Kochani,Nastał ten dzień, w którym oddałam w Wasze ręce ostatni rozdział opowiadania, które tak naprawdę miało nigdy nie powstać.
Pierwsze zdania pisałam, próbując poskładać moje krwawiące serce po zakończeniu trzeciej części Zlecenia. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, więc zaczęłam pisać i tak powstał Twój ruch.
( Wiem, że tytuł jest trochę bez sensu, ale nie chciałam go już zmieniać 🙈 )
W każdym razie, to już koniec...
No dobrze, przedkoniec 😁
Wiecie, że nie umiem tak po prostu odejść, zostawiając Was z wieloma niewiadomymi, więc niedługo (mam nadzieję 😂) pojawi się epilog, a po nim już na pewno zakończę historię z Nowym Jorkiem i Obskurusem w tle.
Z tego miejsca chciałam bardzo, bardzo podziękować moim betom, bez których nie dotrwałabym nawet do połowy tych 77 rozdziałów.
Dziękuję AnkaCierocka0 i Elojza1 za bycie, wspieranie, czytanie, poprawianie i dawanie mentalnych kopów w tyłek.
Jesteście niezastąpione! ♥️♥️♥️
Uwierzcie, że gdyby nie te dwie dziewczyny, dawno rzuciłabym to opowiadanie w cholerę.
Dziękuję Wam, czytelnikom, po prostu za... czytanie. Za każdy komentarz i gwiazdkę. Za to, że trwaliście przy mnie przez ten rok i chociaż czasami długo musieliście czekać na kolejny rozdział, nie odeszliście.
Dziękuję!
I do zobaczenia... wkrótce w epilogu😁
Wasza Lilith ♥️
CZYTASZ
Twój ruch / Dramione
Fanfic- Ja? To moja wina? - spytał ochrypłym głosem. Przez ostatnie lata podróżował po świecie, wydając forsę na lewo i prawo - imprezy, dziewczyny, kilka mieszkań w największych, najbogatszych miastach, nie mówiąc o najnowszych modelach mioteł, a nawet m...