ROZDZIAŁ 21

442 22 5
                                    

Nicholas pov:

Siłą sturlałem się z łóżka, bo musiałem zrobić śniadanie Aurelii. Na szczęście dzisiaj jest sobota, więc i tak mogłem dłużej poleżeć. Specjalnie mówię poleżeć, bo nie przespałem ani minuty w nocy.

Moja głowa nie potrafiła przestać myśleć o Sofii. O tym co ta dziewczyna ze mną wyprawia.

Najpierw ten pocałunek. Co prawda to ja ją pocałowałem, ale ona go nie przerwała. To już coś znaczy. To było niezwykłe. Jej usta smakowały malinami. Były takie słodkie.

Później ten tydzień „przerwy” o ile można to tak nazwać. Już pierwszego dnia zauważyłem, że Sofia mnie unika, a ja nie chciałem jej tego utrudniać, więc postanowiłem dać jej potrzebną przestrzeń, która mnie zabijała. Nie zliczę nawet ile razy chciałem do niej podejść. Zapytać jak się czuję. Opowiedzieć jej o swoim dniu i posłuchać o jej opowieściach. Chciałem po prostu ją zobaczyć. Spędzić z nią czas. Tylko tyle.

A na sam koniec ta wiadomość. Przysięgam, że podskoczyłem z radości jak ją zobaczyłem. Dosłownie rzuciłem wszystkie plany w kąt i pobiegłem na spotkanie z nią.

Gdy ją zobaczyłem myślałem, że rzucę się jej w ramiona. To jest chore, że praktycznie obca mi osoba wyprawia ze mną takie rzeczy. Zwariowałem.

Gorsze było tylko oczekiwanie na odpowiedź. Która na dał nie nastąpiła przez ten cholerny telefon.

Ale jak usłyszałem od Pani Miller, że Aurelka znowu dostała atak nie mogłem jej zostawić samej.

Całą drogę zastanawiałem się czy to dobry pomysł brać tam Sofię, ale teraz wiem, że gdyby nie ona to nie wiem, jak długo uspokajałbym siostrę.

Aurelka miała już kilka razy ataki paniki, ale zazwyczaj zwykły przytulas jej pomagał. Miałem już dawno iść z nią do jakiegoś specjalisty, ale ona bardzo się upierała, że to niekonieczne. A ja głupi jej wierzyłem. Teraz się już przed tym nie uchroni.

Widok mojej siostry z Sofią, która skutecznie jej pomagała był czymś nierealnym. Zachowała się przy tym tak profesjonalnie, jakby dokładnie wiedziała co ma robić.
Niesamowite. Niesamowita.

*

Po zrobieniu śniadania dla siostry i mamy postanowiłem szybko napisać wiadomość do Sofii, żeby kontynuować naszą rozmowę.

Do: Sofia<3

Przepraszam, że wczoraj nie dokończyliśmy rozmowy. Jeśli masz czas możemy spotkać się dzisiaj.

Dziewczyna nie odpisywała kilka minut, ale w końcu usłyszałem powiadomienie.

Od: Sofia<3

Nie ma problemu. Chętnie, ale mam już plany. Może jutro?

Przyznam, że trochę się zawiodłem, ale rozumiem. Zastanawiałem się tylko jakie to plany. Ale nie będę pytał. Nie wypada. Odpisałem jej tylko, że mi pasuje, a dziewczyna jedynie odczytała i nie napisała nic więcej.

*

Biłem się chwilę z myślami czy to na pewno dobry pomysł, ale w końcu podszedłem do okna i zajrzałem do pokoju dziewczyny, żeby zobaczyć co robi.

Była ubrana w śliczną fioletową sukienkę w białe kwiatki. Jej lekko falowane włosy spływały po jej plecach niczym wodospad.
Siedziała właśnie przy toaletce i robiła makijaż.

Ewidentnie gdzieś się szykowała.

Obserwowałem ją jeszcze chwilę, aż w końcu wyszła z pokoju. Zajrzałem szybko przez drugie okno, z którego widziałem podjazd do domu, a tam czekało jakieś auto.

Po chwili zobaczyłem jak Sofia wychodzi na zewnątrz, a z auta wychodzi ten cholerny Christian. Przecież zaraz mnie pojebie. Co ten typ tu znowu robi.

Naprawdę mało brakowało, a poszedłbym tam i uszkodziłbym mu twarz. Ale na jego szczęście się pohamowałem. Obserwowałem tylko, jak ta dwójka odjeżdża razem samochodem.

*

Czekałem w oknie na ich powrót, ale nie wracali już kilka godzin.

- Przestaniesz już wpatrywać się bezczynnie w to okno. – Usłyszałem głos siostry za plecami. – Siedzisz tu już kilka godzin.

- Ja tylko...

- Tylko obserwujesz, kiedy twoja ukochana wróci do domu, żebyś mógł z nią pogadać. Tak wiem. – młoda mnie zaskoczyła.

- O czym ty...

- Oj nie udawaj – znów mi przerwała – Słabo ci to wychodzi. Widać, że Sofia Ci się podoba. Widziałam wcześniej, jak wychodziła z jakimś chłopcem. Ktoś tu jest chyba zazdrosny.

- Ty mała cwaniaro – zacząłem ją gonić, a ona zaczęła uciekać.

Chwilę później znaleźliśmy się na podwórku, gdzie akurat podjechał samochód, z którego wysiadła Sofia.

- O jest i ona. Twoja dziewczyna.

- Leć już do domu.

- Tylko nie szalej za bardzo – ta mała chyba zapomina czasami ile ma lat.

Dziewczyna pożegnała się z Christianem i kierowała się już do drzwi, ale zauważyła mnie. Chciałem podejść i porozmawiać, ale ona uśmiechnęła się tylko i poszła do domu. Nie zostało mi nic innego niż zrobić to samo.


Sofia pov:

- Wróciłam! – zawołałam do cioci, która przygotowywała kolację.

- Dobrze kochanie, zaraz będzie kolacja.

- Idę się tylko przebrać i zaraz wracam.

Skierowałam się do pokoju i przebrałam się w coś wygodniejszego. Sukienka, którą miałam na sobie nie była jakoś bardzo niewygodna, ale nic nie wygra z dresami.
Związałam swoje włosy w wysokiego kucyka i spojrzałam na telefon, na którym było kilka powiadomień.

Od: Emma

Dziękuje jeszcze raz za twoją obecność i za prezent oczywiście. Uwielbiam <3

Impreza serio była świetna. Miałam chwilowe wątpliwości, bo nie miałam zbytnio nastroju na imprezowanie, ale obiecałam jej już tydzień temu, że będę na jej urodzinach, więc nie mogłam już odmówić.

Na szczęście umówiłam się z Christianem, że wpadnie po mnie przed imprezą i odwiezie, jak tylko będę chciała. To bardzo miłe z jego strony.

Odpisałam jej, że nie ma sprawy i przeglądałam powiadomienia dalej.

Od: Cami

Zadzwoń, jak będziesz mogła.

Zabrzmiało poważnie, więc odpisałam jej tylko, że zaraz po kolacji zadzwonię.
Zeszłam, więc szybko na dół, gdzie akurat kolacja była gotowa.

Zjadłam i udałam się z powrotem do pokoju i zadzwoniłam do przyjaciółki.

- No nareszcie – usłyszałam głos Cami w słuchawce. – Więc? Opowiadaj.

- Ja? To ty chciałaś żebym zadzwoniła.

- No tak. Żebyś opowiedziała mi o spotkaniu z Nick’iem. Jak poszło? Co mu powiedziałaś?

- Jeszcze nic.

- SOFIA!

- Na swoje usprawiedliwienie powiem, że to nie moja wina, bo umówiłam się z nim i już prawie mu powiedziałam, ale zadzwonił mu telefon i musiał jechać do siostry. Co miałam zrobić. Umówiłam się z nim na jutro.

- Niech Ci będzie, ale jutro musisz powtarzam musisz mu to powiedzieć. Nie możesz dłużej tego odkładać. Z tym trzeba jak z plastrem. Szybko i bez namysłu.

- Tak, tak wiem. Opowiadaj co u ciebie.

I tak rozmawiałyśmy jeszcze pół godziny. W końcu było już dosyć późno, więc poszłam spać. Byłam już naprawdę zmęczona.

*

Umówiłam się z Nick’iem na spacer, na którym obiecałam sobie, że już mu to powiem. Nie mogę dłużej zwlekać.

Wychodziłam już z domu, a Nick czekał już na mnie przed bramą.

Stwierdziliśmy, że pójdziemy na plażę. W drodze rozmawialiśmy trochę o szkole i tym wszystkim co ominęło nas przez ten tydzień.

Gdy dotarliśmy na miejsce, usiedliśmy na piasku i patrzyliśmy przed siebie na pojedyncze fale na wodzie.

W końcu nie wytrzymałam i się odezwałam.

- Okej, więc przemyślałam to. Bardzo dobrze. I podjęłam decyzję. – przerwałam na chwilę, a Nick patrzył na mnie z tą nadzieją w oczach, której nie potrafiłam zgasić. – Okej zacznę od początku. Kiedy tu przyjechałam obiecałam sobie tylko jedno. Ale ty to zmieniłeś. Dzięki tobie bardziej się otworzyłam i poznałam nowe osoby. Byłeś dla mnie jak przyjaciel. Ale z czasem coś się zmieniło. Ja się zmieniłam. I zaczęłam czuć do ciebie coś czego nie powinnam czuć. Coś co obiecałam sobie, że już nigdy nie nastąpi. I naprawdę jesteś wspaniały, ale związek powinien polegać na zaufaniu. Zaufaniu, którym ja nie będę potrafiła obdarzyć cię w stu procentach. Nie mogę ci tego zrobić.

- Mówiłem Ci już, że razem nad tym popracujemy.

- Nick nie chce zepsuć naszej przyjaźni.

- Nie będę naciskać, ale mam propozycję. Nie skreślaj mnie na dobre. Dajmy sobie czas. Naprawmy swoje serca, a gdy będą już w dobrym stanie to wtedy zdecydujemy co dalej z nami. Co ty na to?

- Pamiętaj, że zostaję tu tylko do wakacji.

- Pamiętam. Nadal nie zmieniam zdania. To jak spróbujemy?

Zastanowiłam się chwilę i w ostateczności pokiwałam głową. Chłopak uśmiechnął się i wróciliśmy do domów.

-----------------------------------------------

Lekka obsuwa, ale jest.

Komentujecie, oceniajcie i udostępniajcie.

BUZIAKI<3

livia9081

Naprawmy swoje sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz