👗Epilog👗

337 18 19
                                    

Od całej sytuacji minął tydzień. Zamieszkałem z Jukonem i Charem. Mój przyjaciel bardzo nie chciał mnie zostawiać samego w całej tej sytuacji. Niestety, podczas tego tygodnia zmarła również mama. Jej stan nagle się pogorszył. Zmarła w szpitalu. Byłem na dwóch pogrzebach, najważniejszych dla mnie osób. A to wszystko w tydzień... Nie mogłem spać, a o jedzeniu nawet nie wspomnę. Nic już nie było takie samo...

Leżałem odwrócony do ściany. Do mojego pokoju zapukał Jukon. Wszedł do pomieszczenia nie czekając na odpowiedź. Na biurku postawił tacę z obiadem.

- Nie tknąłeś śniadania - powiedział ze zmartwieniem w głosie.

- Nie jestem głodny.

- Ty to masz pecha do chłopaków co nie? - próbował rozluźnić atmosferę.

- Ta - przytaknąłem nie odwracając się do niego. 

Westchnął. 

- Ziemniaki zostaw, ale zjedz chociaż kotlecika - powiedział i wyszedł. 

Usiadłem na łóżku i patrzyłem się pusto w posiłek. Wstałem i usiadłem do biurka. Pogrzebałem trochę widelcem, ale prawie nic nie zjadłem.

Starałem się jeść. Ale nie było to takie proste. Ani Char, ani Jukon nie zmuszali mnie to tego. "Czas leczy rany". To często słyszę, kiedy Char pociesza Jukona. Mój przyjaciel się o mnie martwi i to jest normalne. Jestem mu za to wdzięczny i między innymi dlatego, chcę powrócić do normalnego stylu życia. Wiadomo, że nie będzie łatwo. Ale nie jest to niemożliwe. 

Pojechaliśmy na cmentarz. Najpierw poszedłem na grób mamy, porozmawiałem z nią chwilę, a potem udałem się do Morvana. 

- Jest ci tam wygodnie? - powiedziałem patrząc na grób - Mi nie jest wygodnie w życiu, ale staram je sobie jakoś ułożyć. Wiem, że ty już jesteś ze mną więc i ja ci obiecuję, że będę... Na Zawsze z Tobą. 

Kilka tygodni później Jukon z Charem znaleźli martwego Keiwana. Umarł we śnie z tęsknoty, ale chłopcy tłumaczą to sobie tym, że Morvan czuł się samotnie, więc zabrał swojego ukochanego do siebie. Jukonowi jest ciężko pogodzić się z tym faktem, ale ma wielką nadzieję, że teraz jego przyjaciel będzie się mógł cieszyć szczęśliwą miłością.

KONIEC

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Oficjalny koniec. Z początku Keiwan dalej żył, ale uznałam, że zakończę to w ten sposób. Bardzo chcę podziękować, wszystkim, którzy wspierali mnie podczas pisania tej książki. Kocham was 💗. Widzimy się w kolejnych książkach 💕.

Always With You  || BL ||  ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz