- Zajmijcie się tymi kartami na nocnej zmianie.- powiedział do dziewczyny Keith, który odpowiadał za przyjętych świeżo pracowników. I tych pracujących dłużej również.- Na magazynie jest straszny syf. A i posegregujcie kasety i płyty.
- Alfabetycznie?- jęknęła Robin.
- Nie, kto szuka filmu zgodnie z alfabetem?- prychnął chłopak.- Gatunkami. Te z ładnymi dziewczynami dajcie na przód, będą zachęcać do przejrzenia.
- Faceci są obrzydliwi.
- Tia, ale fakt, półnagie laski na opakowaniu przyciągają uwagę.- przyznała Lou, przyglądając się jednej z płyt.
- A, bez przypałów. Pamiętacie, że mam tu kamery?
- Wiesz, że to narusza nasza prywatność?- rzuciła Robin, na co chłopak się nie przyjął.
- Wiem.- dodał i wyszedł ze sklepu.
Robin westchnęła, opierając głowę o rękę na ladzie. Z kolei rudowłosa od razu wzięła wózek, by poukładać zgodnie z życzeniem przełożonego filmy. Dopiero kucając, dostrzegła plamy na udach, które piekły ją przy nadmiernych ruchach.
- Szlag...- rzuciła dziewczyna, naciągając niżej spódnice.
- Co jest?
- Obtarłam sobie nogi.- wyjaśniła bez zawahania, a Robin mruknęła pod nosem.
- Chyba nawet wiem jak.- zażartowała, na co Lou rzuciła jej wymowne spojrzenie.- Dlatego bierzesz tyle nadgodzin ze Stevem? Wolisz pracować z nim?
- Przestań.- rzuciła dziewczyna, kręcąc głową.
Robin prychnęła głośno, po czym złapała za długopis, którym zaczęła obracać w dłoni.
- Ciekawe jaki jest w łóżku.- zamyśliła się brunetka, na co jej kumpela otworzyła szerzej oczy.- Dobry jest czy to tylko plotki?
- Weź, nic ci nie powiem.
- Nie bądź taka, przyjaciółki mówią sobie o takich sprawach.
- Więc jesteśmy przyjaciółkami?- droczyła się z nią Lou.- Dobra, jest... naprawdę dobry.
- Jejku...to jedyne czego ci w życiu zazdroszczę.- jęknęła ze szczerością.- Poza długimi, zadbanymi włosami.
- To też znajdź chłopaka.
Na to stwierdzenie Robin odwróciła wzrok, co nie umknęło uwadze Lou. Ta odłożyła płyty i podeszła do dziewczyny z uśmiechem ciekawości.
- Co jest?- spytała ją prosto z mostu.
- Hm? Co jest z czym?
- Ta mina...O co chodzi? Nie chcesz mieć chłopaka? A może już kogoś masz i się nie chwalisz?
- Nie, nie mam.- przyznała z powagą, jakiej rudowłosa jeszcze u niej nie widziała.
- Robin?
- Nigdy nie będę mieć swojego Steve'a.- wyjaśniła cicho.- I nigdy nie będę chciała go mieć.
- Dlaczego?- dociekała zdziwiona jej szczerością Lou. W końcu ta postanowiła jej zaufać i powiedzieć coś, co kryła w sobie od dawna.
- Nie będę mieć Steve'a...bo wolę mieć swoją Lou.- wyjaśniła, a rudowłosa się zamyśliła.
- Rozumiem.- stwierdziła dziewczyna łagodnie.- Nie wiedziałam, że...Nic nie mówiłaś.
- Nikomu nie mówiłam.
- Dlatego nie kręciłaś ze Stevem w Scoops Ahoy.- zaśmiała się Lou.- A ja głupia byłam zazdrosna o ciebie.
- O mnie? Stara, patrzył na ciebie jak na ulubioną pizzę. Żadna nie zawróciła by mu tak w głowie, żeby o tobie zapomniał.
CZYTASZ
You're an idiot | Steve Harrington
Fanfic- Słyszałaś kiedyś o przeklętych miastach? - Co? - No wiesz...nieszczęśliwe wypadki, przypadkowe morderstwa, znikający ludzie... Dziewczyna zniecierpliwiona westchnęła, a ten od razu zmienił tok rozmowy. - Niedaleko stąd jest laboratorium, gdzie rob...