ROZDZIAŁ 27

364 28 6
                                    


Sofia pov:

Siedziałam w pokoju i znów wpatrywałam się pusto w ścianę. Nie mogłam ruszyć się z mojego łóżka i iść choćby do kuchni, bo było tam za dużo wspomnień. Nie chciałam też wychodzić z domu, bo nie miałam zamiaru spotykać się z nikim. Nawet z Cami, która mimo, że dałam jej do zrozumienia, że chce być sama nie poddała się i przychodziła do mnie codziennie.

David starał się poprawić mi humor na różne sposoby. Proponował jakiś wyjazd, spacer, zakupy, film i tak cały tydzień. Ja z kolei odliczałam dni do moich 18 urodzin, żebym mogła wyjechać najdalej jak się da i zacząć wszystko od nowa.

Początkowo myślałam, że dam radę wrócić do domu i zapomnieć o wszystkim. Ale to niemożliwe. Dlatego chcę zacząć wszystko od początku. Chcę zacząć nowe życie. Bez przeszłości.

Nagle usłyszałam dźwięk telefonu. Spojrzałam na ekran, a tam wyświetliło przychodzące połączenie od Nick'a.

Zastanowiłam się chwilę, aż w końcu odebrałam telefon.

- Zatęskniłaś już za mną w końcu?

- Myślę, że to jednak ty tęsknisz z naszej dwójki.

- Dziwisz mi się? Nie odzywasz się od dwóch dni. Miałem zacząć się martwić.

- Nie musisz. Żyję jeśli o to pytasz.

- Wszystko w porządku? Brzmisz na zmartwioną. – Dobry jest.

- Jest spoko. Muszę kończyć. Nie płacz tam tylko. Za trzy dni wracam. – rzuciłam na co chłopak się zaśmiał, a ja zakończyłam połączenie.

Odłożyłam telefon i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Później przypomniałam sobie poprzednie myśli, a mój uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił.

*

Nicholas pov:

Zaniepokoiła mnie ta rozmowa. Sofia brzmiała na smutną, co bardzo mi się nie podobało.

Dlatego zaraz po skończonej rozmowie napisałem do Camilli.

Do: Camilla

Hej, czy u Sofii wszystko w porządku?

Rozmawiałem z nią chwilę i wyglądała na smutną


Zaczekałem chwilę i dostałem odpowiedź.


Od: Camilla

Nawet gdyby coś się działo to myślę że to Sofia powinna Ci to powiedzieć, a nie ja.

Jesteś spoko i w ogóle, ale nie chce naruszać jej zaufania.

Jeśli uzna, że chce ci się wygadać to zrobi to, chociaż teraz bym na to nie liczyła.

Nie ma ostatnio ochoty rozmawiać...


Od razu poczułem, że coś jest nie tak i niesamowicie mnie to zmartwiło. Biorąc pod uwagę, ile Sofia przeszła nie mogę sobie nawet wyobrazić jak ciężki jest powrót do rodzinnego miasta.

Postanowiłem dowiedzieć się trochę więcej, żeby móc podjąć odpowiednie działania.

Zadzwoniłem do Camilli, a czekając, aż odbierze zastanawiałem się co mogę zrobić dalej.

Naprawmy swoje sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz