Roberto: Co?! To nie może być prawda! Co się stało z tą miksturą?!
Lukas: Wydaje się, że coś poszło nie tak. Nic się nie zmieniło. Nadal jestem facetem.
Roberto: Przecież to był nasz jedyny plan na dzisiaj! Co teraz robimy?
Lukas: Nie wiem, Roberto. Jestem zbyt zły i rozczarowany, żeby myśleć o czymkolwiek innym.
Roberto: Okej, spokojnie. Czy coś mogę zrobić, żeby ci pomóc?
Lukas: Chyba nic. Chyba żebyś miał jakieś magiczne moce, żeby zmienić moją płeć.
Roberto: Chciałbym móc coś zrobić, Lukasie. Słuchaj, mam pomysł. Specjalnie dla ciebie kupię buty o kilka numerów większe. W ten sposób twoje stopy będą wyglądać na kobiece.
Lukas: Co?! To jakiś żart? To nic nie zmieni!
Roberto: Wiem, że to nie jest to samo, ale chciałem ci pomóc w jakiś sposób.
Lukas: Dzięki, ale nie potrzebuję powiększonych stóp. Potrzebuję zrozumienia i wsparcia.
(w tym momencie drzwi otwierają się i wchodzi Szymek Gangster)
Szymek Gangster: Hej, co tu się dzieje? Dlaczego tak smutno wyglądacie?
Roberto: Nic się nie dzieje. To prywatna sprawa.
Szymek Gangster: O, to niezły pretekst, żeby mnie wyłączyć. Ale wiecie co? Mam lepszy pomysł. Ukradnę wam coś, co na pewno poprawi wam humor.
Lukas: Co?!
Szymek Gangster: Tak, to jest coś, co każdemu poprawi humor. Ukradnę wam chleb!
Roberto: Co?! Ale dlaczego chleb?
Szymek Gangster: Bo chleb to podstawa życia. Bez chleba nie ma życia.
Lukas: To brzmi idiotycznie.
Szymek Gangster: Ale to działa! Zobaczcie sami.
(I w tym momencie Szymek Gangster ucieka z chlebem)
Roberto: Czy to naprawdę działa?
Lukas: Nie wiem, ale z chlebem na pewno będzie łatwiej. Chodźmy za nim!