Po moim trupie

48 6 7
                                    

Koło 12 poszłam do siebie do pokoju po śniadaniu, bo do taty miał przyjść ktoś do biznesów. Z nudów sięgnęłam po książkę. Był to jakiś mafijny romans. Niby nudny, ale wkręciłam się.
Słyszałam jak pod nasz dom podjeżdża jakieś auto. Po jakichś 15 minutach od tego ktoś zapukał do moich drzwi.

– Proszę – powiedziałam

– Hej perełko – usłyszałam głos Louisa. Szybko odłożyłam książkę na bok i podeszłam do niego. Przytuliłam go i pocałowałam gdy tylko zamknął drzwi.

– Co tu robisz? – zapytałam gdy usiedliśmy na łóżku

– Moja mama robi biznesy z Twoim tatą, okazało się że ta współpraca może przynieść korzyści obu stronom czy jakoś tak. Tata nie mógł przyjechać, więc ja musiałem ją przywieźć. Jak wszedłem i zobaczyłem Twojego tatę i Piotrka to nawet sam Piotrek zapytał mnie czy przypadkiem nie znam się z Tobą i czy nie chcę do Ciebie przyjść

– Znasz.. i to nawet chyba za bardzo – Louis usiadł na łóżku tak by jego plecy opierały się o ścianę, a ja się do niego przytuliłam tak że byłam w pozycji pół siedzącej

– Co jak ktoś tu wejdzie i zobaczy nas?

– Nauczeni są, że pukają, będziemy wiedzieć i usiądziemy jak tylko znajomi

– Jesteś pewna, że zapukają?

– Bardziej niż pewna

Siedzieliśmy tak z pół godziny. Trochę mnie dziwiło, że mój tata z tą kobietą tak długo rozmawia o biznesie, chociaż w sumie takie rozmowy potrafią być niesamowicie długie czasami. Oglądaliśmy jakiś słaby film romantyczny. Louis to prawie cały czas spoglądał na swój telefon i od czasu do czasu mnie całował. Ja prawie zasnęłam w jego ramionach. Pocałowałam Louisa i w tym momencie drzwi od mojego pokoju się otworzyły. Gdy spojrzałam w ich stronę zobaczyłam Konrada. Przez chwile patrzyliśmy na siebie w milczeniu.

– Nela! – krzyknął

– Konrad... ja Ci to wszystko wytłumaczę tylko nie mów nikomu proszę

– Po moim trupie! – Konrad odszedł od mojego pokoju i poszedł po schodach w dół, a ja poleciałam od razu za nim wraz z Louisem

– Tato, nie słuchaj go! – krzyknęłam gdy Konrad był przy tacie

– Co się stało? Nie widzicie, że mam spotkanie biznesowe? Jak ja was wychowałem?– tata i mama Louisa spojrzeli się na nas

– Wiem tato, przepraszam, że przeszkadzam, ale zapewne nie wiesz, ale Twoja malutka księżniczka Nela spotyka się z tym...– Konrad spojrzał na Louisa

– Louisem chłopcze, on ma na imię Louis i jest moim synem i chłopakiem Neli – odezwała się mama Louisa, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam

– To Pani o wszystkim wiedziała? – Konrad zwrócił się do kobiety

– Tak. Są razem od Paryża. Nie wiem dokładnie kiedy zostali parą, ale gdy Nela była u nas Louis nam przedstawił ją jako już swoją dziewczynę

– Nela... Porozmawiamy później okej? – tata spojrzał na mnie. W jego oczach nie zauważyłam ani złości ani smutku, może jedynie trochę żalu – A teraz wszyscy idźcie. Louis Ty też idź z Nelą. Musimy dogadać się jeszcze w kwestii kilku spraw z Twoją mamą

Minęłam Konrada lekko go szturchając ramieniem. Wróciliśmy z Louisem do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku, już nie przytuleni, po prostu siedzieliśmy w ciszy i żadne z nas się słowem nie odezwało.
Po chyba 15 minutach ciągłej ciszy ktoś zapukał do drzwi.

– Proszę – drzwi się otworzyły, a za nimi była mama Louisa

– Lou, idziemy – powiedziała. Louis wstał z łóżka i bez słowa skierował się do wyjścia. Poszłam za nim. Gdy stałam w drzwiach wyjściowych patrząc jak Louis kieruje się do auta poczułam ukłucie w sercu. Nagle Louis zawrócił. Podszedł do mnie. Pocałował i przytulił

– Przyjadę za niedługo jeszcze. Obiecuje. Kocham Cię, Nelcia –  Louis pocałował mnie w czoło

– Ja do Ciebie też w końcu przyjadę. Kocham Cię również, Lou – chłopak uśmiechnął się i odszedł do samochodu machając mi jeszcze

Patrzyłam jak jego samochód znika za płotem naszej posesji. Zamknęłam drzwi i wzięłam głęboki oddech. Wiedziałam, że tata na pewno chce wiedzieć wszystko.

– Nela – usłyszałam głos taty zza pleców

– Wszystko Ci wytłumaczę – odwróciłam się do taty

– No tego oczekuje – Poszliśmy do części jadalnianej w kuchni i usiedliśmy po dwóch stronach stołu – A więc? Zamieniam się w słuch

Opowiedziałam tacie jak się wszystko zaczęło. Opowiedziałam jak zostaliśmy parą i o tym, że ostatnio tu przyjechał, a Miłosz obiecał siedzieć cicho. Tata nie wcinał mi się w zdania, nie przerywał, patrzył cały czas na mnie i słuchał.

– No widzisz Neluś... Nie jestem zły na to, że kogoś masz, że znalazłaś miłość czy że jest starszy o trzy lata, jest mi przykro, że nie darzysz mnie widocznie takim zaufaniem by powiedzieć mi, że umawiasz się z kimś. Rozumiem, że nie muszę kompletnie wszystkiego wiedzieć, okej, ale to jest związek, chociaż takie coś chciałbym wiedzieć okej?

– Okej, w porządku, przepraszam. Wiem, że źle zrobiłam i nie tak mnie nauczyłeś

– Nie musisz naprawdę, stało się. Dobrze, że umiesz się przyznać do tego, że źle zrobiłaś, to się ceni. A teraz już leć do siebie – tata się uśmiechnął – Zrobię obiad





♪♪♪
Krótszy trochę rozdział, ale miłej nocki dla tych, którzy czytają w nocy (może po premierze od razu, tych szczególnie pozdrawiam), a miłego dnia dla tych którzy czytają rano lub w trakcie dnia🤍

Jedyna// FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz