8. O Billym...

548 25 2
                                    

Ekipa się rozeszła. Cześć osób udała się do laboratorium, druga do domu w lesie, by wypędzić Łupieżce Umysłu z Willa, a reszta, w tym Lou, pozostała w domu Byersów zawieszona w czasie. Ponownie zostali poddani próbie cierpliwości. Po prostu tam siedzieli, próbując nie zamartwiać się o resztę.

Gdy Lou zamiatała wraz z siostrą i Lucasem podłogę, nagle wszczęła się dyskusja.

- Powinniśmy coś zrobić.- upierał się Mike, którego argumenty Steve od kilku minut zlewał.

- Demo-psy posługują się inteligencją roju. Na złomowisku odeszły do reszty.- wyjaśnił Dustin, co przyciągnęło uwagę wszystkich.

- Więc możemy odwrócić ich uwagę...

- I odciągnąć ich od laboratorium.- dokończyła myśl Lucasa Max.

- Przejście będzie dostępne.

- I wszyscy zginiemy.- wrócił do swojego głównego argumentu Steve, po czym zarzucił sobie ręcznik na ramię.

- To twoja opinia.- mruknął Dustin.

- To żadna opinia, to fakt.

- Już wiem!- kontynuował temat Mike, a wszyscy ruszyli za nim do kuchni. Tam wskazał na jeden z rysunków tuneli, którymi był obklejony cały dom.- Szeryf przekopał się do tuneli. Tu jest do nich wejście. A tak jest jakby ich centrum. Musimy się tam dostać.

- Nie ma opcji!- krzyknęła Lou, patrząc po podnieconych tą myślą dzieciakach.- Okej, może jestem w tym nowa, ale te...

- Demo-psy.- szepnął Dustin.

- Te Demo-psy mało nas nie zabiły na złomowisku. I tutaj też. Sory, ale jeśli chodzi o mnie to zostajemy.

- Nic nie rozumiesz.- wtrącił się Mike.- Jeśli czegoś nie zrobimy, te Demo-psy zaatakują Nastkę i szeryfa. A jeśli je odciągnięmy, Nastka zdąży zamknąć przejście.

- Z tego, co widziałam nieźle sobie radzi z tymi stworami.- rzuciła, na co Lucas i Max przytaknęli głowami.

- Musimy jej pomóc.- upierał się Mike.

- Ułatwimy jej zadanie...- zaczął Dustin, popierając przyjaciela.

- Zdążymy uciec nim do nas dobiegną.- dodał Lucas.

- A Nastka już tam będzie.- dopowiedziała Max i nim Lou zdążyła się wtrącić, rozmowę przerwał nastolatek.

- Hej!- krzyknął Steve, nim się bardziej nakręcili.- To się nie wydarzy. Mam się wami opiekować, więc zostajemy na ławce i czekamy, aż drużyna wykona zadanie. Rozumiemy się?

- To nie jest głupi mecz...- zaczął zdenerwowany Mike.

- Pytań, czy rozumiecie? Macie przytaknąć.

Rozległ się dźwięk jadącego szybko samochodu, przez co wszyscy spojrzeli ku oknom, przegrywając dyskusję. Max pobiegła do okna nad kanapą, z którego miała widok na ulicę. Lou znała ten huk silnika, ten pośpiech i brak hamulców.

- To Billy.- powiedziała Max, potwierdzając domysły Lou.

- Szlag.

- Zabije nas za ucieczkę z domu. I za to, że jesteśmy z nimi.- mówiła młodsza rudowłosa, spoglądając z przerażeniem na siostrę.

Ta z kolei przeniosła swój wzrok na Steve'a, który stał z rękami na biodrach. Słyszeli, jak Billy parkuje samochodem przed domem Byersów, przez co Lou miała ochotę wyjść, by go spławić. A jednak wiedziała, że będzie wściekły. Na szczęście nie na nią spadł ten ciężar.

You're an idiot | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz