Spotkanie

123 17 35
                                    

***Amelia***


Zanim wrócę do Wrocławia,chcę spotkać się jeszcze z moim bratem i ojczymem. Specjalnie zorganizowaliśmy to tak, żeby mojej matki-psychopatki nie było wtedy w domu. To pewnie brzmi strasznie,ale naprawdę nie chcę jej widzieć. Przez prawie dziewiętnaście lat mojego życia zdążyła napsuć mi już tyle krwi,że nawet nie wiem, co miałabym jej powiedzieć.Zawsze wszystkiego mi zabraniała,ograniczała,nie pozwalała się rozwijać.Myślę,że gdyby nie Damian,nawet nie poszłabym na studniówkę.To on wytłumaczył mojej matce,że taką imprezę ma się raz w życiu. Kiedyś wmówiła mi,że nie mogę być lekarzem,bo to stresujący zawód.Zagięłam ją wtedy stwierdzeniem,że przecież każdy jest stresujący,ale na swój sposób.Chciałabym sobie wyobrazić jej minę,kiedy za parę lat obronię doktorat.


***

-Może nie powinnam tego mówić-zaczynam, siadając z Damianem przy stole.-Ale nie chcę mamy na moim weselu.Przepraszam. 


-Wiesz,dziecko...jesteś dorosła i nie mogę mówić ci,co masz robić,ale może spróbowałabyś to jeszcze przemyśleć?-sugeruje.


-Tutaj nie ma,nad czym myśleć.


-Zaczęła się leczyć-przekonuje.


-I co teraz? Mam do niej lecieć i błagać o spotkanie? To tak nie działa.Uwierz,że mam swoje powody,żeby jej tam nie chcieć.


-A ja z Patrykiem?


-Myślałam,że to jasne.Ktoś mnie chyba musi do ołtarza odprowadzić, nie?A młodemu coś do roboty wymyślę- obiecuję,śmiejąc się.


-Załatwiliście już coś?


-Nic.Tylko wstępnie liczyliśmy gości.Wyszło mniej więcej siedemdziesiąt osób,z czego ponad połowa to znajomi ze szkoły.Tylko że w tym przypadku musielibyśmy ściągać do Wrocławia dosłownie pół Polski. A to dodatkowa kasa. Gdzieś przecież muszą spać.


-Od razu widać,że nie chodzisz na wesela...


-Co?


-Gdybyś chodziła,wiedziałabyś,że na weselach śpi się przy stołach.W  skrajnych przypadkach pod stołami-mówi z udawaną powagą.-A teraz poważnie. Naprawdę byłoby tam pół Polski?


-Porozjeżdżali się.  Świadków musimy ściągać z Warszawy.Do tego jeszcze znajomi z Torunia,Poznania, Krakowa i paru innych miast,przy których totalnie się pogubiliśmy.Parę osób stąd  i trochę z naszych uczelni-wymieniam.

Miłość bez barier TOM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz