Zatrzymanie

71 14 24
                                    

***Amelia***


Nie wiem,ile razy byłam pytana,kiedy wreszcie się zatrzymam. Kiedy po szkole wpadałam do domu,zabierałam książki na dodatkowy angielski ,w drugiej ręce mając jabłko do przegryzienia i wychodziłam szybciej,niż się pojawiłam,wszyscy pukali się w głowę,a kiedy przychodziło co do czego,wychwalali mnie pod niebiosa,mówiąc wszystkim moim kuzynom,żeby patrzyli na moją silną wolę i brali ze mnie przykład. Co prawda mama suszyła mi  głowę,że powinnam uważać na serce i czasem dbała o to nadmiernie,zostawiając mnie w domu z powodu durnego kataru, ale  chyba niezbyt jej ta moja chorobliwa ambicja przeszkadzała. Zresztą,nie tylko jej. Nikt nigdy nie wpadł na to,że można uczyć się...za dużo. A odkryłam,że jest to możliwe. Ale nikogo nie zainteresowało,że potrafiłam zarwać noc, a potem,jakby nigdy nic,wyjść do szkoły i funkcjonować jak robot przez cały dzień. Prawdopodobnie już wtedy potrzebowałam terapii,bo,umówmy się, to,co  robiłam, nie było ani trochę normalne.Dlatego kiedy Diana pójdzie do szkoły,będę kładła nacisk,żeby uczyła się przede wszystkim tego,co ją interesuje.


***


Rutynowa kontrola u kardiologa. Nic nadzwyczajnego,prawda? Ja też tak myślałam.  Na początku było sympatycznie. Pogadaliśmy i pożartowaliśmy,a teraz... przyglądając się obrazowi z wykonywanego właśnie echa serca, poważnieje i niepokojąco milczy.


- Coś nie tak?- przerywam ciszę.


- Jesteś dorosła. Powiem wprost. Nie jest dobrze - informuje z wręcz bolesną powagą.


- Co się dzieje?


- A widziałaś  kiedyś,jak jeździ Kubica?


- Pewnie w telewizji się zdarzyło.


- No to twoje serce zapieprza teraz  prawie jak on.


- Tachykardia?- upewniam się.


- I to jeszcze jaka! Sto pięćdziesiąt na minutę


Mam wrażenie,że oczy zaraz wyjdą mi z orbit. Czy to możliwe,żeby było tak źle? Tak wysokie tętno może być niebezpieczne. Chociaż...nie może,a jest.


- Stało się coś? Nie spałaś? Miałaś jakiś krwotok?


- Jak się ma małe dziecko,to raczej mało się śpi. A z tym krwotokiem,to...miałam okres. Ale to nie są przecież hektolitry krwi,więc tego bym nie zaliczała. Ale fakt,mało śpię.


- Plan teraz będzie taki: dostajesz leki i załatwiasz sobie kogoś,kto ci pomoże z córką. Jak ona ma na imię? Hania?

Miłość bez barier TOM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz