***
Nocny Nowy Jork tonął w świetle. Miliony lamp, neonów, samochodowych reflektorów odpychały ciemność, nie powalając metropolii zamknąć oczu.
To miasto nigdy nie spało.
Tak, jak on od kilku dni.
Chwila drzemki, by zbudzić się na kanapie z boleśnie tłukącym się sercem i uciskiem w gardle.
I tak za każdym razem.
Oparł czoło o szklaną taflę okna, patrząc na przesuwające się kilkaset stóp niżej sznury samochodów.
Przymknął oczy tylko na chwilę, próbując zebrać myśli, a gdy je uchylił, ściana deszczu lunęła z ciemnego nieba, w ułamku sekundy mocząc idących chodnikami przechodniów.
Najpierw usłyszał ciche pukanie, a potem jedno skrzydło drzwi wolno się uchyliło.
— Panie Silva? — Cichy kobiecy głos brzmiał jakby jego właścicielka była miliony mil stąd.
Wyprostował się, próbując wyglądać na wypoczętego.
— Słucham? — Czemu miał taki zachrypnięty głos? Kiedy ostatnio cokolwiek pił, oprócz pieprzonej whiskey?
Kobieta wślizgnęła się do wnętrza i zamknęła za sobą drzwi z cichym trzaśnięciem.
— Tomas — szepnęła, opierając się plecami o drewnianą powierzchnię i rozpinając górny guzik białej koszuli.
Kurwa, tylko nie to.
— Victorio, naprawdę nie mam...
Ochoty.
Ani sił.
— Czemu nie wracasz do domu?
Nie miał domu.
Dom to była druga osoba.
Ktoś, kto czekał...
— Nie twoja sprawa — warknął, znów odwracając się w stronę okna.
Chciał zostać sam.
Ze swoim bólem i myślami.
— Tom.
— Idź już. Wracaj do męża.
— Ale... Mogę ci jakoś pomóc?
— Nie! Wracaj do męża! — krzyknął, posyłając kobiecie wściekłe spojrzenie. — Spieprzaj i ciesz się, że w ogóle go masz, kretynko.
On nie miał nic.
Znów.
Najpierw wszystko odebrała mu śmierć, teraz wszystko odebrał mu... Malfoy.
Pierdolony Malfoy.
***
— Kochanie? — Szczupłe kobiece palce odnalazły jego kark i zaczęły delikatnie ugniatać, uwalniając od stresu spięte mięśnie. — Może na dzisiaj już koniec? — Ciepły oddech owiał jego ucho i niemal od razu poczuł słodki zapach perfum.
CZYTASZ
Twój ruch / Dramione
Fanfiction- Ja? To moja wina? - spytał ochrypłym głosem. Przez ostatnie lata podróżował po świecie, wydając forsę na lewo i prawo - imprezy, dziewczyny, kilka mieszkań w największych, najbogatszych miastach, nie mówiąc o najnowszych modelach mioteł, a nawet m...