Lukas: Roberto, Roberto, gdzie jesteś? Szymek zniknął z tobą!
(słychać tylko echa)
Lukas: Roberto, nie martw się, znajdziemy cię!
(słychać kroki Lukasa, który biegnie ulicami miasta)
Lukas: (wzdycha) Gdziekolwiek jesteś, Roberto, musisz wiedzieć, że to moja wina. Powinienem był skupić się na walce z Szymkiem, zamiast wyjeżdżać na wakacje.
(nagle z ciemnej uliczki wyskakuje Szymek)
Szymek: Witaj, Lukas. Szukasz swojego przyjaciela?
Lukas: Szymek, co zrobiłeś z Roberto?
Szymek: Oh, on jest w bezpiecznym miejscu. Ale wiesz, Lukas, ty jesteś tym, którego chciałem.
Lukas: Co masz na myśli?
Szymek: Widzę w tobie potencjał. Potencjał do zostania najlepszym gangsterem w mieście. Czy nie chcesz mieć władzy i pieniędzy? Myślisz, że możesz osiągnąć to z Roberto u swojego boku? Nie, ty potrzebujesz mnie.
Lukas: Nie, nigdy nie zgodzę się na twoje propozycje. Muszę odnaleźć Roberto i uciec stąd.
Szymek: (uśmiecha się) Widzę, że jeszcze nie zrozumiałeś, Lukas. Nie uciekniesz ode mnie. Ale powiem ci jedno, jeśli zgodzisz się dołączyć do mnie, oddam ci Roberto.
Lukas: Nie, nigdy! Lepiej umrę niż zostanę twoim podwładnym.
Szymek: Cóż, twoja decyzja. (wyciąga pistolet)
Lukas: (wzdycha) Dobrze, zrobię to. Ale tylko pod jednym warunkiem - Roberto musi być bezpieczny.
Szymek: (śmieje się) Oczywiście, moja droga Lukasie. (oddaje Lukasowi Roberto)
Lukas: (łka) Roberto, jesteś w porządku?
Roberto: (ledwo żywy) Tak, dzięki tobie. Co się stało?
Lukas: Nic ważnego. Wszystko będzie dobrze. Teraz uciekajmy stąd.
(podchodzi policja)
Policjant: Stójcie! Z rąk w górę!
Szymek: (śmieje się) Do zobaczenia, Lukas. Niech ta niespodziewana zmiana planów nauczy cię, że cel się zmienia, ale gra pozostaje ta sama.
(podchodzi policja i aresztuje Szymka)
Lukas: (wzdycha) Ostatecznie, wszystko się udało. Dzięki za pomoc, Roberto.
Roberto: (uśmiecha się) Zawsze, Lukas. A teraz, może powinniśmy skorzystać z fabryki wuja i zacząć działać na rzecz bezpieczeństwa.