Dziewczyna

70 2 5
                                    

Rano wstałam koło 12. Z Bartkiem sobie posiedzieliśmy jeszcze dłużej i oglądaliśmy film. Już zaraz miałam wracać do domu. Nie chciałam i to bardzo. Fajnie, że tata, że Miłosz, ale jest tam jeszcze Konrad.

Wzięłam swój plecak i wsiadłam na tył samochodu. Droga powrotna dłużyła się STRASZNIE, ale gdy już byliśmy pod moim domem nie chciałam się rozstawać z Bartkiem i jego rodzicami. Tata wyszedł po mnie przed dom. Gdy ja się żegnałam z Bartkiem mój tata rozmawiał z jego rodzicami. Patrzyłam z tatą jak Bartek z rodzicami odjeżdża. Nie chciałam by mnie zostawiał znów samą, tam było tak pięknie, a teraz muszę powrócić do szarej nudnej rzeczywistości.

Weszłam do domu i myślałam, że serce mi stanie. Na kanapie siedziała typiara z piątej klasy z technikum w mojej szkole. Jej czerwone włosy były splecione w dwa warkocze bokserskie.

- O! Hej Neluś- Miłosz podszedł do mnie i mnie przytulił, a ja się w niego wtuliłam

- Czemu się wyprowadzasz?- chciałam wiedzieć to od razu, nie zaraz, nie za chwilę, nie za godzinę, tylko teraz

- Siostrzyczko, mam już 28 lat, zarabiam i to już czas bym znalazł sobie dziewczynę, zamieszkał z nią i założył rodzinę

- Ale ja nie chcę byś mnie zostawiał- Miłosz dał mi całusa w czubek głowy

- Ale ja Cię nie zostawię. W każdej chwili będziesz mogła do mnie przyjść, czy to po prostu posiedzieć czy nawet na noc. Jesteś moją siostrą i dalej będę Cię wspierał, nieważne gdzie będę mieszkał

- W końcu jesteś bez tego Bartka- gdzieś z tyłu usłyszałam głos Konrada- Mam nadzieję, że znów Cię nie przeruchał

- KONRAD!- to był głos Wanessy, dziewczyny, która siedziała tutaj w salonie- Mówiłam Ci coś już na ten temat!

Razem z Miłoszem i tatą usiedliśmy na jednej z kanap w salonie. Wanessa nie była typem wrednej osoby. Była naprawdę miła i sympatyczna. Nigdy nikogo nie wyzywała, zawsze broniła słabszych. Nie chodziła jakoś wyzywająco ubrana, teraz też miała na sobie zwykłe jeansy i biały top odsłaniający może 2cm brzucha. Miała łagodny wyraz twarzy, niczym moja mama. Jej błękitne jak oceany oczy były podkreślone małymi kreskami i delikatnym brązowym cieniem na powiece. Na ustach miała bezbarwny błyszczyk z drobinkami brokatu, a na policzkach róż.

- Co Ty tu robisz?- spytałam dość zdezorientowana

- No wiesz.. Ja i Konrad.. Parą jesteśmy... od kilku dni co prawda, ale jesteśmy- w tym momencie mnie zamurowało

- Że Wy? Ale wiesz, że on jest chory na łeb?

- Tak, w sensie no wiem że chce Ci zrujnować związek, no ale wiesz.. Zrobię wszystko by przestał

- Ale czemu Wy jakby.. razem?

- A czy możesz się zamknąć? Wiesz, że jesteśmy razem i fajnie. Nie musisz znać szczegółów- Konrad siedział tuż przy Wanessie

- KONRAD!- Rozległ się plask, a Konrad złapał się za policzek

- Już Cię lubię Wanesso, naucz go pokory- tata wtrącił się do naszej rozmowy na co Wanessa się wyprostowała i uniosła triumfalnie kącik ust

Opowiedziałam wszystko ze szczegółami braciom, tacie i Wanessie. W końcu nie byłam sama jako kobieta w tym domu. Chciałam skorzystać z tego w 100%.
Zabrałam Wanessę do mojego pokoju i dosłownie gadałyśmy o wszystkim. Żaliłam jej się, narzekałam na chłopaków, a ona to samo. Ma dwójkę braci, starszego i młodszego. Różnica trzech lat między nami wcale nie przeszkadzała. Czułam się jakbym znała ją całe życie, fakt chodzimy razem do szkoły i znamy się z widzenia, ale nigdy nie rozmawiałyśmy dłużej niż pięć minut. Jej młodszy brat chodził do liceum w naszej szkole, był na moim roczniku. Chodził do klasy humanistycznej, widziałam go parę razy na korytarzu. Podobno z charakteru był podobny do Wanessy i tak samo popularny jak ona. Ta dziewczyna jest zapraszana na WSZYSTKIE imprezy, które ktokolwiek organizuje z szkoły. Każdy zna jej imię, ale nie każdy z nią chociaż raz rozmawiał. Nie jest taką typową popularną osobą w szkole, wredną i taką, która ma wszystko gdy tylko kiwnie palcem.

Tak się zagadałam z Wanessą, że zignorowałam fakt, że Bartek do mnie wypisuje. Gdy tylko dziewczyna wyszła z naszego domu spojrzałam na komórkę. 21 nieodczytanych wiadomości od Bartka. Japierdole. Z prędkością światła odpisałam Bartkowi.

Jedyna// FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz