Jest już 23:30, a na dworze jest ciemno. Nie wiem czemu mnie to dziwi, bo przecież jest już grudzień.
Mama nie będzie zadowolona
Parkuje pod mój dom i czeka jak wysiądę.
- Będę miała przesrane - mówię cicho do Vince'a.
- Może pójść z Tobą? - pyta.
W sumie to nie jest taki zły pomysł. Mama nie wydziera się na mnie przy moich znajomych, a co dopiero przy chłopaku.
- No dobrze.
Wysiadamy razem z pojazdu i idziemy w stronę domu. Chłopak bierze mnie za rękę. Jego dłoń jest tak ciepła, że nocami mogłabym na nim leżeć i czuć się jak w raju.
Pukamy do drzwi i otwiera nam mój tata.
Patrzy na mnie z rozgniewaną miną, a później przenosi wzrok na blondyna.- Kim ty jesteś? - robi zdumioną minę.
- Jestem chłopakiem Oliv. Miło mi pana poznać - podają sobie rękę.
- No cóż. Mi ciebie też miło widzieć. Nie będę wam przeszkadzać.
Daję sygnał Vincentowi, żeby za mną wszedł do środka.
- Chcesz dziś u mnie nocować? - pytam cicho mężczyznę.
Zastanowił się, a później dodał:
- Jeśli tak bardzo chcesz, to czemu nie?
Cieszę się, że się zgodził. Idę za tatą, który idzie w stronę swojego pokoju.
- Tato, czy Vince mógłby u nas zostać? - patrzę na ojca.
Wiem, że jest zły na mnie, ale przecież jutro porozmawiamy.
Widzę, że nie wie co powiedzieć. Patrzy na sypialnię, gdzie zapewne leży jego żona i odpowiada:
- No dobrze. Ale żadnego seksu - na jego słowa od razu się czerwienię. - A i otwórzcie drzwi, abyśmy mogli tak na wszelki wiedzieć.
Boże czemu tato Myślisz, że będziemy takie rzeczy robić?
- Dobrze tato, dziękuję - przytulam go i idę do chłopaka. - Chodź mój chłopaku. Idziemy do mnie.
Biorę go za rękę I ruszam do mojej sypialni.
- Nie patrz na bałagan. A i mamy zakaz obmacywania się - mówię do niego I szybko sprzątam książki z biurka.
Vince się rozglada po pokoju i wpatruje się w coś. Zapewne przykuło mu to uwagę.
Patrzę tam gdzie on, a moje oczy robią się wielkie. Czarny stanik z koronką leży sobie obok łóżka na podłodze. Szybko biorę go w ręce i wrzucam do szafy.- Nie widziałeś tego - mówię do niego, a on uśmiecha się pod nosem.
Podchodzi, a ja cofam się, aż dotykam plecami ściany. Przybliża twarz do mojego ucha I szepcze:
- Chciałbym, abyś kiedyś mi się w nim zaprezentowała.
O Boże, czemu tu tak duszno i gorąco
Łapie mnie za talię I unosi. Zaplatam nogi wokół jego bioder i idzie w stronę mojego łóżka. Kładzie mnie na łóżku i zwisa nade mną.
- Pragnę cię Oliv - mówi ochryple.
Kładę ręce na jego klatce. Jest umięśnionym mężczyzną.
- Pamietaj że.. - szepczę do niego, a on wstrzymuje oddech - że mamy zakaz i drzwi są otwarte - szybko odpycham go, przez co leży obok mnie.
Wstaję i idę w stronę szafki.
- Zaraz przyjdę, idę się przebrać - mówię do niego.
Widzę, że jego oczy stają się ciemniejsze. Słyszę, jak szybko oddycha.
Idę do łazienki I się zamykam.
Co on ze mną wyprawia?
Przebieram się w koszulkę i nową bieliznę. Nie śpię w spodniach, bo są dla mnie niewygodne podczas spania.
Patrzę na siebie w lustrze i dostrzegam na swoich udach kreski.Cholera
Nie wiem czym to zakryć. Nie mam niczego, bym mogła to przysłonić. Jestem zła na siebie, że to zrobiłam.
Robię wdech I powoli wychodzę z pomieszczenia i idę ku pokoju.Wszystko będzie dobrze. Nawet tego nie zauważy
Gdy wchodzę, blondyn wbija we mnie wzrok. Czuję, jak moje serce szybciej bije.
Przeszywa mnie dreszcz.
Waptruje się we mnie, a później patrzy na moje uda.Świetnie Oliv
Widzę, jak przełyka ślinę i powoli wstaje z łóżka. Moje ręce się trzęsą. Nie umiem nad tym zapanować. Podchodzi do mnie, a z moich oczu wypływają łzy.
- Oliv - mówi, a ja próbuję na niego nie spojrzeć. - Spójrz na mnie.
W końcu biorę się w garść i spoglądam na niego. W jego oczach widzę smutek i przerażenie.
- Oliv, czemu to robisz? - kuca, dzięki czemu jest w moim wzroście.
Zaczynam płakać i przytulam go. Bierze mnie na ręce I kładzie mnie na swoich kolanach. Rodzice nic nie słyszą, ponieważ gdy weszłam do sypialni, zamknęłam za sobą drzwi.
- Czemu? - pyta mnie, choć nie odpowiadam.
Bierze moją twarz w ręce, abym na niego popatrzyła.
- Jesteś najcudowniejszą kobietą, jaką w życiu widziałem - mówu cicho i mnie całuje w usta. - Mam Ci to pokazać?
Nie mogę nic odpowiedzieć. Moje łzy mnie ksztuszą. Nie mogę się uspokoić.
- Ciii - mówi I głaszcze mnie po głowie. - Oddychaj.
Staram opanować się. Vince całuję moje czoło, nos, później policzki, szyję, ręce brzuch i na końcu uda.
- Co ty robisz? - pytam, bo tylko na to mnie stać.
- Pokazuję Ci jaka jesteś piękna - mówi, wstaje i wychodzi.
Całował każdy milimetr mojego ciała..
Po kilku minutach przychodzi do mnie z mokrym ręcznikiem i opatrunkiem.
- Skąd wziąłeś to? - pytam.
- Znalazłem w łazience.
Wskazuje, abym usiadła, więc to robię.
Klęka przede mną i ręcznikiem dotyka zranioną skórę.- Nie chcę, aby moja dziewczyna się cięła - mówi mi I ociera kolejną łzę.
- Czy możemy o tym nie gadać? - pytam i patrzę na swoje stopy.
- Dobrze - odpowiada i kładzie się obok mnie. - Dobranoc Oliv.
- Dobranoc - mówię i powoli zasypiam.
Za nim zasnę, słyszę jeszcze szept Vince'a:
- Cieszę się, że cię znalazłem.

CZYTASZ
We are not real
RomanceCzy miłość polega na zaufaniu drugiej osobie? Czy miłość tak naprawdę nas oślepia? Olivia poznaje w szkole o 4 lata starszego Vincenta, który uczęszczał do jej szkoły. Oliv ma problemy psychiczne, jednak na jej drodze pojawia się On, który zmienia j...