Rozdział 2 - 3 pytania

665 11 0
                                    

Minęło kilka dni od wizyty tamtych gości. Gdy spytałam Agnes jakiego mają wspólnego znajomego odpowiedziała, żebym następnym razem nie wpuszczała nieznanych mi osób do naszego domu. To się właśnie nazwało wymijanie tematu przez moją ciocię. Kochałam ją i zawsze miałyśmy dobrą relacje, ale jeśli chciała coś przede mną ukryć robiła to z pełną świadomością. Rozmawiałam właśnie przez telefon z moją kuzynką, której streściłam tamtą sytuację oraz musiałam ją zapewniać, że wszystko jest w porządku. Była dla mnie jak starsza siostra, której nie miałam. Zamartwiała się wszystkim na zapas co miało związek ze mną.

- Tak, Blair. Nic się nie zmieniło, zawsze możesz przyjechać. - i sprawdzić czy wszystko w porządku miałam na końcu języka - Z resztą widzimy się za nie całe dwa tygodnie, zapomniałaś?

- O twoich urodzinach? Nigdy.

Właśnie, urodziny. Ukochany dzień w roku każdego człowieka, w naszym przypadku to tak nie działało. Kto lubi się starzeć? No nikt! A szczególnie ja.

- Przyjadę ze Scottem, dobrze?

- Blair, tracę cierpliwość. Zaprosiłam już Scotta z rodzicami, waszego dziadka również. O wszystko zadbałam, czy to jasne?

- Jak słońce - po drugiej stronie usłyszałam czyjeś głosy - Okej, Em. Muszę kończyć, widzimy się za dwa tygodnie, pa!

Blair była wspaniała, ale czasami powinna przestać myśleć o wszystkich innych i zacząć myśleć choć trochę o sobie. Ma osiemnaście lat i jeszcze parę miesięcy temu musiała mieszkać ze swoją, lekko mówiąc, uciążliwą matką, aż będzie mogła się wyprowadzić i zacząć od nowa. Byłyśmy w podobnej sytuacji - ona straciła kochającego ojca, a ja matkę. Ona musiała zostać pod opieką Elise, ja byłam wychowywana przez Agnes. Te kobiety totalnie się od siebie różniły w swoich metodach wychowawczych, zresztą tak samo jak we wszystkim innym. Ja miałam opcje wyboru, ona miała go narzucany. Teraz jednak jesteśmy w tej samej sytuacji - nie mamy żadnego rodzica.

- Blair? - spytała Agnes wnosząc pizze do salonu

- Tak. Znowu jest przewrażliwiona.

- W końcu to twoje urodziny

- Ta... Jak co roku - na ekranie telewizora ukazała się szczęśliwa rodzinka z jakiejś reklamy - Ciociuuu, jaki był mój ojciec?

- Skąd nagle to pytanie?

- Za nie długo kończę 17 lat, więc nie mogłabym dostać odpowiedzi wcześniej?

- Masz urodziny dopiero za tydzień

- Im szybciej tym lepiej, prawda?

- Yhy, nie ma nikogo kto mnie tak wykończy na tym świecie jak ty. Niech ci będzie. Masz 3 pytania.

Zawsze grałyśmy w taką grę. Gdy nie chciała sama mi o czymś mówić, pozwalała zadać sobie kilka pytań. Przez lata uczyłam się je dobrze zadawać. Nigdy nie powiedziała mi jego imienia, nazwiska, ani kim konkretnie był. Za każdym razem jak pytałam o to gdy byłam młodsza wymyślała inne dane. - Powiem ci prawdę na fakty tylko związane z tobą. Po co ci wiedzieć kim był? To nie ma związku z tobą. - powtarzała

- Czy on miał inne dzieci?

- Jaki to ma związek z tobą?

- Miałabym wtedy rodzeństwo

- Przez paręnaście lat wychowuję cię sama i nie przypominam sobie, żeby w naszym mieszkaniu żyły inne dzieci

- Chodziło mi o to czy...

- Aaa, zastanów się, to już będzie drugie pytanie

- Zawsze mi to robisz...

- Więc?

- Jestem do niego podobna? - spytałam uznając, że wybiorę inne pytanie

Na chwile zapadła cisza. Agnes nie lubiła wspominać tego okresu czasu, straciła siostrę, kolejny raz świat jej się zawalił, a na dodatek musiała zająć się mną. Mimo, że nie byłam wtedy niemowlęciem nic z tego okresu nie pamiętam. Co było z jednej strony pomocne, a z drugiej dołujące.

- Fizycznie czy z charakteru?

- I tak i tak

- Wtedy uznam to za 2 pytania

- Tak myślałam. Trudno, niech będzie

- Masz jego oczy. Nie masz na razie nic z jego charakteru i niech tak zostanie.

- Na razie?

- Podobno taka dobra z matematyki, a do trzech liczyć nie potrafi...

- Bardzo zabawne. Ja wybieram dziś film!

Spojrzałyśmy się na siebie i wybuchłyśmy śmiechem. Przełączyłam film, który miałyśmy oglądać na inny i zaczęłyśmy jeść kolacje. Mimo wszystko lubiłam takie wieczory

PreciousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz