Luki-Verse

8 2 13
                                    

Luka odprowadza Kapysię do laboratorium, zastanawiając się, jak najlepiej wykorzystać zdobytą wiedzę. Po drodze do laboratorium Kapysia zwraca się do Luki.

 Kapysia: (uśmiechając się) Muszę przyznać, że to niesamowite odkrycie. Twoje umiejętności są naprawdę potężne, Luko.

 Luka: (skromnie) Dzięki, Kapysio. Chodź zatrzymajmy się w lidlu. Muszę coś zjeść.

 Kapysia: A nie wolisz sobie wyczarować swoimi mocami pożywienia?

 Luka: Nie chcę tego nadużywać.

 Po udanych zakupach i uważaniu na to by żaden menel lidla nie ukradł zakupionego towaru, Luka wraz z Kapysią udają się do laboratorium. Po dotarciu, Luka i Kapysia przystępują do planowania dalszych kroków. Kapysia zaczyna przeglądać swoje notatki, a Luka rozejrzy się po laboratorium, wydając się zastanawiać nad czymś.

 Luka: (nagle) Kapysio, jestem trochę zmęczona tym wszystkim, udam się do domu by chwilkę odpocząć.

 Kapysia: (z zainteresowaniem) Oczywiście, a nie potrafisz użyć swoich mocy by usunąć zmęczenie.

 Luka: (uśmiechając się) Oczywiście, że umiem, ale to nie to samo co prawdziwy sen. Dobra, zwijam się na chatę.

 Kapysia: Do zobaczenia Luki.

 Luka: Wiesz, chyba zostawie sobie formę żeńską, nie potrafie sobie wyobrazić jak ja mogłam kiedykolwiek żyć jako mężczyzna, to chyba będzie jedyna rzecz którą zostawie. Tak naprawdę nie wiem po co mi Szymek zmienił płeć na żeńską i sprawił, że tak będę żyć bez dowiedzenia się.

 Kapysia: Dla mnie to też dziwne, ale bądź kim chcesz.

 Luka pozostawia Kapysię w laboratorium i wyrusza na zewnątrz. Kiedy jest już poza zasięgiem wzroku Kapysii, jej uśmiech zmienia się w pewnego rodzaju skupienie. W głębi duszy czuje, że musi podjąć pewne kroki samotnie.Luka udaje się do opuszczonego miejsca, daleko od zgiełku miasta. Po chwili zatrzymuje się i spogląda na otoczenie, a jej wyraz staje się poważny. Wiedziała, że musi to zrobić, żeby ocalić rzeczywistość, ale nie mogła podzielić się swoimi planami z Kapysią.

 Luka: Muszę to zrobić samodzielnie. To jest na mnie. Ale nie mogę za dużo mówić.

 Luka skupia się.

 Luka: Mocniej~

 Otwiera się portal do innego uniwersum.

 Luka: Wszystko dla ciebie, Roberto. Dobra nie będę tak stać. Wchodzę!

 Luka przenika przez portal do innego uniwersum, gotowa zmierzyć się z nieznanych wyzwań. Znajduje się teraz w zupełnie innej rzeczywistości, gdzie wszystko wydaje się mieć nieco inny wydźwięk. Rozgląda się, próbując zorientować się, gdzie się znajduje. Nagle słyszy znajomy głos.

 Luki-882: Luki, a raczej Luka-A300, wkońcu przybyłaś.

 Luka: (zaskoczona) Czekaj, ty mnie znasz?

 Luki-882: (sarkastycznie) Oczywiście, że tak. Przecież jesteśmy niemal identyczni. Ja jestem Luki-882, a ty jesteś Luki-A300, chociaż w aktualnym momencie bardziej pasowało by Luka-A300. Różnica między nami polega na tym, że ja przestrzegam pewnych zasad.

 Luka: (zdziwiona) Zasady?

 Luki-882: (srogo) Tak, zasady podróżowania międzywymiarowego. To co zrobiłaś, przenosząc się między wymiarami, to nic innego jak pogwałcenie fundamentalnych reguł.

 Luka: (obronnie) Ale ja musiałam. Musiałam uratować nasz świat, odzyskać cząstki rzeczywistości.

 Luki-882: O czym ty do cholery mówisz A300? To chyba oczywiste, że w każdym uniwersum to tylko my mamy prawo do posiadania cząstek rzeczywistości.

 Luka: Chce poprostu uratować Roberto?

 Luki-882: Aaaa, i tu się nasza księżniczka spłakała. Nie ma sposobu na uratowanie kogoś po śmierci w żadnym uniwersum.

 Luka: Co ale jak to?

 Luki-882: No cóż, mi też umarł Roberto, cholernie za nim tęsknie. Ale ja przynajmniej wiem, że nie warto próbować nadpisywać coś co się musiało stać.

 Luka: Jak śmiesz mówić, że śmierć Roberto to coś co musiało się stać?

 Luki-882: Nie ja tak mówię. Księga Babola tak mówi.

 Luka: Jaka księga babola, o co z nią chodzi.

 Luki-882: No cóż mamy Universa, Multiversa, Hyperversa, Paraversa i tak dalej. Świat, mówiąć w dosłownym znaczeniu Świat, bo to słowo obejmuje wszystkie przeróżne rodzaje versów, świat jest czymś co się kieruje swoimi zasadami. Ty jesteś z Universum A300, a ja z 882, oboje pochodzimy z jakiegoś Multiversum, które opiera się prawdopodbnie tylko naszej postaci. Multiversum Luki, tak bym to nazwał. Hyperversum to już jest rzecz nie pojęta, ciężko oszacować co tam rządzi. Ale wiem, że nie jest jak w Fortnite gdzie Marvel i Dc żyją razem. Jeżeli rozumiesz o co chodzi. Księga Babola to zbiór zapisków tego co się zdarzy, a jako iż niepotrzebnie robić decyliardy kopii tej księgi na każde pojedyncze Universum, to mamy jedną księge na wszystkie te Universa, księga Multiversalna.

 Luka: Dalej nie rozumiem. Dlaczego nie możemy wskrzesić Roberto? 

 Luki-882: Bo jego śmierć jest zapisana w księdze Babola. Roberto z każdego świata kończy tragiczną śmiercią z naszych rąk Luka, z naszego samolubnego trybu życia. Głupio to mówić, bo to kontrowersyjny temat dosyć, ale takie zdarzenia jak Druga Wojna Światowa, czy atak terrorystyczny na World Trade Center, to też są zapisane zdarzenia w księdze Babola, ktoś chory stwierdził, że to musi się poprostu zdarzyć w każdym innym Uniwersum.

 Luka: Czekaj czekaj, samolubny tryb życia? Ktoś chory stwierdził???? Po pierwsze to nie ja zdecydowałam, Szymek Gangster z mojego świata kontrolował mnie. A po drugie ktoś napisał księgę Babola?

 Luki-882: ...

 Luka: No co?

 Luki-882: Chodź ze mną nie będziemy gadać na dworze o tym. Użyj teleportu na współrzędne 53° 7′ 59″ 23° 8′ 59″.

Luka Spotyka Roberto po wielu latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz