Niezręczną ciszę przerwała, wchodząca do sklepu, klientka. Nie rozglądając się podeszła do kasy.
- Czy mógłby, któryś z panów, pomóc mi dobrać sukienkę na urodziny przyjaciółki? - zapytała.
Zgodziłem się ja. Nie wiedziałem, czy Morvan jest tutaj z przymusu, czy sam się zgłosił. Poza tym, miał mi tylko pomagać, kiedy nie będę sobie dawał rady, a co to dla mnie jedna klientka.
Pokazałem jej chyba wszystkie sukienki, które pasowałyby do niej, w najróżniejszych kolorach. Nic jej nie pasowało. Miałem stalowe nerwy, dlatego nie traciłem cierpliwości i starałem się ją przekonać do moich wyborów.
- Pan się w ogóle nie zna na modzie! - wykrzyczała kobieta - Nie rozumiem co tacy ludzie jak pan robią w takim miejscu.
No teraz to ona sobie chyba żartuje.
- Słuchaj no-
- Może mi uda się pomóc - przerwał mi Morvan.
Kobieta nagle ucichła i poszła za synem szefa. Przez dłuższą chwilę rozmawiali. W końcu kobieta wzięła sukienkę, którą jako pierwszą jej proponowałem.
- Jak ty to zrobiłeś? - zapytałem zaciekawiony.
- Musisz się nauczyć czytać mowę ciała. Pokazałeś na początku jej tę sukienkę, a ona zaczęła się lekko uśmiechać i dygać.
- Myślałem, że jej się śpieszy - powiedziałem zażenowany.
Morvan zaśmiał się i dokończył.
- Wystarczyło ją tylko zachęcić tekstami typu: "Będzie na pani świetnie leżała", "Kolor pasuje do pani oczu". Coś takiego.
Nie ukrywałem swojego zdziwienia. Nauczyłem się dzisiaj naprawdę pożytecznej rzeczy.
- Nie spodziewałem się, że tak dobrze się znasz na marketingu.
- Pomagam ojcu w sprawach biznesowych. Taka wiedza to podstawa. Nawet dla ekspedienta.
Przez resztę dnia używałem tej "niezawodnej" techniki Morvana. Na początku działała, ale kiedy przyszła pewna kobieta, czar tej magii prysł. Przez pewien czas ja się nią zajmowałem i używałem techniki mojego kompana, ale nie przynosiło to żadnych skutków. Dopiero gdy Morvan do nas podszedł i wziął do ręki, pierwszą lepszą sukienkę, kobieta od razu chciała ją kupić i przy płaceniu wychwalała gust Morvana.
Co za wredny babsztyl. Ta sukienka w ogóle do niej nie pasowała. Przez resztę dnia byłem poirytowany całą tą sytuacją, co nie umknęło uwadze Morvana.
- Dała ci swój numer? - spytałem.
- Mhm - przytaknął.
- Po co?
- Jak będzie chciała zgłosić reklamację i kupić inną sukienkę. Jak to ona powiedziała "Potrzebuję kogoś z gustem do mody".
- Oczywiście - powiedziałem lekko unosząc głos.
Czy ja naprawdę mam taki okropny gust? Może nie powinienem tutaj pracować. Sam już nie wiem. Nie mogłem się doczekać, aż w końcu wróci Jukon. Bo nasza dwójka ma podobne upodobania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie mam pojęcia co z tego wyszło, ale piszę to lekko zmęczona dlatego może to być zwykły bełkot xd. Trzymajcie się cieplutko🤗.
![](https://img.wattpad.com/cover/340573390-288-k673188.jpg)
CZYTASZ
Always With You || BL || ✅
RomanceKeiwan pracuje w domie mody od ponad dwóch lat i jeszcze nigdy nie spotkał się z synem swojego szefa. Z początku zwyczajny chłopak, ale później wyjawiają się jego wielkie tajemnice. ❗Sceny 18+❗ albo 16+, jak tam kto woli to nazywać.