* - 10 zł
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Resztę dnia Morvan spędził szczęśliwie z Nelą. Oczywiście nie było to tak, że od razu zaczęliśmy się do siebie kleić po wyznaniu sobie uczuć. Nasza relacja z zewnątrz wyglądała tak samo. W sumie to byłem wdzięczny Morvanowi, że zachował to w tajemnicy. Myślę, że tak samo jak ja, czeka na odpowiedni moment.
Po zakończonym dniu, chłopak odwiózł mnie do domu.
- Do zobaczenia jutro - powiedział Morvan - Odwiedzę cię w pracy.
- Serio? - zdziwiłem się.
- Właściwie to mam sprawę do ojca, ale to nie ucieknie.
Uśmiechnąłem się.
- W takim razie, do zobaczenia - powiedziałem i chciałem wychodzić z samochodu, kiedy chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
Pocałował mnie czule. Panicznie spojrzałem się do tyłu. Całe szczęście Nela zasnęła.
- Musiałeś? - spytałem.
- Nie mogłem się powstrzymać - zaśmiał się chłopak.
Zakryłem swoje usta ręką i spojrzałem na niego zawstydzony. On tylko zaśmiał się do mnie i wyprostował na siedzeniu. Wysiadłem z samochodu i zmierzałem w stronę domu. Byłem naprawdę podekscytowany. Nie mogłem się doczekać, aż w końcu powiem Jukonowi co się stało.
Gdy wszedłem do swojego pokoju od razu wybrałem numer do przyjaciela. Chwilę mu zajęło odebranie.
- Halo? - powiedział próbując nie dyszeć.
- Jukon, wszystko w porządku? - zapytałem.
- Tak. W jak najlepszym.
- Pogodziłeś się z Charem?
- Można tak powiedzieć - odpowiedział.
- To ja może zadzwonię później - zaproponowałem.
- Skoro i tak nam już przerwałeś to mów. Jak się okaże, że to nic ważnego to ci jebne.
- Spokojnie nie zawiedziesz się. Pamiętasz jak mówiłem ci, że idę dzisiaj na kiermasz i ma być tam Morvan, prawda?
- No tak.
- No. To on miał wypadek podczas jednej z konkurencji i poszedłem z nim do łazienki. I tam wyznał mi swoje uczucia!
Usłyszałem pisk Jukona.
- I co kocha cię?!
- No pewnie!!
Po raz kolejny mój przyjaciel się wydarł. Ja współczuję Charowi, ale ja też nie potrafiłem powstrzymać krzyku. Byłem jeszcze bardziej podekscytowany, kiedy mu o tym mówiłem.
- Dobra muszę na razie kończyć, ale jutro opowiesz mi wszystko ze szczegółami.
- Oj uwierz mi jest co opowiadać - powiedziałem i się rozłączyłem.
Walnąłem się na łóżko i zacząłem się po nim turlać. W końcu położyłem w pozycji rozgwiazdy i zacząłem się patrzeć na sufit. Znowu się skuliłem i wypiszczałem się w poduszkę. Chwilę później dostałem wiadomość od Morvana.
M: Śpij dobrze kwiatuszku <3.
K: Ty też <3
Kwiatuszku...O JEZUU!!
Następnego dnia był dzień wolny od szkoły. Bo wczoraj starsze klasy się trochę zabawiły i przemyciły alkohol. Wszyscy byli najebani, a sprzątaczki wszystkiego by wtedy nie sprzątnęły, więc zostawiły to na jutro.
Na początku nie wiedziałem co chce zrobić. Ale wtedy naszła mnie pewna myśl. Kiedy Morvan ma urodziny? Już powoli zbliża się kwiecień.
Jak się okaże, że miał je z jakiś tydzień temu to coś mnie pierdolnie.
Chciałem napisać do Morvana, albo zadzwonić, ale pewnie był już zajęty, więc nie chciałem mu przeszkadzać.
Może spotkałbym się z Jukonem, albo może i nie. Nawet nie wiem czy dzisiaj będzie w pracy. Wczoraj miał chyba ciekawą noc. Cieszę się, że się pogodzili, ale mi się tu nudzi.
Pooglądałem jakieś TikToki, ale po chwili i to mi się znudziło. Posłuchałem trochę muzyki.
Wow. Nigdy nie pomyślałbym, że moje życie może być takie nudne.
Nagle zadzwonił do mnie Jukon.
- No hej - powiedział.
- Cześć, co tam? - zapytałem.
- Chcesz ze mną wyjść? Muszę pojechać na zakupy, a Charowi się nie może. Poza tym słyszałem, że masz dzień wolny.
- No ja tak, ale czemu ty nie poszedłeś do szkoły?
- Byłem zbyt zmęczony i zaspałem. A Char pozwolił mi nie iść.
- Czyli nie może bo w porównaniu do ciebie, chce coś osiągnąć w życiu? - zauważyłem.
- Hej. Jak coś to będziemy razem pod mostem mieszkać.
- Czemu ja też? - oburzyłem się.
- A zostawisz mnie samego, pod mostem, w ciemną i niebezpieczną noc?
- Niebezpieczny to możesz być ty dla pobliskiej zwierzyny. Masz rację poszedłbym z tobą, ale tylko i dlatego, żeby cię do tego mostu przywiązać, żebym miał pewność, że nie spierdolisz. Przecież ktoś musiałby cię karmić.
- No widzisz jaki z ciebie kochany człowiek. Dobra to przychodzisz, czy nie?
- Będę za 30 min.
Rozłączyłem się i spojrzałem na godzinę. 12.30. Mamy jeszcze prawie 5 godzin na łażenie po sklepach. Lepsze to niż siedzenie na dupie i nic nie robienie.
Spotkaliśmy się w galerii oddalonej od mojego miejsca zamieszkania o 2 km. Niby mógłbym tam pójść na piechotę, ale jeżdżenie komunikacją miejską wydaje się bezpieczniejsze. Od pamiętnej lutowej nocy, mam teraz traumę.
- No dłużej się nie dało - marudził Jukon - W ten czas co ty się tu wlokłeś, ja bym obszedł już wszystkie sklepy.
- Nie przesadzaj. To gdzie idziemy najpierw.
- Nie wiem. Pierwszy raz jestem w tej galerii.
- Że co? - zdziwiłem się - To tutaj stoi chyba od 2 miesięcy, a to będzie twój pierwszy raz?!
- No co. Ja w porównaniu do ciebie, nie mam szafy zajebanej ubraniami, w których połowie nie chodzę.
- To są ubrania na czarną godzinę.
- Ta. Dupa. Dobra chodźmy już.
Na parterze, były zwykłe sklepy z kosmetykami. Głównie przebywały tam dziewczyny. Ominęliśmy tę strefę, bo Jukon nic stamtąd nie chciał. Schody zaczęły się dopiero na drugim piętrze. Ja nie wiem co za baran to projektował. Na drugim piętrze, bowiem, znajdowały się restauracje. Bardziej trafniej jest to nazwać fast foodami. Wszystko tam było, a Jukona to trzeba w takich miejscach trzymać na smyczy. Widać było po nim, że powstrzymywał się na ile mógł, ale ciężko mu to wychodziło.
- Keiwan, a mogę-
- Nie - przerwałem mu - Wiesz, że jak kupisz sobie jedno to będziesz chciał więcej.
- No wiem, ale te pączusie wyglądają tak smakowicie - upiększał Jukon.
Spojrzałem się na leżące na wystawie donaty. Faktycznie wyglądały na smaczne.
- No dobra - zgodziłem się - Ale tylko JEDNEGO. A potem się ze mną podzielisz.
- No chyba cię coś swędzi. Nie ma takiej opcji sam sobie kup.
- Aha?! Dobra.
Zrobiłem mu na złość i sobie kupiłem dwa. Ten jego wyraz twarzy był fart tych 3131₩*.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trzymajcie się cieplutko 🤗.
CZYTASZ
Always With You || BL || ✅
RomanceKeiwan pracuje w domie mody od ponad dwóch lat i jeszcze nigdy nie spotkał się z synem swojego szefa. Z początku zwyczajny chłopak, ale później wyjawiają się jego wielkie tajemnice. ❗Sceny 18+❗ albo 16+, jak tam kto woli to nazywać.