- Zjesz śniadanie?
Byłam w trakcie zakładania butów, kiedy tato pojawił się w korytarzu. Miał na sobie koszulę w kolorową kratę, a jej krańce wsadził w czarne dżinsy odziane w gruby, czarny pasek ze srebrną klamrą.
Zmarszczyłam brwi.
- Czemu się tak odstawiłeś?
Na usta Diego samoistnie pojawił się delikatny uśmiech, który nieumiejętnie starał się zakryć. Chcąc ukryć swój dobry humor podszedł do mnie i poczochrał mi włosy. Skrzywiłam się i pisnęłam na ten nagły ruch.
- Tato! - krzyknęłam.
- Co?! - odpowiedział mi podobnym tonem.
Wykrzywił również twarz w podobny wyraz do tego mojego, co wyglądało wyjątkowo zabawnie, dlatego też wybuchnęłam donośnym śmiechem. Tata po chwili do mnie dołączył.
Nagle w korytarzu zawitał Carson. Przerażony rozejrzał się po pomieszczeniu, a ja dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że w ręku trzymał kij bejsbolowy.
- Kogo zażynają?! Kto tu jest?!
Wbiłam zdezorientowane spojrzenie w brata, a następnie przeniosłam je na Diego. On zaś stał w osłupieniu, a jego ręce bezwładnie latały w powietrzu.
- A mogłem mieć dziewczynkę. - wbił oskarżycielsko palec w młodego i powiedział: - Miałeś być dziewczynką!
Carson uniósł ręce w obronnym geście i powoli zaczął się wycofywać. Zanim miał się odwrócić i uciec na górę, powiedział:
- Sorry?
Zachichotałam cicho i wróciłam do zakładania butów, a w tym samym czasie mój tata załamywał ręce, przez swojego syna.
- Miał się nazywać Matylda. - mówił zrozpaczonym tonem. Nie wiem tylko czy do siebie samego, czy może do mnie. - Miał zawsze nosić dwa warkoczyki i różowe ubranka. Miał być najsłodszą dziewczynką na świecie.
Poklepałam tatę po ramieniu.
- A zamiast tego masz dzikusa. - mruknęłam. - Był czas, żeby go oddać to nie chciałeś. Teraz musisz żyć w świecie Pocahontas.
Diego posłał mi śmiercionośne spojrzenie, na co tym razem ja uniosłam dłonie do góry i zaczęłam wycofywać się w kierunku drzwi. Zanim jednak wyszłam, złapałam plecak i krzyknęłam na całe gardło:
- Carson!
I uciekłam.
Wpakowałam się do samochodu Moose'a i włączyłam silnik. Za chwile wszedł również i mój brat. Podałam mu plecak, który położył między nogi, a następnie włączyłam się do ruchu drogowego. Po drodze zatrzymałam się po moich przyjaciół i całą czwórką pojechaliśmy do szkoły.
- Nie żeby coś, młody, ale zająłeś mi miejsce. - mruknął Moose, wychylając głowę między fotele.
- Nie żeby coś, stary, ale byłem tu pierwszy, więc mało mnie to interesuje.
- Ale to mój samochód! - brnął dalej w dyskusje.
- Zapisany na twoich rodziców.
I tymi słowami umiejętnie zamknął buzię Foley'a i więcej już się nie odezwał. Dopiero, gdy wysadziłam Carson'a pod jego podstawówką, Moose zmienił miejsce, o które tak się kłócił z moim bratem.
![](https://img.wattpad.com/cover/311336542-288-k801978.jpg)
CZYTASZ
To dance your dream [ZAKOŃCZONE]
Подростковая литератураMitchie Torres od zawsze kochała taniec ponad wszystko. Razem z dwójką swoich najlepszych przyjaciół, Moosem i Mackenzie uczęszcza do studia ,,to dance your dream", w którym przygotowują się do ważnych zawodów. Wszystko układa się tak jak powinno, d...