy- Nikodemem. Aleks miał granatowy garnitur i czarny krawat. Za to Nikodem miał błękitny garnitur i granatową muchę pod brodą. Obydwoje palili papierosy i o czymś gadali. Gdy Aleks mnie zauważył szeroko się uśmiechnął i zgasił papierosa, mimo że miał jego połowę. Podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Wow! Nela! Wyglądasz.. nawet nie wiem jak to określić!

- Dziękuję, Ty też ładnie wyglądasz

- Dobra, to ja zmykam do Sandry, baw się dobrze siostra- Piotrek złożył pocałunek na czubku mojej głowy i mnie przytulił

- Ty też się baw dobrze!- rzuciłam do niego gdy odchodził

Weszliśmy z Aleksem na salę. Była ogromna. Na wejściu stała lista jaka klasa gdzie siedzi. Jako, że zdeklarowaliśmy wcześniej, że to ja jestem osobą towarzyszącą skierowaliśmy się do stołu oznaczonego ,,3a". Była to klasa mat-geo. Większość z nich nawet nie wie co tam robi. Zajęliśmy swoje miejsca. Pięknie lśniąca biała zastawa stołowa była postawiona przy każdym miejscu. Co kilka miejsc był postawiony bukiet czerwonych róż w przeźroczystym wazonie. Oczywiście było pełno soków, napoi wszelkiego rodzaju, no i alkoholu. Przy każdym miejscu z napojami stało wiaderko z lodem i w środku wsadzona butelka wódki. Chłopakom aż się świeciły oczy gdy ją zobaczyli. Sala coraz szybciej się zapełniała. Przy naszym stole siedziało już sporo osób, niektóre nawet już na sam początek pokusiły się o kieliszek wódki, a niektóre nawet nie jeden. Aleks jeszcze nie tknął ani jednego, mimo że koledzy mu już polali i nakłaniali go do przechylenia kieliszka. Kątem oka zobaczyłam jak na salę wchodzi Bartek z tą lafiryndą Adą. ,,Spokojnie Nela, jesteś na balu, hamuj emocje, nie przejmuj się on jest zwykłem gnojem" powtarzałam sobie w głowie. Gdy usiedli przy stoliku ,,3c" dziękowałam Bogu, że to jednak ja jestem osobą towarzyszącą, a nie Aleks i nie muszę siedzieć z tym człowiekiem przy jednym stole. Widziałam jak Piotrek mimo tego, że gadał z kumplami i jego partnerkami zezuje na Bartka. Nawet nie musiał nic mówić bym zauważyła w tym spojrzeniu wielką nienawiść do niego. 

Jedyna// FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz